Tesco jest jak Wielka Brytania

Tesco sprzedaje jedną trzecią produktów spożywczych w Wielkiej Brytanii. Klienci sieci są tak samo rozwarstwieni majątkowo, jak całe społeczeństwo. Tesco osiągnęło sukces dlatego, że rozumie Brytyjczyków i właściwie jest jak Wielka Brytania.

Jak pisze "The Economist", na początku lat 90. Tesco postrzegane było jako sieć zajmująca raczej niższą półkę w branży spożywczej. Od tamtej pory rozpoczęto podbój klasy średniej i teraz firma, która do tej pory była znana z taniego jedzenia, zaczęła z powodzeniem sprzedawać też drogie, wyszukane produkty.

Taka strategia okazała się trafiona. Tesco stało się największym detalistą w Wielkiej Brytanii i trzecim na świecie. Zatrudnia 250 tys. osób. W ubiegłym roku sieć zrealizowała zysk netto w wysokości 2 miliardów funtów przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 37 miliardów funtów. Wciąż rozwija się na rodzimym rynku, ale także realizuje inwestycje za granicą: w Polsce, Tajlandii, Korei Południowej, Irlandii i na Węgrzech.

Reklama

Co się zmienia?

Brytyjczycy stali się bardziej "średnioklasowi", więc Tesco za nimi podążyło, przy czym wykorzystało technologie lepiej niż rywale i znalazło dokładnie to, czego poszukiwali jego klienci.

Tesco, by poznać preferencje klientów, przetwarza niesamowite ilości danych. Większość dzięki Tesco Clubcard, których w Wielkiej Brytanii jest 12 milionów, a które pozwalają rejestrować, co klienci kupują.

Badanie konsumpcji pozawala Tesco z jednej strony na hojne obdarowywanie klientów poprzez dawanie im zniżek na produkty, które kupują zwyczajowo, m.in. na koniec każdego kwartału każdy posiadacz karty dostaje vouchery warte 1 proc. kwoty wydanej w sieci. Z drugiej strony badanie pozwala na śledzenie lokalnego rynku, jego szczegółów - np. w dzielnicach, gdzie zamieszkują karaibscy imigranci, sprzedaje się rodzaj aromatycznych bananów, nie robi się tego natomiast w innych lokalizacjach. Celem jest połączenie wiedzy lokalnego sklepiku i międzynarodowej ekonomii skali zakupów i logistyki.

Dzięki swoim rozmiarom Tesco zmienia także kraj. Dostawcy sieci mają dostęp do danych gromadzonych przez giganta, dzięki czemu towary są perfekcyjnie dopasowywane do potrzeb klientów. Tesco dostarcza wszystko, od ubrań do usług finansowych; zmienia gusta i zwyczaje.

Przeciw Goliatowi

Ekspansja sieci wywołuje zazwyczaj silne reakcje społeczne. Tam, gdzie wyrastają kolejne sklepy sieci, pojawia się zazwyczaj protest lokalnych handlowców. Dostawcy Tesco nabierają wody w usta, nie chcą rozmawiać o relacjach z Goliatem, bojąc się jego siły w interesach. Istnieje nawet grupa nacisku - Tescopoly - która stara się złamać firmę. Odnosząc się do powszechnej presji, Office of Fair Trading (OFT) uważnie przygląda się relacjom Tesco z dostawcami.

Tesco stara się odpierać krytykę. Obawiając się przyszłego prześwietlania, otwiera więcej mniejszych sklepów ogólnospożywczych, które są teraz najszybciej rozwijającą się częścią rynku spożywczego i są lepiej widziane przez OFT.

W Wielkiej Brytanii funkcjonuje system planowania - pozwolenie na wybudowanie sklepu jest zazwyczaj uzależnione od pomocy np. w budowie zaplecza lokalnej szkoły. Jednak jeśli narzekania na firmę nie ucichną, nie wystarczą świetne wyniki finansowe, filantropia i brytyjski image.

W Polsce Tesco posiada 78 supermarketów i planuje do marca 2006 r. otworzyć 20 nowych. Do tej pory firma stawiała obiekty handlowe o powierzchni od 5 do 12 tys. m2. W planach jest także otwarcie sklepów o różnych formatach - od 2 do 10 tys. m2. W zeszłym roku Tesco otworzyło swój pierwszy mini-hipermarket, teraz działają takie trzy. W ciągu 7 lat działalności w Polsce Tesco stworzyło ponad 18 tys. etatów .

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesco | Wielka Brytania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »