Niemcy. Sklepy zapowiadają koniec ze sprzedażą fajerwerków

Pierwsze supermarkety i sieci z materiałami budowlanymi zapowiedziały, że nie będą sprzedawać fajerwerków.

Niemcy nadal dyskutują o restrykcjach obowiązujących podczas tegorocznej zabawy sylwestrowej, a tymczasem już pierwsze supermarkety i sieci z materiałami budowlanymi zapowiedziały, że nie będą sprzedawać w tym roku fajerwerków.

Taką decyzję podjęła m.in. sieć OBI. Możliwe, że petardy pojawią się w niektórych oddziałach, bo OBI jako franczyzodawca nie jest w stanie temu całkowicie zapobiec.

Sztucznych ogni nie chce w tym roku oferować także Bauhaus, i to w całym kraju. "Zrównoważone działania mają dla nas duże znaczenie, dlatego już pod koniec 2019 r. jasne było, że od tego roku całkowicie zrezygnujemy ze sprzedaży sylwestrowych fajerwerków" - stwierdza w informacji prasowej kierownik działu zakupów Sven Unrath. Nie wiadomo jeszcze, czy decyzja ta ma zastosowanie tylko w Niemczech, czy również w innych krajach.

Reklama

Podobne zapowiedzi poczyniła sieć sklepów z materiałami budowlanymi Hornbach, która w całych Niemczech ma około 100 oddziałów. Rzeczniczka firmy potwierdziła, że Hornbach pozostaje przy swoim postanowieniu i nie będzie już sprzedawał sylwestrowych petard. W przeszłości apelowali o to klienci, organizacje ochrony zwierząt i ochrony środowiska. Zasadniczą decyzję koncern podjął już rok temu.

Klient nasz pan

W wielu supermarketach i sieciach dyskontowych taka decyzja jeszcze nie zapadła. Rewe i Edeka będą sprzedawać fajerwerki tylko w niektórych oddziałach. Aldi Sued odpowiedział na zapytanie portalu Chip.de, że uwzględni życzenia klientów. Nawet jeżeli tegoroczna zabawa sylwestrowa nie będzie tak huczna, sieć liczy na odpowiedni popyt - pisze Chip.de. Nadmienia jednak, że Aldi Sued zastrzega sobie jeszcze możliwość rezygnacji ze sprzedaży.

Również Lidl chce uzależnić decyzję od życzeń klientów. Sieć dyskontowa planuje sprzedaż petard w ponad 3000 sklepów. Jak donosi Chip.de, kropki nad "i" nie chciał jeszcze postawić Kaufland, który choć planuje sprzedaż, bacznie obserwuje aktualną debatę o możliwym zakazie.

W tym roku spokojniej

Niemieckie organizacje ochrony środowiska, takie jak Deutsche Umwelthilfe, domagają się całkowitego zakazu fajerwerków. Niektóre miasta i gminy już zareagowały na te apele oraz restrykcje pandemiczne, zabraniając sztucznych ogni w śródmieściach i na niektórych placach.

Wzorem dla nich są Niderlandy, gdzie rząd już w listopadzie zdecydował o zakazie prywatnych fajerwerków w noc sylwestrową. Rząd w Hadze chce tym samym odciążyć system opieki medycznej. Czy w Niemczech będzie podobnie, pozostaje na razie sprawą otwartą. Jedno jest pewne: ten rok zakończy się nieco ciszej niż poprzednie lata.

(DPA, Chip.de/dom), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: fajerwerki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »