Wznowienie programu dopłat do elektryków opóźnione. Branża złapie zadyszkę

Dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych w ramach programu "Mój elektryk" nie wrócą od stycznia 2025 roku. Pula pieniędzy wyczerpała się we wrześniu, a branża jest już niemal przekonana, że to kolejny krok wstecz jeśli chodzi o elektromobilność.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we wrześniu wstrzymał nabór wniosków w programie "Mój elektryk" po tym jak wyczerpana została pula 660 mln zł. Program miał wrócić 1 stycznia 2025 roku. Tak jednak nie będzie.

Co dalej z programem "Mój elektryk"?

Pod koniec sierpnia br. na rządowych stronach pojawił się ważny dla przyszłych beneficjentów programu komunikat:

"Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) podjął decyzję o czasowym wstrzymaniu naboru w ścieżce leasingowej Programu priorytetowego "Mój elektryk" - od 1 września 2024 r. do 31 grudnia 2024 r. Przewidziana na ten cel alokacja w programie wysokości 660 mln zł została wyczerpana", czytamy na stronie gov.pl.

Reklama

A to właśnie leasingi były motorem napędowym elektromobilności w Polsce. "Klienci indywidualni kupują niespełna co piąte auto elektryczne, a cała reszta to zamówienia firm i flot" - mówił money.pl Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Zgodnie z komunikatem, program powinien na nowo wystartować 1 tycznia 2025 roku, jednak resort klimatu mówi raczej o wiośnie 2025, co może oznaczać nawet półroczny poślizg w restarcie programu "Mój elektryk". 

Duże opóźnienie czy ciche wycofanie?

Jesienią, gdy wstrzymywano program, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewniało, że program ruszy na nowo od stycznia przyszłego roku. Od września NFOŚiGW miał zabiegać o zwiększenie budżetu programu m.in. z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) i KPO.

Problem w tym, że program "Mój elektryk" miał zakończyć się w 2025 roku. Jeśli wystartuje z półrocznym opóźnieniem, to na składanie wniosków pozostanie zaledwie kilka tygodni. Ostatnio wniosek miał zostać przyjęty z końcem III kwartału 2025, o czym przypomina Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności cytowany przez money.pl.

Branża już mówi o dużym zastoju

Według eksperta odpowiedzialnego w Polsce za komunikację koncernu Stellantis (Opel, Citroen, Peugeot, Fiat i Jeep), nasz rynek elektromobilności potrzebuje dopłat z rządowego programu: "Ważne jest, żeby program ten był uruchomiony w pełnym zakresie ponownie tak szybko, jak to tylko możliwe" - mówi Wojciech Osoś w rozmowie z money.pl.

Klienci na ten moment odwlekają decyzję o zakupie samochodu elektrycznego w oczekiwaniu na wznowę programu. Jesienią resort klimatu obiecywał, że wznowiony nabór dotyczyć będzie także wniosków złożonych w drugiej połowie 2024 roku. 

Na koniec września br. w Polsce zarejestrowanych było blisko 67 tys. elektryków. Polskie Towarzystwo Nowej Mobilności zauważa, że 90 proc. z nich zarejestrowanych zostało w czasie obowiązywania programu. "Mój elektryk" to dotacje na zakup samochodu elektrycznego w wysokości 18 750 zł dla samochodów o wartości do 225 tys. zł. Zwiększone dofinansowanie w kwocie 27 tys. zł dotyczy posiadaczy Karty Dużej Rodziny. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »