Ukraina szkodzi inwestorom

Miliony złotych mogą stracić polskie firmy, które zainwestowały na Ukrainie. Dopiero za kilka dni rozpoczną się tam rozmowy na temat zmiany wprowadzonego w kwietniu prawa, które zabrało inwestorom wszystkie ulgi.

Na Ukrainie działają 942 firmy z polskim kapitałem. Dotąd zainwestowały tam niemal 200 mln USD. A 1 kwietnia przekonały się, że ten interes może się wcale nie opłacać. Tego dnia ukraiński rząd wprowadził ustawę likwidującą ulgi podatkowe w specjalnych strefach ekonomicznych. Jednocześnie inwestycje zagraniczne zostały objęte 20-proc. podatkiem VAT. Wczoraj ukraiński wicepremier Anatolij Kinach stwierdził w Kijowie: - Wprowadzenie 20-procentowej stawki VAT na inwestycje zagraniczne było błędem, który trzeba naprawić. O przywróceniu pozostałych ulg nie padło ani słowo.

Reklama

Uderzenie w interesy

Na początku czerwca na Ukrainę wybiera się grupa polskich polityków i przedsiębiorców, którzy zamierzają walczyć o nasze interesy. W delegacji znajdą się m.in. przedstawiciele Inter Groclinu, który licząc na ulgi inwestycyjne, zainwestował w budowę fabryki u naszego wschodniego sąsiada. Dla Groclinu kwietniowa zmiana przepisów oznacza, że będzie musiał płacić podatek dochodowy, z którego firma miała być zwolniona przez 5 lat. Podobnie jak inni inwestorzy spółka może również stracić ulgi celne. - Ten problem nie dotyczy tylko nas. Ukraina wprowadziła zmiany ustawowe, które tylko według mojego rozeznania łamią co najmniej trzy traktaty międzynarodowe - twierdzi Wojciech Witkowski, wiceprezes Groclinu.

Firma, będąca jednym z największych polskich inwestorów na Ukrainie, zamierza stworzyć wspólny "front", który będzie walczyć o prawa inwestorów. Kto może do niego dołączyć? Z samych tylko spółek giełdowych swoje fabryki na Ukrainie wybudowały m.in. Plast-Box, Śnieżka i Forte. Inwestycje prowadzi tam Koelner.

Niektórzy nie panikują

Forte już ogłosiło, że z inwestycji na Ukrainie nie zrezygnuje, bo spółka od początku zakładała przejściowy charakter ulg. Na zmianie przepisów straciła "jedynie" trzy lata zwolnienia z połowy podatku dochodowego (na Ukrainie wynosi on 25%) i 1,5 roku zwolnień celnych. Podobnie do sprawy podchodzi Śnieżka. - Właśnie zakończył się nam 5-letni okres zwolnienia z podatku dochodowego na Ukrainie. Mieliśmy przed sobą jeszcze 10 lat zwolnienia z połowy tego podatku. Dla Śnieżki oznacza to, oczywiście, pewną stratę, ale nasza działalność na tamtym rynku pozostanie dochodowa. Ponadto liczymy na wygraną w sądzie, podobnie jak 2 lata temu, kiedy również chciano nam odebrać ulgi. Z tego, co wiemy, jedna z polskich firm już wygrała podobny proces. Nie bez znaczenia jest też wyczuwalne przyjazne nastawienie ze strony władz ukraińskich. Być może spowoduje to ponowną zmianę przepisów - mówi Witold Waśko, wiceprezes Śnieżki.

Do tej pory najbardziej zawiedziony jest Plast-Box. Firma zainwestowała 1 mln dolarów w świeżo ukończoną fabrykę. Jej uruchomienie przeciągało się m.in. z powodu trwającej "pomarańczowej rewolucji". Po jej zakończeniu i wprowadzeniu VAT-u Plast-Box musi dołożyć jeszcze prawie 250 tys. USD (będzie musiał zapłacić również za swojego miejscowego partnera). - Z tego powodu nie możemy uruchomić fabryki. A wciąż nie doczekaliśmy się jeszcze zwrotu wcześniej zapłaconego VAT-u - chodzi o około 200 tys. hrywien z ukraińskiego urzędu skarbowego - mówi Waldemar Pawlak, prezes Plast-Boksu.

Wszyscy inwestorzy podkreślają, że trudno ocenić wielkość strat, jakie wywołają zmiany w ukraińskich przepisach - bo dotyczą one dopiero przyszłych dochodów. Szacunki mówią o sumach od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych rocznie. Niektóre straty już są odczuwalne - chodzi np. o przeciągające się odprawy celne towarów, które nagle przestały być objęte ulgami.

Ustawa sprzeczna z konstytucją

Polscy inwestorzy chcą skłonić nasz rząd do silniejszej reakcji. Do tej pory o problemach z ulgami rozmawiali jedynie prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Wiktor Juszczenko w czasie wizyty tego ostatniego w Polsce. Tymczasem rządy innych krajów już zabiegają o wznowienie ulg dla rodzimych spółek - robią tak Japończycy i Amerykanie. Polacy pierwotnie chcieli czekać do wizyty w Polsce Julii Tymoszenko, premier Ukrainy, która jednak zapowiedziała, że inwestorzy mogą tylko liczyć na indywidualne rozpatrzenie ich skarg. Dzięki czerwcowym rozmowom może wcale nie będzie to konieczne - wystarczy, że ukraińscy posłowie zgłoszą ustawę likwidującą ulgi do tamtejszego Trybunału Konstytucyjnego. - Jesteśmy przekonani, że ta ustawa jest niezgodna z ukraińską konstytucją - mówi Wojciech Witkowski, wiceprezes Groclinu.

Leszek Waligóra

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | Ukraina | fabryka | polskie firmy | VAT | Ukraine | firmy | Tam | ulgi | szkodzi | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »