Branżowi gotowi do skoku?

Część partnerów branżowych może wykorzystać w najbliższym czasie niskie poziomy cen akcji polskich spółek do zwiększania udziału w kontrolowanych przez siebie firmach - uważają analitycy.

Część partnerów branżowych może wykorzystać w najbliższym czasie niskie poziomy cen akcji polskich spółek do zwiększania udziału w kontrolowanych przez siebie firmach - uważają analitycy.

Działania takie mogą być podejmowane zwłaszcza w obliczu rosnącego "zagrożenia" ze strony mniejszościowych akcjonariuszy, którzy aby pozbyć się korzystnie posiadanych papierów, decydują się na wywieranie wpływu na inwestorów branżowych (np. Stomil Olsztyn czy Agros).

Zdaniem analityków, inwestorzy mogą dokupować walory polskich spółek wtedy, gdy założyli to wcześniej w swojej strategii. - W momencie gdy zachodnie firmy zamierzały wcześniej zwiększyć swój udział w kapitale polskich spółek, których wycena rynkowa znacznie obniża się, to logicznym krokiem będzie, jeśli zdecydują się na zakupy akcji na GPW - powiedział PARKIETOWI Grzegorz Lityński z DM WBK.

Reklama

Obecnie wydaje się, że w przypadku wielu spółek kontrolowanych przez zachodnie firmy, taka strategia jest już opracowana. Inwestorzy mogą wykorzystywać znaczne wahania cen do zwiększania udziałów akcji w swoich portfelach.

Spółką należącą do grona firm najbardziej przecenionych w trakcie tegorocznej bessy jest Netia, w której nieco poniżej 50% kontroluje szwedzka firma telekomunikacyjna Telia. Od początku roku kurs akcji Netii zniżkował niemal o 55%, przy 37-proc. spadku TechWIG-u. Tak znacząca przecena spowodowała pojawienie się pogłosek, że Szwedzi będą chcieli w najbliższym czasie zwiększyć swój stan posiadania, tym bardziej iż dopiero od nieco ponad dwóch miesięcy mają prawną możliwość przekroczenia progu 50% w kapitale Netii (1 stycznia br. weszło w życie nowe prawo telekomunikacyjne). Inwestorzy pamiętają też, że w maju ubiegłego roku Telia odkupiła od inwestorów finansowych 4,9 mln walorów, płacąc 35 dolarów za jeden (wtedy było to ok. 153 zł, wczoraj na zamknięciu kurs wynosił 33,8 zł). Dość powszechne było wtedy przekonanie, że docelowo Telia będzie chciała przekroczyć próg 50%. - Rzeczywiście, jeśli Szwedzi chcieliby ogłosić wezwanie, moment do tego jest odpowiedni. Telia jednak nigdy nie deklarowała, że będzie dążyć do osiągnięcia pakietu większościowego - powiedział PARKIETOWI Zbigniew Łapiński z Deutsche Banku.

Zdaniem Andrzeja Tabora, inwestorzy branżowi chcący zwiększyć swój stan posiadania będą raczej decydować się na ogłaszanie wezwań.

- Obecnie wiele spółek jest wycenianych bardzo nisko. Inwestorzy branżowi, posiadający znaczące pakiety akcji, powinni zwiększać teraz swój stan posiadania. Na razie jednak niskiej wycenie towarzyszą niskie obroty, co może świadczyć, że partnerzy branżowi jeszcze się nie zdecydowali na tanie zakupy - stwierdził Andrzej Tabor z COK Banku Handlowego.

Inwestorzy pamiętają też, że w maju ubiegłego roku Telia odkupiła od inwestorów finansowych 4,9 mln walorów Netii, płacąc 35 dolarów za jeden (wtedy było to ok. 153 zł, wczoraj na zamknięciu kurs wynosił 33,8 zł). Dość powszechne było wtedy przekonanie, że docelowo Telia będzie chciała przekroczyć próg 50%. - Rzeczywiście, jeśli Szwedzi chcieliby ogłosić wezwanie, moment do tego jest odpowiedni. Telia jednak nigdy nie deklarowała, że będzie dążyć do osiągnięcia pakietu większościowego - powiedział PARKIETOWI Zbigniew Łapiński z Deutsche Banku.

Zdaniem Andrzeja Tabora z COK BH, inwestorzy branżowi chcący zwiększyć swój stan posiadania będą raczej decydować się na ogłaszanie wezwań.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Gotowi? | szwedzi | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »