Test aparatów cyfrowych: Aparaty do zadań specjalnych
Bez dwóch zdań to aparaty z wymiennymi obiektywami robią najlepsze zdjęcia. Ale niektóre zaawansowane kompakty niewiele im ustępują.
Dobrych aparatów kompaktowych jest wiele. Nasze testy dowodziły tego nie raz. Ale żeby kompakt robił porównywalnie dobre zdjęcia do aparatu z wymienną optyką? Kiedyś było to nie do pomyślenia. Lecz to już przeszłość. Nasz aktualny test pokazuje, że zaawansowane kompakty i tzw. superzoomy mogą śmiało mierzyć się z modelami z wymiennymi obiektywami.
W tym teście porównaliśmy aż 47 modeli aparatów cyfrowych znajdujących się obecnie w sprzedaży. Wśród nich są zarówno kompakty z wbudowanym na stałe obiektywem z zoomem, jak i aparaty systemowe z wymienną optyką oraz lustrzanki. Kto wygrał w tym pojedynku?
Pod względem poręczności i lekkości zdecydowanie wygrywają aparaty kompaktowe. Ambitny fotograf nie zważa jednak na to, że musi ze sobą nosić ciężki aparat, a do niego zestaw obiektywów. Dla dobrego zdjęcia zrobi wiele. Ale to już nie jest konieczne. Dobre zdjęcia można robić również aparatem kompaktowym. Jego superzoom, nawet ponad dwudziestokrotny, oraz sprawne makro sprawiają, że nie ma potrzeby wymieniać obiektywów. Sześć zaawansowanych kompaktów z naszego testu zasłużyło na dobrą ocenę końcową. Co prawda na czele rankingu - z najwyższą notą - uplasowały się lustrzanki i aparaty systemowe z wymiennymi obiektywami, ale pod względem jakości zdjęć kilka kompaktów może z nimi śmiało konkurować.
Zaawansowane kompakty mają wbudowany obiektyw. Przesłonę, czas i ostrość można w nich w razie potrzeby ustawiać ręcznie. Często mają też celownik, albo chociaż szynę, do której celownik - czy to optyczny czy elektroniczny - można przymocować. Są też wyposażone w superzoom. Na przykład ten Nikona Coolpix P500 - trzydziestosześciokrotny - wystarcza za dwa, jeśli nie trzy obiektywy aparatu systemowego lub lustrzanki.
W jednym zaawansowane kompakty są jednak z reguły gorsze od swoich konkurentów z wymienną optyką. Otóż po zmroku, gdy ustawimy wysoką czułość, jakość zdjęć znacznie spada. Ale w dzień, przy niskiej wartości ISO, zdjęcia znów wychodzą lepiej. Trudno wtedy zgadnąć, czy były robione aparatem kompaktowym czy modelem z wymiennymi obiektywami.
Superzoomy mają swoje zalety, ale jeśli od aparatu wymagasz wiele, wciąż niezastąpiona będzie lustrzanka albo model systemowy. Do każdej sytuacji możesz dobrać idealny obiektyw - oczywiście o ile go wcześniej kupiłeś i przede wszystkim - o ile masz go właśnie ze sobą. To kosztuje. Oprócz miejsca w podróżnej walizce - również więcej pieniędzy. Aparaty kompaktowe są tańsze (bo nie trzeba dokupować do nich obiektywów), bardziej poręczne i mniej jest z nimi zachodu.
Aparaty z wymienną optyką można podzielić na dwie grupy: klasyczne lustrzanki i, stosunkowo nowe, urządzenia bez lustra. Wśród tych ostatnich znajdziemy bardzo różne modele - od całkiem sporych, o wymiarach i wyposażeniu zbliżonych do tradycyjnych lustrzanek, po znacznie mniejsze modele, bliższe kompaktom.
Niektórzy producenci tak zminimalizowali swoje aparaty systemowe, że zabrakło w nich wizjera i lampy błyskowej. Wizjera nie uświadczymy już w prawie żadnym kompakcie, ale żeby nie było go w aparacie z wymienną optyką? Pół biedy, jeśli taki aparat ma specjalną szynę, do której celownik lub flesz można przymocować. Tak jest choćby w przypadku Olympusów Pen czy Sony NEX. Tyle że dokupienie celownika to spory wydatek - kilkuset, a nawet ponad 1000 zł. To dużo jak na element, który w innych aparatach jest na wyposażeniu seryjnym.