Będzie tylko jedna lista syndyków

Minister sprawiedliwości zadecyduje o tym, kto będzie mógł wykonywać funkcję syndyka. Jeszcze przez trzy lata dotychczasowi syndycy będą mogli wykonywać swój zawód. Doświadczeni syndycy będą musieli poddać się procedurze weryfikacji swoich kwalifikacji.

Minister sprawiedliwości zadecyduje o tym, kto będzie mógł wykonywać funkcję syndyka. Jeszcze przez trzy lata dotychczasowi syndycy będą mogli wykonywać swój zawód. Doświadczeni syndycy będą musieli poddać się procedurze weryfikacji swoich kwalifikacji.

Od dzisiaj prezesi sądów okręgowych nie mogą już wpisywać nowych nazwisk na prowadzone przez siebie listy kandydatów na syndyków. Syndykiem, nadzorcą sądowym i zarządcą będzie mogła być tylko osoba z licencją syndyka. Listę osób mających takie licencje ma prowadzić minister sprawiedliwości.

Minister ma przyznawać licencje syndyka osobom, które zdały egzamin przed powołaną przez niego komisją egzaminacyjną i złożyły wniosek o licencję. Natomiast jeszcze przez trzy lata sądy będą powoływały do sprawowania funkcji syndyka osoby wpisane na listy syndyków prowadzone przez prezesów sądów okręgowych.

Syndycy są rozczarowani

- Ustawa nie określa, kim jest syndyk: zawodem, funkcją tytularną? Przewiduje też zbyt dużo elementów biurokracji na drodze do uzyskania przez syndyka licencji - mówi syndyk Grażyna Jaskuła.

- Po co ustawa wprowadza egzamin, skoro po jego zdaniu nie otrzymuje się automatycznie licencji - zastanawia się Grażyna Jaskuła.

Jak zostać syndykiem

Nowe przepisy ustawy z 15 czerwca 2007 r. o licencji syndyka (Dz.U. nr 123, poz. 850) określają zasady powoływania na funkcję syndyka i tryb przyznawania licencji syndyka.

Licencję syndyka przyznaje na czas nieoznaczony minister sprawiedliwości osobom, które złożyły egzamin i wystąpiły z wnioskiem o jej przyznanie.

Aby do niego przystąpić, należy złożyć do ministra sprawiedliwości najpóźniej 45 dni przed terminem rozpoczęcia egzaminu wniosek o dopuszczenie do niego. W razie złożenia wniosku w terminie późniejszym komisja odmówi dopuszczenia do udziału w egzaminie osoby ubiegającej się o licencję syndyka.

Razem z wnioskiem składa się odpis dyplomu, który potwierdza uzyskanie tytułu magistra lub zaświadczenie o ukończeniu studiów magisterskich lub równorzędnych w państwie członkowskim Unii Europejskiej, Federacji Szwajcarskiej lub państwie członkowskim Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA). Do wniosku trzeba dołączyć oświadczenie wnioskodawcy, że nie jest oskarżony ani podejrzany o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego albo o przestępstwo skarbowe, a także dowód zapłaty opłaty egzaminacyjnej.

Zanim minister przyzna licencję

Aby zostać syndykiem, należy w ciągu dwóch lat od zdania egzaminu wystąpić z wnioskiem do ministra sprawiedliwości o przyznanie licencji. Do wniosku trzeba dołączyć zaświadczenie o zdaniu egzaminu i dokumenty potwierdzające: posiadanie obywatelstwa państwa członkowskiego Unii Europejskiej, Federacji Szwajcarskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA), ukończenie wyższych studiów i uzyskanie tytułu magistra albo równorzędnego, niekaralność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe, niewpisanie do rejestru dłużników niewypłacalnych KRS oraz posiadanie wymaganego doświadczenia zawodowego. Ten ostatni wymóg oznacza zarządzanie przez co najmniej trzy lata majątkiem upadłego, przedsiębiorstwem lub jego wyodrębnioną częścią w okresie 15 lat przed złożeniem wniosku o licencje syndyka.

Osoba ubiegająca się o licencję powinna dołączyć do wniosku oświadczenie, że przeciwko niej nie jest prowadzone postępowanie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe.

Licencja syndyka przyznawana jest przez ministra sprawiedliwości w drodze decyzji.

Reklama

Ubezpieczenie dla syndyka

Zanim osoba powołana do wykonywania czynności syndyka rozpocznie działalność we wskazanym przez sąd przedsiębiorstwie, powinna wykupić polisę na obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkody, które ewentualnie wyrządzi osobiście lub przez pełnomocnika przy wykonywaniu czynności związanych z upadającym przedsiębiorstwem. Minimalna suma gwarancyjna określona w polisie zależeć ma od specyfiki wykonywanych przez syndyka czynności oraz od wartości funduszów masy upadłości. Tę sumę oraz zakres ubezpieczenia określi rozporządzenie ministra finansów.

- Rozporządzenia jeszcze nie ma i firmy ubezpieczeniowe nie dysponują odpowiednim produktem, który mogłyby zaproponować syndykom - zwraca uwagę Mirosław A. Kamiński, syndyk, rzecznik prasowy ogólnopolskiej Federacji Syndyków i Likwidatorów.

Syndycy z listy prezesów

Syndycy, nadzorcy sądowi, zarządcy, którzy dzisiaj wykonują swoje funkcje w będących jeszcze teraz w toku sprawach w postępowaniu układowym, upadłościowym oraz naprawczym, mają działać w nich aż do zakończenia postępowania. Natomiast tymczasowy nadzorca sądowy i zarządca przymusowy będą działali aż do czasu wydania postanowienia w sprawie ogłoszenia upadłości.

Osoby, które są już wpisane na listy syndyków prowadzone przez prezesów sądów okręgowych, mają trzy lata na ubieganie się o przyznanie im licencji syndyka. W tym czasie mogą być jednak powoływane do sprawowania funkcji w postępowaniu upadłościowym i naprawczym.

Ze strony prawa - syndyk musi płacić VAT

W kontekście podatkowym największe wątpliwości budzą kwestie rozliczania przez syndyków VAT. W ocenie organów podatkowych i sądów administracyjnych syndyk jest podatnikiem VAT, ponieważ prowadzi działalność gospodarczą w rozumieniu art. 15 ustawy o VAT. Statusu syndyków w tym zakresie nie zmienia fakt, że w praktyce nie mogą oni korzystać z prawa odliczenia VAT, które zgodnie z zasadą neutralności tego podatku powinno przysługiwać każdemu podatnikowi. Syndyk ma możliwość odliczenia zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodów, jednak brak jest wydatków, które w rzeczywistości są uwzględniane. W praktyce sędzia komisarz orzeka, który wydatek jest związany z postępowaniem upadłościowym, i w takim wypadku go zwraca. Syndyk tych kosztów nie może już odliczyć.

5,2 tys. osób jest na listach syndyków w sądach okręgowych

1,5 tys. takich osób wykonuje faktycznie funkcję syndyka.


Opinie

Wojciech Biernacki
radca prawny, Kancelaria Radców Prawnych Biernaccy


Bardzo dobrze się stało, że wchodzące w życie przepisy wprowadzają ograniczenia odnośnie do tego, kto nie może zostać syndykiem. Od dziś sąd nie będzie mógł ustanowić syndykiem, nadzorcą sądowym albo zarządcą osoby, którą łączą więzy pokrewieństwa z upadłym przedsiębiorcą albo jego wierzycielem. Nie może to więc być małżonek, dziecko, rodzic, rodzeństwo, a nawet powinowaty w tej samej linii. Wykluczone zostały też osoby pozostające w stosunku przysposobienia, pozostające w faktycznym związku, wspólnie z nim zamieszkujące, a nawet zatrudnieni przez niego pracownicy, zleceniobiorcy i wykonawcy. Takie rozwiązanie to gwarancja większej skuteczności postępowania upadłościowego.

Mirosław A. Kamiński
syndyk, rzecznik Federacji Syndyków


Syndycy uważają, że ustawa o licencji syndyka wprowadza administracyjną reglamentację dostępu do wykonywanych funkcji. Po wejściu jej w życie syndykami, zarządcami i nadzorcami sądowymi nie zostaną wcale osoby o wyższych kwalifikacjach i lepiej przygotowane merytorycznie niż do tej pory. Uważam, że w najbliższych trzech latach z zawodu odejdą najbardziej doświadczeni i przygotowani do niego. W dodatku ustawa wprowadza dodatkowe przywileje dla obywateli zagranicznych pochodzących z krajów Unii Europejskiej. Jeżeli nabyli uprawnienia do wykonywania zawodu syndyka w swoim kraju, to mogą go też wykonywać w Polsce bez potrzeby ubiegania się o licencję.

Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »