Boom na elektryczne hulajnogi i deskorolki
Rodzimi dystrybutorzy sprzętu elektronicznego zapełniają magazyny tzw. hoverboardami. Sezon sprzedaży zasilanych bateriami jeździków właśnie ruszył napisała w zeszłym tygodniu "Rzeczpospolita". Zdaniem analityków, to maj ma być szczytem tegorocznej sprzedaży. Dystrybutorzy liczą na to, ze te hulajnogi będą hitem tegorocznych komunii. Zdaniem ekspertów, moda na te dwukołowe jeździki trwa już trzeci rok, a rynek hoverbordów wart jest od 1,8 do 3,2 mld dol., szacują analitycy Technavio i TechSci. Urzdzenia te stanowią nowoczesny środek transportu, jednak na drodze do boomu może stanąc ich cena. Najtańsze kosztują kilkaset złotych, te bardziej zaawansowane to wydatek nawet ok. 2 tys. zł. Problem z elektrycznymi deskrolkami jest jeszcze jeden. Bezpieczenstwo, zgodnie z prawem mogą się ona poruszać po chodnikach. Być może już niedługo to się zmieni, do kodeksu drogowego trafi pojęcie"urządzenia transportu osobistego", którego prędkość nie przekracza 25 km/h a szeokość 0,9 m. Po zmianach użykownicy będą mogli korzystać z drogi dla rowerów.