W czasie pandemii fiskus mniej kontrolował. Eksperci: Teraz trzeba się nastawić na duży wzrost
W ub.r. izby administracji skarbowej wszczęły o 25 proc. mniej kontroli podatkowych w porównaniu z 2019 rokiem. Spadki odnotowano we wszystkich województwach. Natomiast najwięcej takich działań rozpoczęła IAS w Warszawie, a najmniej - IAS w Opolu. Ostatnio nieprawidłowości zostały stwierdzone w przeszło 13 tys. przypadków. W minionym roku ustalenia kontroli przekroczyły 3,89 mld zł. Niemal połowa tej kwoty to efekt działań wspomnianej już IAS w Warszawie.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w ubiegłym roku izby administracji skarbowej wszczęły 14 903 kontrole podatkowe. To o 5086 mniej niż w 2019 roku, kiedy takich działań zainicjowano 19 989. Spadki odnotowano we wszystkich województwach.
- To nie tylko efekt ograniczeń, blokad i kłopotów związanych z prowadzeniem wszelkiego rodzaju czynności bezpośrednich przez władze publiczne w czasach pandemii. Mniejsza aktywność jest uwarunkowana również problemem kadrowym, tzn. znalezieniem przez aparat skarbowy odpowiednio wykwalifikowanych pracowników do tych działań. Czynności kontrolne są przecież wykonywane przez ten pierwszy garnitur ludzi, od których wymagana jest duża fachowość - komentuje prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.
Z kolei Jerzy Martini, doradca podatkowy, uważa, że pandemia to główny powód mniejszej liczby kontroli. Ekspert jednak przypuszcza, że organy skarbowe podkreśliłyby wzrost efektywności działań prekontrolnych, tzn. bazujących na samych informacjach wynikających np. z JPK-ów. Natomiast Marek Niczyporuk, doradca podatkowy i radca prawny z Kancelarii Ars AEQUI, zaznacza, że organy skarbowe aktywnie uczestniczą w procedurach tzw. tarcz antykryzysowych. Rozpatrują wnioski o ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych, a także weryfikują dane do PFR. Jednocześnie pracują zdalnie przy zmniejszonej liczbie kadry.
- Jest jeszcze jeden czynnik, który uważam za pewną cnotę. Władza była raczej powściągliwa niż agresywna w tym trudnym czasie dla większości firm. Nie sądzę, że to będzie trwało długo, bo w najbliższym czasie rozpoczną się kontrole wykorzystania środków tarczowych i jest to zupełnie oczywiste - dodaje prof. Modzelewski.
W minionym roku najwięcej kontroli wszczęła Izba Administracji Skarbowej w Warszawie - 2464 (rok wcześniej - 3049). Dalej widzimy IAS we Wrocławiu - 1624 (2168) oraz w Katowicach - 1430 (2579). Natomiast najmniej takich działań rozpoczęły izby w Opolu - 355 (471), Olsztynie - 398 (549) i Szczecinie - 474 (wcześniej 722). W 2020 roku IAS-y przeprowadziły 15 304 kontrole (20 374). Nieprawidłowości zostały wykazane w 13 135 przypadkach (poprzednio 19 134).
- Działania zakończone w latach 2019-2020 nie muszą wcale dotyczyć tylko tego czasu, ale też czynności rozpoczętych we wcześniejszych okresach. Z tych statystyk wynika, że w 2019 roku w ok. 94 proc. kontroli wykazano nieprawidłowości, a w 2020 roku - ok. 86 proc. To wciąż duży odsetek, chociaż nie da się nie zauważyć spadku. Może to świadczyć o tym, że podatnicy popełniają coraz mniej błędów w rozliczeniach - analizuje mec. Niczyporuk.
W 2020 roku ustalenia kontroli przekroczyły 3,89 mld zł, a rok wcześniej - 4,78 mld zł. Największy wpływ na te wyniki miały działania IAS w Warszawie, odpowiednio ponad 1,88 mld zł oraz 2,39 mld zł. Jak podkreśla ekspert z Ars AEQUI, to nie przekłada się bezpośrednio na wpływy budżetowe. Co do zasady, same ustalenia z kontroli podatkowych nie mogą stanowić podstawy wystawienia tytułów egzekucyjnych i prowadzenia tego typu działań.
- Nie przypuszczałem, że ustalenia kontroli IAS w Warszawie będą tak duże w porównaniu z resztą Polski. Bardziej spodziewałbym się wyniku na poziomie ok. 25 proc., co i tak byłoby dużo. Zapewne połowa PKB nie jest wytwarzana przez woj. mazowieckie. W stolicy jest zlokalizowanych sporo bardzo dużych podmiotów, np. banków czy towarzystw ubezpieczeniowych, co może mieć olbrzymie znaczenie. Ale w grę może wchodzić też wyższy poziom aktywności administracji skarbowej - stwierdza Jerzy Martini.
Natomiast prof. Modzelewski zaznacza, że w większości kontrole władzy publicznej mają z istoty niską efektywność fiskalną. One generują głównie nieściągalne zaległości podatkowe, których jedynym sposobem likwidacji jest przedawnienie. Ktoś kto wierzy, że to kontrole skarbowe bezpośrednio zwiększają dochody budżetowe, nie rozumie tej dziedziny. Aktywność władzy ma tu głównie charakter odstraszający. Przez lata wyłudzanie VAT-u było uznawane w Polsce za działalność bezkarną, którą władza się nie interesowała. Z danych resortu wynika, że w większości województw ustalenia kontroli były w 2020 roku mniejsze niż w 2019 roku. Ale widoczne są też wzrosty. Przykładowo, IAS w Białymstoku podaje przyrost z 47,5 mln zł (2019 rok) do 195,2 mln zł (2020 rok), a IAS w Poznaniu - z 191,8 mln zł do 261,7 mln zł.
- W woj. podlaskim spadła liczba przeprowadzonych kontroli podatkowych, w 2020 roku było ich 529, a rok wcześniej - 704. Wzrosły natomiast uszczuplenia ujawnione w wyniku tych działań. Zadecydowała o tym jedna duża sprawa, bez której ten wzrost także by był, ale o ok. 10 proc. Kontrole, w których pojawiły się największe ustalenia, były związane z nieprawidłowościami w zakresie podatku VAT. To m.in. udział podmiotu w transakcjach karuzelowych jako tzw. bufor i wystawianie pustych faktur sprzedażowych - informuje Radosław Hancewicz, rzecznik prasowy podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej.
Natomiast w woj. wielkopolskim kluczowe były dwie kontrole, które zakończyły się stwierdzeniem uszczupleń w wysokości ponad 100 mln zł. Jak podkreśla Małgorzata Spychała-Szuszczyńska, rzecznik prasowy IAS w Poznaniu, w pierwszym przypadku było to przeszło 75 mln zł. Nieprawidłowości polegały m.in. na wystawianiu faktur dokumentujących fikcyjne transakcje oraz ich ewidencjonowaniu. Natomiast w drugim przypadku było to ponad 25,7 mln zł. Podmiot prowadził fikcyjną działalność gospodarczą, w rejestrach ujmował zakupy i wystawiał faktury na sprzedaż towarów, która nie miała miejsca.
- To, że ta "wynikowość" kontroli będzie tendencją spadkową, jest czymś nieuchronnym. Po nienormalnych czasach po prostu czujemy się bardziej normalni i postępowanie władzy będzie mieć w istotnym zakresie rutynowy charakter. To, co robi władza, jest w dużo mniejszym zakresie walką z ciężką patologią. Spada ilość takich podmiotów, które można było objąć kontrolami skutkującymi wysokimi przypisami. Natomiast nie chcę być złym prorokiem, ale większe efekty kontroli mogą być po sprawdzeniu uzyskiwania i wydatkowania pieniędzy tarczowych - mówi prof. Modzelewski.
Organy podatkowe w 2021 roku zapowiadają większą aktywność na polu kontroli, co podkreśla Marek Niczyporuk. I dodaje, że planowane jest m.in. wprowadzenie krajowego systemu wystawiania faktur elektronicznych. Ekspert też zaznacza, że przygotowywane są narzędzia do tego, aby kontrolować podatników bardziej, szybciej i skuteczniej.
- Jeśli sytuacja pandemiczna trochę się uspokoi, to prawdopodobnie kontroli będzie dużo więcej. Stan finansów publicznych jest najgorszy od 20-30 lat. Trzeba więc zasypać już nie dziurę budżetową, tylko "Mariański Rów budżetowy". Zresztą już widać takie przebłyski, że każda złotówka jest cenna - podsumowuje Jerzy Martini.
***
Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ
***