Płacą podwójne składki zdrowotne. Ministerstwo tłumaczy, dlaczego nic z tym nie zrobi
Pracują na etacie i prowadzą działalność gospodarczą. Są emerytami i pracują zgodnie z limitami dorabiania. Resort zdrowia w odpowiedzi na interpelację poselską tłumaczy, dlaczego płacą oni podwójne składki zdrowotne i z jakiego powodu do zmian nie dojdzie.
Spora część osób w swojej działalności zawodowej łączy np. pracę na etacie z prowadzeniem firmy. Są także emeryci, którzy dorabiają do emerytury oraz osoby, które prowadzą dwie działalności gospodarcze. Każdy z nich płaci podwójne składki zdrowotne.
Zmiany w składce zdrowotnej oczekiwane są przede wszystkim przez firmy, które po regulacjach w ramach Polskiego Ładu obciążone zostały dużo wyższymi składkami niż dotychczas. Okazuje się, że w jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które muszą płacić podwójne składki zdrowotne. To przede wszystkim osoby, które:
- łączą etat z działalnością
- prowadzą dwie różne firmy (lub więcej firm)
- pobierają emeryturę i pracują na etacie
Chodzi tutaj o kwestię kilku tytułów, od których pobierana jest składka zdrowotna. Każdy z nich w teorii zobowiązuje do opłacenia składki, jednak są od tej zasady wyjątki.
Podwójnych składek nie musi jednak płacić część osób zatrudnionych na etacie, które prowadzą też działalność gospodarczą. Business Insider donosi, że dotyczy to przypadków, gdy podstawa wymiaru ich składek na ubezpieczenie społeczne z tytułu umowy o pracę jest nie większa niż minimalne wynagrodzenie w danym roku, a jednocześnie przychód z działalności jest nie wyższy niż 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, to ta osoba nie musi płacić składki na ubezpieczenie zdrowotne w ramach prowadzonej działalności. Wyjątek ten dotyczy tylko działalności opodatkowanych ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
Tym samym osoby, które zarabiają więcej niż 2121 zł brutto w ramach działalności gospodarczej, muszą płacić podwójne składki zdrowotne.
W odpowiedzi na interpelację posłanki Małgorzaty Niemczyk z 27 maja br., Wojciech Konieczny z Ministerstwa Zdrowia tłumaczy, dlaczego strona rządowa nie planuje zmian tej kwestii. Wiceminister twierdzi, że "pieniądze ze składek przeznaczane są na bieżące świadczenia opieki zdrowotnej", czytamy w BI, a dostęp do opieki zdrowotnej jest niezależny od wysokości opłacanych składek. Tego typu obniżenie składek istotnie wpłynęłoby według Koniecznego na zmniejszenie wpływów do NFZ i pogorszenie jakości świadczonych usług.
"Każdorazowe podejmowanie dodatkowej działalności może prowadzić do intensyfikacji czynności zawodowych, a ta może powodować zwiększenie ryzyka wystąpienia konieczności udzielenia świadczenia zdrowotnego", dodaje wiceminister zdrowia. Wydaje się zatem, że nie ma szans na zniesienie podwójnych składek zdrowotnych, choćby wobec pracujących emerytów.