Niemcy po raz drugi

Wszystko wskazuje na to, że po pozbyciu się Deutsche Banku, BIG Bank Gdański zyskuje kolejnego akcjonariusza z Niemiec. Jednak w przeciwieństwie do swoich rodaków z DB, Bankgesellschaft Berlin nie zamierza walczyć o BIG BG.

Wszystko wskazuje na to, że po pozbyciu się Deutsche Banku, BIG Bank Gdański zyskuje kolejnego akcjonariusza z Niemiec. Jednak w przeciwieństwie do swoich rodaków z DB, Bankgesellschaft Berlin nie zamierza walczyć o BIG BG.

Niemiecki Bankgesellschaft Berlin ściągnął na siebie uwagę obserwatorów polskiego sektora bankowego kilka miesięcy temu, kiedy to wkrótce po wycofaniu się Deutsche Banku z nieudanej próby przejęcia BIG Banku Gdańskiego, BGB przyznał, że sam jest zainteresowany objęciem akcji polskiego banku. Wydawało się to mało prawdopodobne w sytuacji gdy ponad 60 proc. BIG BG znajduje się pod kontrolą koalicji portugalskiego Banco Comercial Portugues i grupy ubezpieczeniowej Eureko. Jednak pod koniec ubiegłego miesiąca, Niemcy poinformowali, że nabyli od funduszy inwestycyjnych banku Julius Bear pakiet 4,95 proc. akcji BIG Banku Gdańskiego. Wolfgang Rupf, prezes BGB przyznał, że transakcja była uzgodniona z innymi akcjonariuszami BIG Banku Gdańskiego i że BGB prowadzi intensywne rozmowy na temat dalszego wzmocnienia własnej pozycji w BIG BG. Jednak, według zapewnień BGB, miałoby to nastąpić nie w ramach konfrontacji, lecz na drodze współpracy z dotychczasowymi akcjonariuszami warszawskiego banku. W BIG BG jednak nic nie wiadomo na temat rozmów między Portugalczykami a Niemcami. Także w biurze rzecznika portugalskiego banku Antonio Cunha Vasa nie umiano nam potwierdzić, na jakim etapie są rozmowy między BCP a Bankgeselschaft Berlin w sprawie współpracy obu banków. Tymczasem Niemcy konsekwentnie zwiększają swoje zaangażowanie w BIG BG. Bankgesellschaft Berlin będzie chciał w ciągu najbliższych tygodni zwiększyć udziały w BIG BG do ponad 4,95 proc. - przyznał wczoraj Michał Jonczyński, członek zarządu BGB w Polsce.

Reklama

Jak dotychczas Niemcy jednak nie wystąpili do polskiego nadzoru bankowego o zezwolenie na nabycie akcji dających prawo do wykonywania ponad 10 proc. na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy polskiego banku. Jednak w praktyce brak takiego zezwolenia nie stanowi przeszkody do nabycia większych pakietów akcji BIG BG. Przypomnijmy, że gdy Deutsche Bank próbował przejąć BIG BG, oficjalnie kontrolował niewiele ponad 16 proc. jego akcji, a w rzeczywistości przy pomocy współpracujących z nim partnerów (nawet tak egzotycznych jak fundusz inwestycyjny z Panamy) posiadał ponad 45 proc. wszystkich akcji BIG BG. Zapewne w przypadku Bankgesellschaft sytuacja ta w aż tak drastycznym wydaniu się nie powtórzy, jednak wiele wskazuje, że w ostatnich dniach ktoś skupował akcje warszawskiego banku działając najprawdopodobniej w imieniu BGB. W ciagu zaledwie trzech sesji giełdowych kurs BIG BG z rocznego dna na poziomie 4,45 zł wywindował się bowiem do poziomu 6,5 zł za akcję (wczoraj akcje warszawskiego banku były notowane po 6,28 zł po ponad trzyprocentowym spadku). BGB może też zapewne liczyć na nabycie akcji, które w ramach podpisanej jeszcze w ub.r. umowy odkupił niedawno Deutsche Bank od PZU Życie. Jeśli jednak BGB nie chce powtórzyć błędów swoich rodaków z DB, nie chce się narazić Komisji Nadzoru Bankowego oraz pragnie być tak jak deklaruje poważym partnerem dla akcjonariuszy BIG BG, powinien działać z otwartą przyłbicą.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: bank | Berlin | Deutsche Bank | Biuro Informacji Gospodarczej | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »