Bessa z reguły kończy się paniką
Według wyliczeń spółki Analizy Online, na które powołuje się PAP, w maju nadal umorzenia przeważały nad wpłatami do TFI. Tym razem saldo spadło poniżej 1 mld PLN.
Siódmy miesiąc z rzędu TFI więcej środków wypłacały niż pozyskiwały od klientów, ale stopniowo dynamika umorzeń jest wytracana. Z drugiej strony trudno oczekiwać, aby rosła w stosunku do rekorodywch 10 mld PLN wypłaconych w styczniu. Zachowanie GPW w maju nie świadczy o tym, aby ubytek kwot tego rzędu był znaczącym problemem dla rynku (WIG20 spadł o 0,6 proc., mWIG i sWIG po ok. 3 proc.), ponieważ po drugiej stronie rynku znajduje się silny kupujący w postaci OFE. Nie mniej od początku czerwca indeksy straciły już ponad 6 proc. (uwzględniając dzisiejszą sesję). Zwiększenie skali umorzeń w tym miesiącu może mieć poważny wpływ na przebieg notowań.
SYTUACJA NA GPW
Warszawski parkiet znów potwierdził, że jest jednym z najsłabiej zachowujących się rynków. Przy niewielkich spadkach w Europie i neutralnym otwarciu za oceanem, WIG spadł dziś o blisko 3 proc. przy wysokich obrotach na poziomie 1,4 mld PLN. Skąd tak głęboka przecena? Najwyraźniej to splot niekorzystnych okoliczności. Wczoraj na głównych indeksach pojawiły się luki bessy, co wraz z wybiciem w dół z trendu bocznego jest dosyć silnym sygnałem spadkowym. W tej sytuacji, wystarczyło zejście po południu kontraktów terminowych na indeksy amerykańskie na 1,5 - proc. minusy, aby uruchomić podaż w Warszawie, która sprowadziła indeksy WIG i WIG20 najniżej w tym roku (patrząc po cenach zamknięcia). Paradoksalnie, niezależnie czy zjazdy będą kontynuowane czy nie, potwierdziły teorie o nadchodzącej poprawie nastrojów. Bessa z reguły kończy się paniką wynikającą ze zmęczenia długotrwałym trendem spadkowym.
GIEŁDY W EUROPIE
Wtorkowa sesja na europejskich parkietach była piątą spadkową z rzędu - indeks FTSE tuż przed zakończeniem notowań tracił 0,3 proc., CAC40 0,6 proc., a BUX 1,7 proc. Nerwowość warszawskich inwestorów być może była nieco przesadzona, ale nastroje na globalnych rynkach kapitałowych nie napawają optymizmem na najbliższe tygodnie - gołym okiem widać, że wszystkie najważniejsze gospodarki świata boleśnie odczuwają szybki wzrost cen i kolejne banki centralne zmuszone są do interwencji i podnoszenia kosztu kredytu. We wtorek chiński rząd nałożył na banki ostrzejsze wymogi w zakresie odkładania rezerw pieniężnych, co wywołało ponad 7,5 - proc. spadek głównego indeksu giełdowego. W USA dzień rozpoczął się również od wyprzedaży akcji, w co niebagatelny wkład maiła wypowiedź B.Bernanke, która rozwiała nadzieje części inwestorów na dalsze obniżanie stóp procentowych przez FED.
Łukasz Mickiewicz