ZUS odpiera zarzuty

Błędy w deklaracjach mogą zagrozić finansom FUS - twierdzi NIK.

Błędy w deklaracjach mogą zagrozić finansom FUS - twierdzi NIK.

Zgodnie z zapowiedzią, ZUS przesłał wczoraj do NIK odpowiedź na wystąpienie pokontrolne Izby. Wątpliwości Zakładu wzbudziły głównie: groźba utraty płynności FUS z powodu błędów w deklaracjach oraz koszty realizacji systemu komputerowego.

W wystąpieniu pokontrolnym dotyczącym przebiegu komputeryzacji w ZUS, który Najwyższa Izba Kontroli przesłała do prezesa Zakładu w ubiegłym tygodniu, pojawia się m.in. zarzut, że błędy popełniane przez płatników w dokumentach rozliczeniowych grożą utratą płynności Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że ZUS nie zgadza się z tym zarzutem. Zakład wyjaśnia, że błędy popełniane przez płatników nie mają wpływu na fakt opłacania przez nich składek ubezpieczeniowych, a w związku z tym z sytuacją finansową FUS. Konsekwencją błędów jest tylko niemożność terminowego przesłania składek do OFE - twierdzi ZUS. Informuje również, że

Reklama

przewidując takie zagrożenie, Zakład uwzględnił wydatki na ten cel w projekcie planu finansowego na 2001 r.

ZUS nie zgadza się także ze stwierdzeniem Izby, że koszty realizacji Kompleksowego Systemu Informatycznego będą większe, niż przewidywała to umowa zawarta w październiku 1997 r. z wykonawcą - gdyńską firmą Prokom - przez byłą prezes ZUS, Annę Bańkowską (SLD). Przypomnijmy, podpisany wówczas kontrakt opiewał na kwotę ok. 700 mln zł. Nie uwzględniał on jednak - jak stwierdziła w toku kontroli NIK i czemu nie zaprzecza ZUS - kosztów zakupu sprzętu komputerowego oraz przyszłej eksploatacji systemu. I właśnie ze względu na brak tych wycen - odpowiada ZUS - nie można porównywać kosztów realizacji kontraktu z całkowitym kosztem funkcjonowania systemu.

W swoim wystąpieniu NIK, za nieudaną komputeryzację ZUS obwinia byłych prezesów Zakładu: Annę Bańkowską oraz Stanisława Alota. Zarzuca im złamanie ustawy o zamówieniach publicznych, a prezesowi Alotowi dodatkowo, zatajenie przed rządem faktu, że informatyzacja ZUS może się opóźnić. NIK uznała również, że aneks nr 2 do umowy z Prokomem podpisany przez prezesa Alota wymagał przeprowadzenia oddzielnego postępowania przetargowego. Stanisławowi Alotowi, Izba zarzuca także, że nie wykorzystał przy konstruowaniu aneksu do umowy, ekspertyzy specjalistów z Politechniki Poznańskiej, wykonanej na zamówienie resortu pracy.

Ekspertyza wskazywała na zagrożenia dla całego systemu i reformy wynikające z konstrukcji pierwszej umowy z Prokomem. Z zarzutem tym, nie zgadza się jednak minister Ewa Lewicka, pełnomocnik rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego. Jej zdaniem, poprzedni prezes ZUS wykorzystał wiele zaleceń wynikających z tej ekspertyzy.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: błędów | Twierdzi | błędy | Fundusz Ubezpieczeń Społecznych | NIK | zarzuty | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »