Auta dla wybranych bez VAT-u
Nowe modele, nowe marki - to ożywia sprzedaż. Mogłaby być większa, gdyby nie brak możliwości odpisu VAT i konkurencja aut używanych.
Rynek aut "dla Kowalskiego" przeżywa potężny kryzys. Zupełnie inna sytuacja panuje na rynku nowych samochodów luksusowych. Według najnowszych danych w ciągu siedmiu miesięcy tego roku importerzy sprzedali na polskim rynku 6806 pojazdów z segmentu Premium. To wynik o 22,1 proc. lepszy niż w takim samym okresie 2005 r. Czym należy sobie tłumaczyć rosnącą popularność tych aut.
- To zasługa wprowadzenia nowych modeli, które zawsze są poszukiwane przez tę grupę klientów. Mamy też ekspansję nowych marek. Szczególnie aktywny zaczął być w tym roku Lexus - mówi Arkadiusz Tomala, dyrektor zarządzający firmy MMC Car, a wcześniej szef sprzedaży i marketingu aut marki Audi.
Zabawy ze statystyką
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że dane o sprzedaży tych aut nie są przejrzyste.
- Importerzy czasami podają ilość aut sprzedanych nie do klienta ostatecznego, ale dostarczonych przez importera dilerowi. To jednak nie wszystko. Dane niektórych firm obejmują także samochody wyeksportowane przez nie do Niemiec. Na szczęście w tym roku będzie to można zweryfikować, ponieważ będziemy dysponowali pełnymi danymi o rejestracjach samochodów w Polsce - twierdzi drugi nasz rozmówca, reprezentujący jedną z firm sprzedających auta klasy Premium.
Znowu używane?
Branża wskazuje także, że na rynku aut luksusowych bywało już lepiej.
- Nominalny poziom sprzedaży rzeczywiście jest duży. Dynamika bywała jednak większa kilka lat wcześniej. Wtedy zakup niektórych spośród tych aut dawał prawo do pełnego odpisu VAT - tłumaczy dyrektor Tomala.
Jak dodaje, obecnie na zakup nowego drogiego auta z segmentu premium decydują się głównie duże firmy. Mniejsze coraz częściej szukają oszczędności.
- Często wstrzymują się z zakupami, przedłużają leasing albo wybierają auta używane. A gra jest warta świeczki. Po roku auto takie traci około 30 proc. wartości, a po dwu latach - 40-50 proc. - zaznacza Arkadiusz Tomala.
Paweł Janas