Prezes PZU wie, ale nie powie

Jestem obiektem nieprzerwanej kampanii plotek, pomówień i oszczerstw. Wiem, że stanęliśmy na drodze wielu ludziom realizującym swój interes kosztem PZU - twierdzi Zdzisław Montkiewicz, prezes towarzystwa.

Jestem obiektem nieprzerwanej kampanii plotek, pomówień i oszczerstw. Wiem, że stanęliśmy na drodze wielu ludziom realizującym swój interes kosztem PZU - twierdzi Zdzisław Montkiewicz, prezes towarzystwa.

Na specjalnej konferencji prasowej Zdzisław Montkiewicz, prezes PZU, odpierał wczoraj zarzuty dotyczące wypowiedzianej już umowy z bankiem HSBC. Dotyczyła ona doradztwa przy skupie akcji towarzystwa od mniejszościowych akcjonariuszy oraz wsparcia zarządu w przy planowanym upublicznieniu spółki.

Tylko proponujemy

W życiu gospodarczym trzeba szukać rozwiązań. Dlatego zarząd PZU zlecił bankowi HSBC przygotowanie koncepcji przejęcia części akcji akcjonariuszy mniejszościowych. Rozmawialiśmy też na temat możliwości opracowania pomysłu na rozwiązanie pata, związanego z realizacją umowy prywatyzacyjnej PZU i dalszą obecnością Eureko w składzie akcjonariuszy. Pomysłu, a nie decyzji. Proponowanych rozwiązań nie ukrywaliśmy przed naszymi mocodawcami - stwierdził w oświadczeniu prezes PZU.

Reklama

- Do 7 stycznia nikt nie przekazał MSP najmniejszej wzmianki na ten temat - ucina Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu.

Umowa z HSBC została podpisana na początku grudnia. Zdzisław Montkiewicz poinformował nas, że 10 lutego wysłał pismo w tej sprawie do Ireneusza Sitarskiego, byłego wiceministra skarbu.

Komu to szkodzi

Zdzisław Montkiewicz nie wskazał, kto jest autorem trwającej kampanii medialnej - jego zdaniem - wymierzonej w jego osobę. Przypomniał jednak sprawę inwestycji przeprowadzonej przez Grzegorza Wieczerzaka, byłego szefa PZU Życie, który zdeponował w funduszu TDA 225 mln zł. Według niego, to właśnie z powodu wycofania tych pieniędzy z TDA był krytykowany przez część mediów.

Zdzisław Montkiewicz stwierdził też, że wiele problemów związanych z PZU ma swoje korzenie w wyborze przez Emila Wąsacza, byłego ministra skarbu, Eureko na inwestora dla PZU. Przypomniał też, że niejasne okoliczności zawarcia tej umowy są przyczyną dyskusji parlamentarnej nad postawieniem Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu i prób wypowiedzenia jej przez Andrzeja Chronowskiego, jego następcy. Równocześnie zachowania Eureko określił jako niezrozumiałe.

W oświadczeniu prezesa PZU dostało się też audytorowi PZU - spółce Ernst&Young.

- Jak wytłumaczyć niezwykłą aktywność przedstawicieli firmy audytorskiej E&Y w sprawie umowy z HSBC, a jednocześnie brak ich zdecydowanej reakcji na wiele nieprawidłowości ujawnionych w -Raporcie Deloitte&Touche? - pytał Zdzisław Montkiewicz.

Prezes PZU nie zamierza podać się do dymisji, a swoje racje chce przedstawić ministrowi skarbu i sejmowym komisjom skarbu i finansów.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Eureko | Wiem | skarbu | hsbc | wiedźmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »