Zaleją nas tanie smartfony i tablety?
W 2012 r. dostawcy internetu mogą wprowadzić limity dostępu do sieci, producenci tabletów mogą się spodziewać 2 mld dol. przychodów, a w użyciu będzie pół miliarda tanich - kosztujących mniej niż 100 dolarów - smartfonów - prognozuje firma doradcza Deloitte.
W najnowszym raporcie nt. sektora technologii, mediów i telekomunikacji Deloitte stwierdza, że rosnący popyt na przesył danych spowoduje, że wiele sieci komórkowych na świecie może wycofać się z ofert typu "ściągaj bez ograniczeń", a 2012 r. będzie rokiem, w którym podobne tendencje da się zaobserwować w usłudze internetu stacjonarnego.
Około stu milionów jego użytkowników będzie musiało coraz częściej patrzeć na liczniki transferu danych, bo dostawcy zdecydują się na wprowadzenie miesięcznych limitów zapobiegających przeciążeniu sieci - ocenia Deloitte.
"Popyt rośnie w tempie ponad 30 proc. rocznie i wielu dostawców internetu już teraz musi uciekać się do ograniczania prędkości transferu w godzinach szczytu. Niezależnie od tego, czy będą to limity oparte na ilości przesyłanych danych czy też na ograniczeniu prędkości przesyłu, era +nieograniczonego+ dostępu do sieci zmierza ku końcowi" - ocenił Dariusz Nachyła, partner zarządzający działem Technologii, Mediów i Telekomunikacji Deloitte w Europie Środkowej.
Deloitte prognozuje, że w 2012 roku popyt na elektronikę użytkową będzie rósł, rekordowy poziom osiągnie sprzedaż smartfonów i tabletów, ale może się okazać, że pod względem wartości branża nie zanotuje wzrostów, ponieważ dominującym trendem będzie oferowanie niższych cen i lepszego stosunku ceny do jakości.
Autorzy raportu oceniają, że do końca roku 2012 w użyciu będzie ponad pół miliarda tanich smartfonów, czyli sprzedawanych za cenę nieprzekraczającą 100 dol. Zauważają też, że będzie to stanowić wyzwanie dla twórców aplikacji, gdyż nie należy spodziewać się, by użytkownicy niedrogich smartfonów chętnie płacili za pobieranie materiałów z sieci.
Wyzwaniem dla branży w nadchodzącym roku będzie także dalsza popularyzacja tabletów. Eksplozja na tym rynku nie wykazuje najmniejszych oznak spowolnienia, około 5 mln użytkowników, którzy już są właścicielami swych pierwszych tabletów, kupią drugie urządzenia tego typu, generując dla ich dostawców przychody w wysokości ok. 2 mld dolarów - szacuje Deloitte.
Eksperci firmy zwracają też uwagę na rosnące znaczenie operacji na dużych ilościach danych. Ich zdaniem, w 2012 r. 90 proc. spółek z listy Fortune 500 - największych firm świata - podejmie inicjatywy w tym zakresie.
"Do niedawna działania na dużych ilościach danych, najczęściej wykorzystywano wyłącznie do tworzenia symulacji w meteorologii i fizyce. Jednak zainteresowanie nimi rośnie w miarę jak hurtownie danych przestają radzić sobie z nadmiarem przesyłanych tam informacji oraz w wyniku coraz większego zapotrzebowania na wykonywanie skomplikowanych analiz" - stwierdza raport.
Jak podała piątkowa Rzeczpospolita w połowie roku ceny tabletów powinny spaść drastycznie. Na nasz rynek wychodzi gigant Amazon który rzuca wyzwanie Apple'owi.
O jego sukcesie zadecyduje nie tylko cena, ale też treści oferowane przez sklep internetowy Amazona - podaje dziennik. Analitycy spodziewają się spadku cen tabletów do ok. 600 zł.