Reforma emerytalna OFE przed kolejnym rozbiorem?
Reforma OFE może wzmocnić polski rynek kapitałowy, choć jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Zdaniem analityków rząd PiS być może będzie próbował zostawić sobie otwartą furtkę na ewentualny, kolejny skok na pieniądze Polaków, tak jak miało to miejsce w 2013 r.
Reforma OFE może wzmocnić polski rynek kapitałowy, choć jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Zdaniem analityków rząd PiS być może będzie próbował zostawić sobie otwartą furtkę na ewentualny, kolejny skok na pieniądze Polaków, tak jak miało to miejsce w 2013 r.
Pierwszy rozbiór OFE z 2013 r. był bardzo dotkliwym ciosem dla polskiego rynku kapitałowego. Wydarzenie to istotnie przyczyniło się do widocznego w kolejnych latach okresu stagnacji warszawskiej giełdy. Rynek spodziewał się najgorszego tj. kolejnych etapów destrukcji drugiego filaru systemu emerytalnego.
Niniejsze obawy faktycznie się potwierdziły, choć zaproponowane rozwiązanie wydaje się być najmniejszym możliwym wyrokiem. Co więcej niewykluczone, że te okaże się reformą, która w długim okresie wzmocni polski rynek kapitałowy.
Kompleksowy projekt reformy OFE nie został jeszcze przedstawiony, jednak najważniejsze jego elementy ujrzały już światło dzienne, co pozwala na wstępną ocenę tego pomysłu.
Pierwszą kwestię stanowi transfer 25% środków OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) oraz pozostałych 75% do trzeciego filaru systemu emerytalnego tj. do towarzystw funduszy inwestycyjnych, w które zostaną przekształcone OFE.
Taki podział to kolejny cios dla rynku kapitałowego, lecz znacznie mniejszy niż początkowo oczekiwano. Niemniej oznacza to, że aktywa w postaci gotówki, akcji, obligacji i listów zastawnych o wartości około 40 mld zł (aktywa OFE aktualnie wynoszą ok. 170 mld zł) znajdą się w rękach państwa, co generuje ryzyko ich monetyzacji, zwłaszcza w kontekście pokusy inwestycji w dłużne papiery Skarbu Państwa oraz braku planów dotyczących nacjonalizacji kolejnych spółek.
W efekcie można oczekiwać sprzedaży akcji, które zostaną objęte przez FRD, a w konsekwencji wzmożonej podaży na rynku i spadków indeksów giełdowych.
Drugą część reformy stanowi utworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), do których Polacy będą mogli odprowadzać dodatkowe środki w celu zwiększenia swoich emerytur.
Składka o charakterze procentu od dochodu będzie podzielona pomiędzy pracownika a pracodawcę. Jak oszacowali eksperci z firmy doradczej PwC w przypadku składki na poziomie 4% do końca 2025 r. w PPK Polacy odłożą 100 mld zł, które zasilą rynek finansowy, bowiem środkami tymi będą zarządzać specjalnie powołane w tym celu fundusze inwestycyjne.
Takie rozwiązanie należy ocenić pozytywnie, gdyż zapewni stały dopływ środków na rynek kapitałowy, którego rola dla przeciętnego Kowalskiego istotnie wzrośnie - polska giełda będzie budować przyszłe emerytury Polaków.
Mimo wszystko do Stanów nadal będzie nam daleko - tam fundamentem systemu finansowego jest rynek kapitałowy, podczas gdy nad Wisłą to sektor bankowy, w którym znajduje się lwia część oszczędności Polaków stanowi jego najważniejszy filar.
Powyższy scenariusz wydaje się być korzystny dla GPW.
Niemniej pełny projekt ustawy nie został jeszcze zaprezentowany, co implikuje kilka istotnych wątpliwości, które mogą wpłynąć na jego ostateczną ocenę.
Po pierwsze nie jest znana polityka inwestycyjna nowych funduszy inwestycyjnych oraz PPK, toteż nie wiadomo jaka część gromadzonego kapitału faktycznie trafi na polski rynek kapitałowy.
Po drugie, do tej pory Polacy niechętnie korzystali z trzeciego filaru systemu emerytalnego, czy też z OFE (po reformie z 2013 r.).
Zatem kluczowym pytaniem pozostaje: czy takowy los nie czeka także PPK? Wreszcie po trzecie, pomimo wielu dyskusji i debat nadal tak naprawdę nie wiadomo, czy pieniądze zgromadzone w OFE są prywatne, czy też publiczne. Według zapewnień środki zgromadzone w OFE, które trafią do nowych funduszy oraz środki PPK będą mieć charakter prywatny.
Jednak nie da się ukryć, że póki nie poznamy potencjalnej treści ustawy trudno uwierzyć w owe obietnice, tym bardziej że aktualne trendy demograficzne oraz niedawna decyzja o obniżeniu wieku emerytalnego nie sprzyjają wydajności systemu emerytalnego. Rząd być może będzie próbował zostawić sobie otwartą furtkę na ewentualny, kolejny skok na pieniądze Polaków, tak jak miało to miejsce w 2013 r.
Podsumowując, zaproponowana dalsza część reformy OFE może zasłużyć na miano ,,dobrej zmiany". Obecnie znany kształt tego pomysłu pozwala wiązać oczekiwania z tym, że rynek kapitałowy będzie odgrywał istotną rolę w systemie emerytalnym, co też najprawdopodobniej przyniesie wiele korzyści polskiej giełdzie w długim terminie.
Niemniej diabeł tkwi w szczegółach, dlatego też warto zaczekać z finalną oceną do czasu publikacji oficjalnego i kompleksowego projektu reformy. Ten powinien pojawić się niebawem, bowiem zmiany docelowo mają obowiązywać już od 2018 r.
Łukasz Rozbicki
MM Prime TFI
......................................
Wartość aktywów OFE wzrosła w czerwcu o 1,2 proc. mdm do 174,7 mld zł przede wszystkim za sprawą dobrej koniunktury na warszawskiej giełdzie - poinformowały ostatnio Analizy Online.
"Czerwiec okazał się być lepszym miesiącem dla warszawskiej giełdy od poprzedniego. Indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o +1,5 proc., podczas gdy blue chipy z WIG20 o +0,8 proc..
Działo się tak pomimo słabszych nastrojów na giełdach Europy Zachodniej" - napisano w raporcie.
"Poprawa nastrojów na GPW znalazła swoje odbicie w wynikach zarządzania Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE)" - dodano. Wartość aktywów OFE od początku 2017 roku wzrosła o 21,2 mld zł.
opr.mzb