ZUS - decydujące starcie
Podwyżka ZUS już raz upadła dzięki wolcie kilkunastu posłów SLD. Teraz klub dyscyplinuje swoich członków. To może się jednak nie udać. Kolejny projekt podwyżki ZUS dla przedsiębiorców, Ma uderzyć w 30 proc. najbogatszych właścicieli firm.
SLD ciuła głosy
Przedstawiając znowelizowany projekt zmiany zasad płacenia ZUS przez osoby prowadzące działalność gospodarczą, rząd zapewniał, że jest on uzgodniony z klubami parlamentarnymi. Izabela Jaruga Nowacka, wicepremier i nowa minister polityki społecznej, wysoko oceniała szanse na jego uchwalenia. Sprawa nie jest jednak taka prosta.
Dyscyplina
Niecałe dwa tygodnie temu poprzedni projekt upadł. I nie z powodu niechęci któregoś z klubów popierających rząd, czy też wyjątkowej mobilizacji całej opozycji. Główna zasługa leży po stronie piętnastu posłów SLD, z których czterech zagłosowało za odrzuceniem ustawy, a jedenastu nie stawiło się w kluczowym momencie na sali. W rezultacie wynik głosowania był 207 do 218. Rządowi zabrakło sześciu głosów.
Odbyły się już wewnętrzne rozmowy w tej sprawie. Osoby nieobecne i głosujące przeciw wysłuchały cierpkich uwag przewodniczącego. W wyniku tej nieprzyjemnej rozmowy koledzy zadeklarowali, że są zainteresowani obecnością w klubie. Mam nadzieję, że słowa dotrzymają. Pracujemy więc nad tym, by wynik głosowania był inny - zapewnia Bronisław Cieślak, rzecznik klubu SLD. Rządowi też bardzo zależy na zwycięstwie w sprawie ZUS. Przygotowany projekt jest więc zbliżony do propozycji, które partie lewicowe zgłaszały podczas poprzednich prac. Rozmawiałem z wicepremierem Hausnerem o tej sprawie. Mamy świadomość, że dla dalszej współpracy z rządem jest to sprawa kluczowa. Jestem jednak dobrej myśli - twierdzi rzecznik SLD.
Nieprzekonani
Dyscyplinujące rozmowy nie zakończyły się jednak pełnym sukcesem. Nie znam jeszcze nowej propozycji rządu. To jednak, co przekazały media, pozwala wątpić, czy taka propozycja jest korzystna dla gospodarki. Zwiększając składkę ZUS nie rozwiąże się bowiem problemów finansów publicznych ani bezrobocia. Będę miał swoje stanowisko w tej sprawie - uważa Tadeusz Myler, poseł SLD, który głosował przeciw podwyżce ZUS. Jego zdaniem, obciążenia składką małych firm już są bardzo dotkliwe. Uzgodniliśmy, że najpierw zapoznam się z tym, co wróci z rządu. Dopiero potem podejmę decyzję jak głosować. Sam fakt, że projekt wraca, nie jest jednak dobrym pomysłem - uważa Andrzej Umiński który również należy do klubu SLD, ale głosował przeciw. Najbardziej jednoznaczne stanowisko zajął Jerzy Szymański. Nadal będę głosował przeciw. Wystąpiłem dwa dni temu z klubu SLD, a ta sprawa była jednym z powodów. Boli mnie, że brakuje długofalowego spojrzenia na przyszłość gospodarki - twierdzi były już poseł SLD. Wszyscy czterej posłowie sojuszu, którzy nie poparli ustawy, są przedsiębiorcami i prowadzą własne firmy. Trzech z nich należy do Komisji Gospodarki, która negatywnie wypowiadała się o rządowym projekcie. Jest tajemnicą poliszynela, że część posłów SLD, którzy nie stawili się na głosowanie, ma podobne poglądy.
Decydujące starcie
Pierwsze czytanie projektu rządowego odbędzie się prawdopodobnie za dwa tygodnie, wtedy też będzie miało miejsce głosowanie nad jego natychmiastowym odrzuceniem. Sytuacja w klubie SLD pokazuje, że szanse na to, by kolejne przedłożenie rządu trafiło do kosza, jest duża.
Łukasz Świerżewski