Jak długo mogą cię gnębić

Przedsiębiorca nie powinien się dziwić, kiedy zjawiają się u niego pracownicy urzędu skarbowego z zamiarem przeprowadzenia kontroli.

Jak długo firma może być kontrolowana? Kontrola podatkowa wpisana jest niejako w ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Nie ma jednak chyba takiego przedsiębiorcy, który nie czekałby z niecierpliwością na jej finał. Jak długo może trwać kontrola?

Kontrola z limitem

Pracownicy urzędu skarbowego zjawiają się na kontrolę, aby sprawdzić, czy przedsiębiorca wywiązuje się z obowiązków wynikających z przepisów prawa podatkowego. Podejmuje się ją z urzędu. Każdy przedsiębiorca powinien więc liczyć się z tym, że pracownicy urzędu skarbowego mogą chcieć bliżej przyjrzeć się jego rozliczeniom podatkowym.

Reklama

Czas trwania wszystkich kontroli prowadzonych w jednym roku kalendarzowym przez urząd skarbowy u mikro-, małych i średnich przedsiębiorców nie może przekroczyć 4 tygodni. W pozostałych firmach ten okres jest dłuższy - nie może przekraczać 8 tygodni. Takie limity wynikają z art. 83 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

Trzeba jednak pamiętać, że fiskus nie zawsze jest nimi związany. Od tej zasady są liczne wyjątki. Ograniczeń czasu kontroli nie stosuje się np. wtedy, gdy kontrola dotyczy zasadności zwrotu VAT przed dokonaniem tego zwrotu czy dotyczy firm, które otrzymały decyzję o uznaniu prawidłowości wyboru i stosowania metody ustalania ceny transakcyjnej między podmiotami powiązanymi - w zakresie związanym z wykonaniem tej decyzji. Wyliczanka jest dość długa.

Takie ograniczenia zostały wprowadzone po to, aby zapobiegać przedłużaniu kontroli w firmach. Niepokoić może więc stanowisko NSA zawarte w wyroku z dnia 29 sierpnia 2006 r., sygn. akt I FSK 1045/05.

Sąd stwierdził w nim, że limity czasowe określone w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej należy traktować jako terminy dyscyplinujące urzędy. Ich przekroczenie nie skutkuje utratą możliwości kontynuowania wszczętej kontroli i nie wpływa na ważność dokonanych czynności kontrolnych. O pominięciu w postępowaniu podatkowym dokumentów dotyczących czynności kontrolnych może być zaś mowa jedynie w kontekście art. 284b Ordynacji podatkowej (o tym w dalszej części artykułu). Co wobec tego ma zrobić podatnik, gdy kontrola się przedłuża? Może złożyć ponaglenie - radzi NSA.

Termin w upoważnieniu

Skąd podatnik ma wiedzieć, jak długo pracownicy urzędu skarbowego prowadzący kontrolę zamierzają interesować się jego rozliczeniami? Z upoważnienia do przeprowadzenia kontroli. W nim musi być podana data rozpoczęcia i przewidywany termin zakończenia kontroli.

Upoważnienie otrzymuje się w zasadzie "na starcie". Wszczęcie kontroli podatkowej następuje przez doręczenie go podatnikowi lub uprawnionej osobie i okazanie legitymacji służbowych. To rutynowa procedura.

Niekiedy jednak kontrola może być wszczęta po okazaniu przez pracowników urzędu skarbowego legitymacji służbowych. Może tak się stać wówczas, gdy okoliczności faktyczne uzasadniają jej niezwłoczne podjęcie. Wchodzi to w rachubę w szczególności wtedy, gdy istnieje ryzyko utraty materiału dowodowego lub zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa skarbowego czy wykroczenia skarbowego. Mimo wszystko jednak bez upoważnienia do przeprowadzenia kontroli się nie obejdzie. Musi być ono doręczone bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w ciągu 3 dni od dnia wszczęcia kontroli. Pomijamy przy tym przypadki, kiedy nie można ustalić danych identyfikujących kontrolowanego.

Pracownicy urzędu skarbowego powinni uporać się z kontrolą możliwie szybko - bez zbędnej zwłoki. Powinna ona zakończyć się nie później niż w terminie wskazanym w upoważnieniu. O każdym przypadku niezakończenia kontroli w tym terminie podatnik musi być powiadomiony. Kontrolujący powinni podać mu nie tylko przyczyny przedłużenia kontroli, ale również wskazać nowy termin jej zakończenia.

Jeśli pracownicy urzędu skarbowego zaniedbają ten obowiązek, podatnik może to wykorzystać na swoją korzyść. Dokumenty dotyczące czynności kontrolnych dokonanych po upływie terminu nie stanowią bowiem dowodu w postępowaniu podatkowym, chyba że został wskazany nowy termin zakończenia kontroli. Tak stanowi art. 284b § 3 Ordynacji podatkowej. Można powołać się na niego, gdy urząd skarbowy będzie chciał "poszerzyć" materiał dowodowy o dokumenty dotyczące czynności kontrolnych dokonanych po przekroczeniu terminu.

Protokół i koniec (?)

Kontrola podatkowa prędzej czy później się kończy. Namacalnym tego wyrazem jest protokół dokumentujący przebieg kontroli. Jest on sporządzany w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach. Jeden z nich otrzymuje kontrolowany. Kontrola podatkowa zostaje zakończona w dniu doręczenia protokołu.

Na tle powiązania momentu zakończenia kontroli z doręczeniem protokołu również mogą pojawić się problemy. Może się zdarzyć, że podatnik nie dostanie go przed upływem limitu czasu trwania kontroli. Jeśli jednak stanie się tak z przyczyn niezależnych od urzędu skarbowego, np. z powodu nieobecności podatnika, nie niweczy to mocy dowodowej protokołu - uważa Ministerstwo Finansów w piśmie z dnia 12 lipca 2005 r., nr SP1/768/033-235/1584/04/AA. Wyjaśnia, że doręczenie protokołu kontroli nie stanowi czynności kontrolnej. Chociaż kontrola podatkowa kończy się w dniu doręczenia podatnikowi protokołu kontroli, to okresu od dnia pierwszej próby jego doręczenia do dnia doręczenia nie wlicza się do limitów trwania kontroli u przedsiębiorcy: 4 lub 8 tygodni.

Podstawa prawna:

ustawa z dnia 29.08.1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 ze zm.),

ustawa z dnia 2.07.2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. z 2007 r. nr 155, poz. 1095 ze zm.).

autor: Małgorzata Żujewska

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »