Zakazana substancja w jabłkach Lidla. Sieć się tłumaczy

Fundacja Pro-Test przebadała jabłka bio z Lidla. Badanie ujawniło obecność niedozwolonego w uprawie eko pestycydu. Sieć wydała oświadczenie w tej sprawie. Pomyślnie test przeszedł za to bio szpinak z Biedronki oraz aronia od rolnika.

Jak podaje na swojej stronie fundacja Pro-Test badaniom na obecność pestycydów poddano trzy produkty: bio jabłka Gala z Lidla marki Ryneczek Lidla, bio szpinak goBio oraz aronię od rolnika. 

Te ostatnie owoce nie posiadały żadnego certyfikatu potwierdzającego uprawę ekologiczną, ale sprzedawca z OLX zapewnił, że są "eko" i nie były pryskane. Przedstawiciele fundacji pojechali po nie na jego plantację w woj. lubuskim. Za 1 kg zapłacili 3 zł. 

Reklama

Pestycydy w bio jabłkach z Lidla

Jabłka z Lidla kosztowały 5,99 zł. "W opakowaniu są cztery sztuki o łącznej wadze 600 g, więc cena za kilogram wynosi 9,98 zł. To ponad dwa razy więcej od aktualnej średniej ceny konwencjonalnych jabłek" - napisano w raporcie z badania. Cena bio szpinaku była porównywalna do ceny szpinaku z upraw konwencjonalnych. Fundacja zapłaciła za 150 g liści 6,89 zł.

Badanie na obecność pestycydów pomyślnie przeszły tylko aronie i szpinak. Przy czym produkt Biedronki zawierał pestycyd, ale taki, który jest dozwolony w uprawie ekologicznej. "Chodzi o spinosad dozwolony w takim produkcie, mimo że ten chwali się certyfikatem bio" - wyjaśniła fundacja. Jabłka z Lidla zawierały natomiast chlorantraniliprol. "Ten związek już nie powinien znaleźć się w jabłkach ekologicznych" - napisano, dodając jednak, że w porównaniu z przebadanymi w marcu jabłkami z upraw konwencjonalnych te bio i tak wypadły lepiej. Tamto badanie wykazało w jabłkach z Lidla aż 9 różnych pestycydów. 

Lidl komentuje badania fundacji Pro-test

Do wyników badań odniósł się Lidl. "Dostawca bio jabłek Gala jest producentem ekologicznym od 2017 r. Zgodnie z oświadczeniem przesłanym przez Adama Pajewskiego, producenta jabłek bio, testy przeprowadzone przez fundację Pro-Test budzą wątpliwości, ponieważ nieznana jest analityka oraz rzetelność badania: brak opisu postępowania z próbką w trakcie badania, nie ma także potwierdzenia zakupu próbki oraz brakuje informacji na temat osób przeprowadzających badanie, jak również sposobu, w jaki jabłka zostały spakowane i dostarczone do laboratorium" - przekazała Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. Corporate Affairs and CSR w Lidl Polska w oświadczeniu przesłanym wp.pl.

Jak wyjaśniła w dalszej części: "te informacje są bardzo istotne dla wyników badania, ponieważ przez nieprawidłowe postępowanie z próbką (np. niedostateczne zabezpieczenie w trakcie transportu), może dojść do kontaminacji - jabłka mogły zostać zanieczyszczone niepożądanymi substancjami". Robaszkiewicz przypomniała także, że Lidl regularnie przeprowadza kontrole jakości produktów w niezależnych laboratoriach. Sieć i sprzedawcy są też pod nadzorem "zewnętrznych jednostek uprawnionych do przeprowadzenia kontroli żywności ekologicznej".

W środę, 18 grudnia Lidl przesłał do Interii wyniki badań z Instytutu Ogrodnictwa. Jabłka BIO sprzedawane przez sieć zostały poddane testom na obecność pestycydów, a Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności, że ich nie zawierają. 

"W otrzymanej do badań próbce nie znaleziono pozostałości ś.o.r w stężeniach wyższych niż ich granice oznaczalności (GO) z uwzględnieniem 50% niepewności, w zakresie wskazanym w załączonych tabelach. GO jest jednocześnie dolną granicą akredytowanego zakresu" - napisano. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lidl | jabłka | pestycydy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »