Najbogatsze regiony mają dla firm najniższe dotacje

W zależności od regionu przedsiębiorcy mogą dostać różne dotacje na taką samą inwestycję. Rekordowo niskie dotacje - około 100 tys. zł - wstępnie zaproponowało firmom województwo mazowieckie. Także przedsiębiorcy z województw śląskiego, małopolskiego i pomorskiego dostaną niższe wsparcie.

W zależności od regionu przedsiębiorcy mogą dostać różne dotacje na taką samą inwestycję. Rekordowo niskie dotacje - około 100 tys. zł - wstępnie zaproponowało firmom województwo mazowieckie. Także przedsiębiorcy z województw śląskiego, małopolskiego i pomorskiego dostaną niższe wsparcie.

Większość samorządów wojewódzkich ogranicza wysokość unijnych dotacji dla przedsiębiorców. Najbardziej na tym ucierpią średniej wielkości firmy (zatrudniające 50-250 osób). Bogatsze regiony gorzej traktują przedsiębiorców niż biedniejsze - wynika z zestawienia przygotowanego przez GP.

Różna pomoc w regionach

Regiony kończą prace nad szczegółowymi dokumentami, określającymi warunki przyznawania unijnych dotacji. Zgodnie z przyjętymi założeniami miały one wspierać projekty o wartości do 8 mln zł, a większe przedsięwzięcia będą wspierane w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. W obu przypadkach maksymalny poziom dotacji został ustalony dla inwestycji realizowanych w poszczególnych województwach w oparciu o przygotowaną przez Brukselę mapę pomocy regionalnej. W zależności do bogactwa regionu małe firmy (zatrudniające 10-50 osób) miały liczyć na 60-70 proc. wsparcia (w tym 20-proc. bonus za wielkość firmy), a średnie - na 50-60 proc. (w tym 10-proc. bonus).

Gazeta Prawna sprawdziła, jak będzie wyglądało wsparcie dla projektów w poszczególnych regionach dla nieinnowacyjnego projektu małej firmy o wartości 800 tys. zł oraz takiego samego projektu średniej firmy o wartości 4 mln zł.

Najgorzej wypada Mazowsze. Jego władze wstępnie zaproponowały, aby tylko 50 tys. euro mogły wynosić koszty, od których będzie wyliczana dotacja. Oznacza to, że firmy mają szansę na dotacje nie wyższe niż 100-120 tys. zł.

- Chcieliśmy wspierać małe firmy z uboższych regionów Mazowsza. Jednak po konsultacji z przedsiębiorcami zwiększymy dotacje - mówi Marta Milewska, rzecznik Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego.

Maksymalny poziom dotacji dla małych firm ma pozostać bez zmian, a dla średnich wynosić 500 tys. zł lub 1 mln zł.

Nie licząc Mazowsza, rozpiętość maksymalnej wysokości wsparcia w zależności od regionu wynosi w przypadku małej firmy od 320 do 560 tys. zł. Większe różnice są w przypadku średniej firmy. Maksymalna wysokość dotacji waha się od 750 tys. zł do 2,4 mln zł.

Najniższe dotacje uzyskają małe firmy w województwie małopolskim (tylko 40-proc. poziom dofinansowania).

- To decyzja strategiczna. Chcemy, by wsparcie trafiło do większej liczby przedsiębiorstw - tłumaczy Jacek Woźniak, dyrektor departamentu polityki regionalnej w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim.

Dodaje, że firmy z obszarów ze słabiej rozwiniętą przedsiębiorczością mogą liczyć na zwiększenie dotacji o 10 proc.

Więcej na innowacje

W przypadku średniej wielkości firm najgorzej wypadają regiony, które zdecydowały się na ustalenie maksymalnej dotacji, jaką może dostać firma. Na Śląsku może liczyć maksymalnie na 750 tys. zł, na Pomorzu na 800 tys. zł, a w Wielkopolsce na 1 mln zł. Przy inwestycji o wartości 4 mln zł daje to nawet 1,5 mln zł różnicy w porównaniu z najlepszymi województwami.

Mimo że inwestycje o charakterze innowacyjnym miały być wspierane w programie Innowacyjna Gospodarka, to część województw zdecydowała się na szczególne traktowanie takich projektów. Mogą one liczyć na wydzieloną pulę unijnych środków. Inne regiony zdecydowały, że takie projekty będą mogły liczyć na wyższe wsparcie. Na przykład na Śląsku inwestycja nieinnowacyjna może maksymalnie dostać 750 tys. zł, a innowacyjna - 1 mln euro.

Opinia

Ewa Fedor
ekspert ds. funduszy unijnych w Konfederacji Pracodawców Polskich


Źle się stało, że niektóre regiony obniżyły intensywność pomocy regionalnej. Szczególnie uderzy to w mniejsze przedsiębiorstwa, które nie mają swobody w wyborze miejsca realizacji inwestycji. Natomiast większe firmy będą wybierały te regiony, które oferują wyższe dofinansowanie projektów. Należy podkreślić, że działanie samorządów nie wpłynie najlepiej na konkurencyjność. Dwie firmy z tej samej branży realizujące zbliżone projekty w zależności od miejsca prowadzenia działalności będą zmuszone do wyłożenie różnych kwot z własnej kieszeni. To może spowodować ograniczanie zakresu projektów lub stosowania starszych technologii.

Reklama

Mariusz Gawrychowski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: dotacje | wysokość | regiony | przedsiębiorcy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »