Na bocznym torze

Niepełnosprawni obawiają się, że rozwiązania przedstawione w rządowym projekcie nowej ustawy rehabilitacyjnej spowodują dalsze zwolnienia.

Niepełnosprawni obawiają się, że rozwiązania przedstawione w rządowym projekcie nowej ustawy rehabilitacyjnej spowodują dalsze zwolnienia.

Od kilku lat rząd konsekwentnie ogranicza przywileje pracodawców zatrudniających niepełnosprawnych. Realizację tego zamierzenia rozpoczęto od likwidacji w 2000 r. ulgi w podatku dochodowym od działalności gospodarczej i radykalnego ograniczenia ulgi w podatku VAT. W tym roku zlikwidowano ten ostatni przywilej i zastąpiono go dopłatą do wynagrodzeń wszystkich niepełnosprawnych pracowników. Jak pokazuje praktyka, nie zdaje to jednak egzaminu, bo zatrudnienie tych osób nadal spada.

Przed dwoma tygodniami rząd przyjął projekt nowej ustawy o wspieraniu zatrudnienia oraz rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Zaproponowano w nim likwidację chronionego rynku pracy w obecnej formie i udzielanie pomocy publicznej wszystkim pracodawcom osób niepełnosprawnych w jednakowej wysokości. Mało prawdopodobne, aby zapowiadana pomoc zachęciła pracodawców z otwartego rynku do zatrudniania niepełnosprawnych, ponieważ ich zdaniem nie pokryje ona kosztów związanych z ich zatrudnianiem.

Reklama

Rząd chce ponadto zwolnić pracodawców z otwartego rynku pracy z podatków lokalnych i odprowadzania zaliczek na podatek dochodowy od wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych, ale tylko tych, którzy zatrudnią co najmniej 40 proc. takich pracowników, a wśród nich przynajmniej 10 proc. będą stanowiły osoby ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności (tak jak obecnie w ZPChr).

Proponuje się też, aby osoby niezdolne do podjęcia pracy na otwartym rynku, znajdujące pracę w ZPChr, były zatrudniane w firmach działających na zasadzie non profit i organizujących pracę w systemie zatrudnienia socjalnego, finansowanego wyłącznie ze środków publicznych. Co prawda od czerwca ub.r. istnieje ustawa o zatrudnieniu socjalnym, ale jak twierdzi POPON, przez ten czas powstała (w Krakowie) tylko jedna taka placówka.

Marzena Jurczewska

Włodzimierz Guzicki, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych:

Obecnie zaledwie 5 proc. pracodawców spoza sektora chronionego jest zainteresowanych zatrudnianiem niepełnosprawnych. Nie zachęcą ich do tego też ostatnie propozycje rządu. Obecnie dofinansowanie do wynagrodzenia osób niepełnosprawnych ze znacznym stopniem niepełnosprawności, wypłacane w formie ryczałtu, wynosi 728 zł na osobę, po 1 stycznia 2005 r. ma to być 600 zł. Zatrudnianiu niepełnosprawnych nie sprzyja też fakt, że dopłata do wynagrodzenia osoby niepełnosprawnej z lekkim stopniem niepełnosprawności ma wynosić około 250 zł, a wsparcie dla pracodawcy, który przyjmie do pracy absolwenta, około 560 zł. Zdumiewa nas lansowany ostatnio przez rząd pomysł, aby pieniądze, które wpływają do PFRON jako kary za niezatrudnianie niepełnosprawnych, przeznaczać na wyrównywanie szans dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Zajęcie się tym problemem jest obowiązkiem państwa. Pieniądze pracodawców powinny być przeznaczane na wsparcie zatrudniania osób niepełnosprawnych.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »