Wolność gospodarcza? Raczej niewola...

Wczoraj rząd przyjął autopoprawkę do projektu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Odbiera ona przedsiębiorcom nadzieję na ograniczenie liczby i skrócenie czasu trwania kontroli firm. Resort finansów przeforsował bowiem zapis, że nie będzie żadnych ograniczeń kontroli w przypadkach badania zasadności zwrotu podatku VAT. W ustawie nie pojawi się także przepis o związaniu urzędów skarbowych interpretacjami prawa podatkowego.

Swoboda pod nadzorem

Projekt ustawy (jest już w Sejmie) mówi, że bez zgody firmy może być prowadzona tylko jedna kontrola, a czas trwania wszystkich w roku nie może przekraczać 4 tygodni (małe firmy) oraz 8 tygodni (pozostałe). W autopoprawce przyjęto rozwiązanie, że nie będzie ograniczeń kontroli firm tylko w przypadkach badania zasadności zwrotu VAT. I to zaakceptował wczoraj rząd. Jednak zdaniem ekspertów, to tylko zasłona dymna.

- To będzie furtka do swobodnego kontrolowania firm przez fiskusa pod pozorem sprawdzania zwrotu VAT - mówi Tomasz Uchman z Business Centre Club.

- Cała ta ustawa ma wymiar tylko i wyłącznie propagandowy. Nic nie poprawi - uważa Krzysztof Dzierżawski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.

Co z interpretacjami?

Resort gospodarki zabiegał o wpisanie do autopoprawki przepisu związującego organy skarbowe wydanymi przez siebie interpretacjami prawa podatkowego. Firma nie ponosiłaby konsekwencji zmiany interpretacji przez urząd, jeżeli zastosowała się do wydanej pierwotnie. Niestety, fiskus okazał się silniejszy i takiego zapisu nie będzie w ustawie o swobodzie gospodarczej. Minister finansów obiecał, że takie rozwiązanie dopisze do "Strategii podatkowej", przyjętej już przez rząd.

- Rząd uznał, że regulacji podatkowych nie należy umieszczać w tej ustawie - mówi Małgorzata Okońska-Zaremba, wiceminister gospodarki.

Może to oznaczać odłożenie na nieokreśloną przyszłość wprowadzenia regulacji o wiążących interpretacjach podatkowych.