Brakuje chętnych do kupowania

Opadającej pod własnym ciężarem warszawskiej giełdy nie widzieliśmy już dość długo. A takie są ostatnie sesje. Rynek wypada bardzo słabo, ale nie dlatego, że pojawiła się duża podaż walorów. Po prostu brakuje chętnych do kupowania. W takiej sytuacji, gdy tylko pojawia się gorsza wiadomość, albo zaczynają iść w dół parkiety zagraniczne, nasza giełda traci. Trudno wskazać bezpośrednią przyczynę takiego stanu rzeczy. Na pewno jedną z najważniejszych jest utrata wiary w możliwość kontynuacji odbicia na świecie. Przy jej braku niewielu jest skłonnych płacić za akcje wyższe ceny. Jednocześnie póki rynki na świecie trwają w trendach bocznych, nie ma powodów do pozbywania się akcji po wyraźnie niższych cenach od bieżących.

Niestety wiadomości napływające na rynek nie są zbyt optymistyczne. Wczoraj przyćmiły wydźwięk danych makroekonomicznych słowa Bena Bernanke, wygłoszone w Senacie, o możliwych bankructwach banków, szczególnie małych. Nie wydaje się jednak, by to one były najistotniejsze dla rozwoju zdarzeń. W sekwencje coraz gorszej sytuacji na rynku pracy wpisały się ubiegłotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych i osób pobierających świadczenia dla bezrobotnych. Do tego doszły informacje o wzroście PKB. Co prawda dane te rozczarowały, ale z drugiej strony trzeba przyznać, że jak na skalę problemów amerykańskiej gospodarki, to wciąż rośnie ona w zaskakująco wysokim tempie. W skali roku jest to 2,5proc. Jednocześnie uwagę zwraca wysoki wskaźnik inflacji PCE, odzwierciedlający strukturę wydatków konsumenckich. Po wyłączeniu cen żywności i paliw w IV kwartale 2007 r. wyniósł 2,7proc., więc znacznie powyżej komfortowego z punktu widzenia władz monetarnych poziomu 2proc. Dane o PKB negatywnie podziałały na inwestorów dlatego, że potwierdziły recesyjne zjawiska. Gdyby nie eksport już w IV kwartale wzrost gospodarczy byłby ujemny.

Reklama

Trudno jednak we wczorajszym spadku doszukiwać się przełomu na amerykańskiej giełdzie. Byśmy mogli mówić o wyjaśnieniu się sytuacji potrzeba dwóch silniejszych ruchów w tym samym kierunku i jednoznacznych reakcji na pojawiające się informacje. Wczorajszy spadek przy notowanej w ostatnich miesiącach podwyższonej zmienności trudno nawet uznać za silny. Tym bardziej wciąż nie ma jednego klucza do rozszyfrowania zachowań inwestorów. Miałby się szanse pojawić, gdyby również dziś zareagowali podobnie, jeśli dane o dochodach i wydatkach osobistych rozczarowałyby. Czy jednak tak się stanie trudno wyrokować. Dopóki nie dostaniemy takich sygnałów trzeba z rezerwą podchodzić do codziennych wahań i traktować je jako część trwającego od początków lutego trendu bocznego. Ma on to do siebie, że w trakcie jego trwania często zmieniają się nastroje, a przywiązywanie zbytniego znaczenia do zmian na pojedynczych sesjach prowadzi tylko do nadmiernego rozchwiania naszego podejścia do rynku, gdzie z pesymistycznego nastawienia szybko przechodzimy w optymizm.

Na naszym rynku zwraca coraz bardziej uwagę słabość sektora bankowego. WIG-Banki jest już blisko styczniowego dołka. Co jednak gorsze, na wykresie coraz wyraźniej kształtuje się flaga, która jest formacją charakterystyczną dla ruchów korekcyjnych. Można tu wysnuć analogię z Nasdaqiem, który ma obecnie szansę dać sygnał dotyczący rozwoju wypadków na amerykańskim rynku, bo też balansuje tuż ponad dołkiem ze stycznia.

Najważniejsze wydarzenia z 28 lutego 2008 r.: * Styczniowa produkcja przemysłowa zwiększyła się w Japonii o 2,5 proc. wobec oczekiwań na poziomie 3,7 proc. * Lutowe bezrobocie w Niemczech wyniosło 7,6 proc. * PKB w USA w IV kwartale 2007 r. zwiększył się o 2,5 proc,. w ujęciu rocznym i o 0,6 proc. kw/kw * Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA przyniosły złe wiadomości - wyniosła ona 373 tys. * Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych.

Dziś na rynkach (29 II 2008 r.): * Styczniowa liczba rozpoczętych budów w Japonii * Wzrost PKB w IV kwartale 2007 r. w Indiach * Styczniowa sprzedaż detaliczna w Niemczech * Styczniowa inflacja CPI w Niemczech * Polski PKB w IV kwartale 2007 r. * Styczniowa inflacja CPI w strefie euro * Lutowe wskaźniki zaufania konsumentów w strefie euro * Dochody i wydatki amerykańskich konsumentów w styczniu * Lutowy wskaźnik aktywności przemysłu w rejonie Chicago - Chicago PMI * Ostateczna wartość wskaźnika nastrojów konsumentów w USA Uniwersytetu Michigan za luty. Katarzyna Siwek

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: PKB | kupować | kupujcie | USA | Po prostu | W dół
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »