Znajdzie się wreszcie bat na nieuczciwe firmy

Przewiduje on m.in., że cofnięcie zezwolenia na działalność w strefie będzie skutkować obowiązkiem zwrotu pomocy otrzymanej przez przedsiębiorcę.

Autorzy projektu potrzebę zmiany uzasadniają tym, że obecne przepisy ustawy nie regulują procedury zwrotu pomocy publicznej udzielanej w strefach i chcą to zmienić.

Tymczasem w czasie spowolnienia gospodarczego wywołanego globalnym kryzysem wiele firm działających w strefach musiało ograniczyć produkcję, a tym samym zatrudnienie. W rezultacie przedsiębiorcy zagrożeni cofnięciem zezwolenia na prowadzenie działalności w SSE występowali o jego wygaszenie, uznając, że uchroni ich to przed koniecznością zwrotu pobranej pomocy publicznej.

"W celu sprawnego odzyskiwania nienależnie pobranej pomocy publicznej konieczne jest uregulowanie procesu jej zwrotu. Zaproponowane przepisy będą jednoznacznie określać procedurę zwrotu oraz uwarunkowania z tym związane, m.in. wydłużą okres przedawnienia roszczeń podatkowych do 10 lat" - wyjaśniono w komunikacie dot. projektu opublikowanym w marcu po tym jak wiosna rząd przyjął założenia projektu.

We wtorek rząd zajmie się też projektem nowelizacji rozporządzenia w sprawie kryteriów, których spełnienie umożliwia objęcie niektórych gruntów specjalną strefą ekonomiczną. Jak informuje resort gospodarki w ocenie skutków tej regulacji, obecne "kryterium stopy bezrobocia" umożliwiające objęcie gruntu prywatnego specjalną strefą ekonomiczną stanowi barierę w uzyskaniu wsparcia na inwestycje o mniejszej skali, podejmowane głównie przez polskie małe i średnie firmy. Rząd w nowelizacji chce złagodzić te kryteria - w powiatach o stopie bezrobocia równej lub niższej średniej krajowej o 20 proc., a w pozostałych o 30 proc.

Rada Ministrów zajmie się również projektem nowelizacji rozporządzania w sprawie pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom działającym na podstawie zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej na terenach specjalnych stref ekonomicznych. Ma ono dostosować polskie przepisy dot. udzielania regionalnej pomocy inwestycyjnej do zasad unijnych, a tym samym umożliwić udzielanie regionalnej pomocy inwestycyjnej w latach 2014-2020.

- - - -

W przyszłym tygodniu do ministerstwa gospodarki będzie złożony wniosek o powiększenie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o ok. 160 ha w siedmiu miastach w Podlaskiem - zdecydował zarząd strefy.

Jednym z elementów będzie powiększenie podstrefy Białystok o 63 ha. Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski (ubiegający się o trzecią kadencję) podpisał w poniedziałek wniosek do zarządu Suwalskiej SSE w tej sprawie. To kompletna dokumentacja przygotowana przez samorząd, która będzie załącznikiem do wniosku strefy do ministra gospodarki o powiększenie.

Wniosek do ministra gospodarki będzie też dotyczył powiększenia podstref w Suwałkach i Grajewie oraz utworzenia nowych podstref w Szczuczynie, Czyżewie, Bielsku Podlaskim i Siemiatyczach - poinformował prezes Suwalskiej SSE (również ubiegający się o stanowisko prezydenta Białegostoku w nadchodzących wyborach). Jak dodał, ponieważ o utworzenie podstref zabiegają również inne samorządy, do przyszłego tygodnia sytuacja może się jeszcze zmienić, jeśli gminy zdążą przygotować wymagane dokumenty.

Obecna podstrefa Białystok ma 30 ha. Wszystkie działki zostały sprzedane, choć niejasna jest jeszcze sytuacja dotycząca ostatniego inwestora z branży odnawialnych źródeł energii. Po przetargu firma miała za 5,4 mln zł kupić ostatnią wolną działkę o powierzchni 3,2 ha. Miała tam powstać fabryka paneli fotowoltaicznych o wartości 195 mln zł, pracę miały znaleźć 74 osoby. Prezydent Truskolaski powiedział dziennikarzom, że "do podpisania aktu notarialnego nie doszło", firma wpłaciła wadium w wysokości 1 mln zł, nie wpłaciła reszty pieniędzy na konto miasta w wymaganym terminie.

Rzeczniczka Suwalskiej SSE Ewa Sokólska powiedziała, że wszystkie wymogi ze strony strefy by sfinalizować transakcję z tym inwestorem zostały spełnione, teraz wszystko jest kwestią porozumienia pomiędzy władzami miasta a inwestorem. Według strefy inwestor prosił miasto o wydłużenie terminu na wpłatę pieniędzy do końca 2014 r.

Prezydent Truskolaski mówił w poniedziałek dziennikarzom, że dotychczas w podstrefie Białystok firmy zainwestowały 250 mln zł i utworzyły ok. 500 miejsc pracy. Mają jednak zainwestować 530 mln i utworzyć 900 miejsc pracy. Miasto liczy, że na nowych terenach inwestycyjnych objętych ulgami strefowymi mogłoby powstać ok. dwóch tysięcy miejsc pracy. Podkreślił, że powiększanie strefy to kontynuacja szans miasta na przyciąganie inwestorów, bo strefa "to sukces miasta i przedsiębiorców".

Strefa miałaby objąć ok. 20 ha, już gotowych pod inwestycje gruntów przy Białostockim Parku Naukowo-Technologicznym (BPN-T) oraz 43 ha na Krywlanach, w sąsiedztwie już istniejącej podstrefy i BPN-T. Tereny na Krywlanach nie są jeszcze uzbrojone, miasto będzie się starało o pieniądze na ten cel z UE z puli na Zintegrowane Inwestycje Terytorialne - przypomniał Truskolaski. Dodał, że w pierwszej kolejności na sprzedaż będą wystawiane działki przy BPN-T.

- Bardzo się cieszę z decyzji miasta o utworzeniu nowych terenów inwestycyjnych. Teraz najważniejsze jest, by te najatrakcyjniejsze nieruchomości na Krywlanach szybko uzbroić. Nie można więcej już z tym zwlekać. Przedsiębiorcy, którzy myślą o skorzystaniu z funduszy unijnych, działają pod presją czasu i wybiorą na swoje inwestycje te miejsca, które są gotowe - powiedział prezes Suwalskiej SSE.

Suwalska SSE to obecnie 375,6 h w siedmiu podstrefach: Suwałki, Grajewo, Białystok i Łomża w Podlaskiem, Ełk i Gołdap (Warmińsko-mazurskie) oraz Małkinia Górna (Mazowieckie). W strefie działa 81 firm, które zatrudniają prawie 6,5 tys. osób i zainwestowały ponad 2 mld zł. Jak podawała wcześniej strefa, firmy, które dostały zezwolenia w 2014 r. mają zainwestować łącznie ok. 602 mln zł, zatrudnić 220 nowych pracowników oraz utrzymać ok. 2 tys. miejsc pracy.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze