Bessa także za miedzą

Bessa przetaczająca się przez rynki światowe nie ominęła w 2001 r. także giełd z naszego regionu. Spadki dominowały na warszawskiej giełdzie, w Pradze i w Budapeszcie. Wyjątkiem okazała się giełda moskiewska kończąca rok ponad 55-proc. wzrostem.

Bessa przetaczająca się przez rynki światowe nie ominęła w 2001 r. także giełd z naszego regionu. Spadki dominowały na warszawskiej giełdzie, w Pradze i w Budapeszcie. Wyjątkiem okazała się giełda moskiewska kończąca rok ponad 55-proc. wzrostem.

Inwestorzy operujący na giełdach środkowoeuropejskich nie mogą uznać 2001 roku za udany. Bessa dotknęła zdecydowaną większość rynków. Główny indeks warszawskiej giełdy - WIG 20 - stracił na wartości ponad 30 proc. Praski PX 50 spadł o ponad 17 proc. a budapesztański BUX skończył rok o blisko 10 proc. niżej. Ruchy te jednak nie powinny dziwić gdyż były zgodne z kierunkiem, w jakim podążały wszystkie giełdy światowe, z którymi liczące się parkiety naszego regionu są silnie skorelowane.

Z innym scenariuszem mieliśmy do czynienia w przypadku mniej liczących się giełd z naszego regionu. Rynki: estoński czy słoweński mogą 2001 r. zaliczyć do udanych. Prawdziwa hossa panowała na parkiecie bukaresztańskim, którego główny indeks - BET 10 - zakończył rok na blisko 40-proc. plusie. Najbardziej zadowoleni mogą być jednak inwestorzy operujący na giełdzie w Moskwie. Indeks RTI zanotował w ubiegłym roku ponad 55-proc. wzrost. Zdaniem analityków z którymi rozmawiał PG, tak dobra postawa tej giełdy w znacznej mierze zawdzięczana jest stabilizacji politycznej i ekonomicznej kraju. Podkreślana jest tutaj rola prezydenta Putina, który rządząc silną ręką potrafił w krótkim okresie wprowadzić Rosję na tory szybkiego wzrostu gospodarczego, przerwanego w 1997 r. Zbiegło się to z wysokimi cenami surówców (np. ropy naftowej), które są głównym towarem eksportowym tego kraju. Postawiło to na nogi finanse kraju i szeregu przedsiębiorstw oraz zachęciło do powrotu na moskiewską giełdę inwestorów, którzy, co podkreślają specjaliści, znowu otwierają swoje przedstawicielstwa w Moskwie. Dobre perspektywy tej gospodarki pozwalają mieć nadzieję na utrzymanie się pozytywnych trendów na moskiewskiej giełdzie także w 2002 r.

Reklama

Pozostałe giełdy naszego regionu, w tym i warszawska, są przez zachodnich analityków wrzucane zazwyczaj do jednego worka. Wynika to z niewielkich rozmiarów tych rynków oraz z faktu, że na każdym z nich tak naprawdę gra się tylko kilkoma spółkami. Duzi, zagraniczni inwestorzy unikają takich mało płynnych parkietów - powiedział jeden a analityków. Jeśli na naszym parkiecie w niedługim czasie nie pojawią się kolejne duże spółki, np. PZU czy PKE, to może grozić jej scenariusz, z jakim mamy do czynienia w Pradze czy Budapeszcie, gdzie tak naprawdę gra się 4-5 podmiotami - dodał. W jego opinii spółki z naszego regionu powinny zacieśniać wzajemne powiązania, a możliwa fuzja MOL i PKN może być dobrym zwiastunem tych tendencji.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: miedź | inwestorzy | giełdy | bessa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »