Pekao powinno wrócić do walki o rynek detaliczny

Analitycy wierzą, że pod nowymi rządami Pekao SA przestanie się koncentrować na szukaniu oszczędności i wróci do walki o rynek detaliczny. To chyba najważniejsze zadanie dla nowego szefa banku.

Jan Krzysztof Bielecki, kandydat na stanowisko prezesa zarządu Pekao SA, ma niemal tyle samo zwolenników, co przeciwników. Z sondy przeprowadzonej w Internecie przez "Puls Biznesu" wynika, że 44 proc. ankietowanych uważa, że jest to właściwy kandydat z doświadczeniem wyniesionym z EBOR-u. Zwolennicy są też zdania, że wpływy polityczne, które ma były premier, będą pomocne w zarządzaniu bankiem.

Przeciwnicy, których jest tylko trochę więcej (51,3 proc.), uważają odwrotnie - że jak na bankowca ma zbyt wyraziste poglądy polityczne. Przekonują także, że nie ma doświadczenia w kierowaniu dużym przedsiębiorstwem.

Reklama

Nieufny rynek

Rynek podzielił obawy przeciwników kandydatury Bieleckiego - na wieść o możliwych zmianach w zarządzie kurs akcji Pekao SA spadł na otwarciu o 2 proc.

- W krótkiej perspektywie akcje Pekao SA mogą tracić na wartości, ponieważ rynek ufał odchodzącej Marii Wiśniewskiej. Zarząd w starym składzie pokazał, że potrafi prowadzić i rozwijać bank nawet w bardzo trudnej sytuacji rynkowej, natomiast po nowym szefie nie wiadomo czego oczekiwać i jakich spodziewać się zmian - mówi Marcin Materna, analityk Millennium DM.

Dlatego wszyscy oczekują na pierwsze deklaracje i decyzje nowego szefa.

- Bardzo ważne będzie ogłoszenie jaką linię biznesu przyjmie bank. Tym bardziej że inwestorzy mogą mieć pewne obawy związane z tym, że nowy kandydat na prezesa nie ma doświadczenia w prowadzeniu tej wielkości instytucji finansowej. Jednak jest nadzieja, że teraz spółka zacznie wypracowywać lepsze wyniki - uważa Andrzej Powierża, analityk DI BRE Banku.

Lista zadań

Obserwatorzy rynku mają nadzieję, że teraz Pekao SA przestanie się koncentrować na szukaniu oszczędności i robieniu porządków u siebie, a wróci do walki o rynek. Ostatnio tracił szczególnie udziały w segmencie detalicznym.

- Sądzę, że powinien odrabiać utracone udziały w rynku, a nawet spróbować zawalczyć z PKO BP o miano największego banku detalicznego. Uważam, że ma szansę - mówi Marcin Materna.

W jego opinii Pekao SA ma taki potencjał, że gdyby postanowił zwiększyć udziały, to konkurenci - BPH PBK, ING BSK i inne banki detaliczne - mogliby mieć problem z pozyskiwaniem nowych klientów. Tym bardziej, że - jak podkreśla analityk - z dużych instytucji finansowych - oprócz Pekao SA - tylko BZ WBK zakończył restrukturyzację.

- Pekao SA powinien bardziej wykorzystać bazę klientów i rozwinąć ofertę kart kredytowych, bo tu znacznie go wyprzedzają konkurenci. Bank mógłby także zwiększyć sprzedaż kredytów hipotecznych, które u niego rozwijają się słabiej niż w innych bankach. W końcu spółka powinna także bardziej wykorzystać zintegrowany system informatyczny do sprzedaży nowoczesnej oferty kanałami elektronicznymi - uważa Andrzej Powierża.

Analitycy mają także nadzieję, że Pekao SA wróci do osiąganych wcześniej wyników i znów zacznie zarabiać ponad miliard złotych rocznie. Albo jeszcze więcej.

Niczego nie będę zmieniał - wywiad z nowym prezesem

Jan Krzysztof Bielecki, kandydat na prezesa Pekao SA, zapewnia, że ma doświadczenie, niezbędne do kierowania największym bankiem w Polsce.

"Puls Biznesu": Kiedy obejmie pan funkcję prezesa zarządu Pekao SA?

Jan Krzysztof Bielecki: 1 października. Do tego czasu muszę uporządkować swoje sprawy i zamknąć 10-letni rozdział pracy w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.

- Czy czuje się pan odpowiednim kandydatem na stanowisko szefa największego w Polsce banku?

- Kierowałem bankiem, któremu ufało 38 milionów Polaków. Pekao SA jest trochę mniejszy, myślę, że sobie poradzę.

- Pomoże w tym Panu doświadczenie wyniesione z EBOR?

- Tak, to była, wciąż jest, dobra szkoła zarządzania. Wymaga znajomości szeroko pojętego rynku finansowego, podejmowania decyzji, umiejętności inwestowania kapitału tak, by przynosił znaczący zwrot. Sądzę, że po 10 latach doświadczeń w EBOR wiem, jak w efektywny sposób zarządzać największym bankiem w Polsce. Gdybym nie był o tym przekonany, nie przyjąłbym tej propozycji.

- Co będzie chciał Pan zmienić w Pekao SA?

- Nie zamierzam zaczynać od zmian. Pekao SA jest na najlepszej ścieżce rozwoju. Pani Maria Wiśniweska wraz ze swoim zarządem doprowadziła ten bank do tego, że przynosi on bardzo wysokie dochody, ma stabilną i wierną grupę klientów, ugruntowaną pozycję na rynku, ma doskonałe wskaźniki jakościowe. Nie potrzebuje rewolucji, bo ma dobrą strategię.

- Od czego Pan zacznie swoją pracę w Pekao SA?

- Chcę się spotkać z menedżerami zarządzającymi spółką, poznać ich metody pracy, kierunki rozwoju poszczególnych pionów, strategię. Chce z nimi omówić szczegóły współpracy, ustalić, jak utrzymać wysoką efektywność i szybki rozwój tego banku. Chcę maksymalnie wykorzystać i kontynuować to, co zrobił zarząd pod kierownictwem Marii Wiśniweskiej.

- Pan Alessandro Profumo, przewodniczący rady nadzorczej Pekao SA i równocześnie prezes zarządu UniCredito Italiano, inwestora strategicznego polskiej spółki, powiedział, że zostawia Panu wolną rękę jeśli chodzi o dobór członków zarządu...

- ...nie, zdecydowanie nie zacznę od zmian w zarządzie. Mam nadzieję wykorzystać doświadczenie tych osób.

- Analitycy uważają, że bank powinien przyspieszyć, powalczyć z PKO BP o miano największego banku detalicznego.

- To nie wybory miss. Nie będziemy się ścigali za wszelką cenę, czy walczyli o jeden procent więcej udziału w jakimś rynku. Najważniejsze jest, by bank miał wiernych klientów, dobre produkty i wyniki satysfakcjonujące inwestorów.

- Jak długo Pan zabawi w Pekao SA?

- Podpisuję kontrakt na trzy lata.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »