Catalyst przyciągnie inwestorów

Są trzy zasadnicze powody, dla których można wróżyć wzrost popularności Catalyst w 2011 r. Po pierwsze większość obligacji ma zmienne oprocentowanie, po drugie część emitentów oferuje wysokie bezpieczeństwo. A po trzecie? Wszyscy lubimy być odkrywcami.

Są trzy zasadnicze powody, dla których można wróżyć wzrost popularności Catalyst w 2011 r. Po pierwsze większość obligacji ma zmienne oprocentowanie, po drugie część emitentów oferuje wysokie bezpieczeństwo. A po trzecie? Wszyscy lubimy być odkrywcami.

Rynek obligacji w Polsce nie rozwijał się dotąd zbyt dobrze, zwłaszcza w części skierowanej do inwestorów detalicznych. Powołanie działającego przy GPW i CeTO rynku Catalyst miało zmienić ten stan rzeczy. Jednak do pełnego wykorzystania rynku obligacji przez drobnych inwestorów nadal jest daleko. Bardzo daleko. Niemniej, są podstawy by sądzić, że 2011 rok przyniesie zasadniczą zmianę.

Zamiast lokat

Skąd ten optymizm? Na Catalyst jest dostatecznie duża liczba różnorodnych emitentów (gminy, banki spółdzielcze, przedsiębiorstwa i oczywiście skarb państwa) by każdy inwestor znalazł tam coś dla siebie, jeśli chodzi o skalę akceptowanego ryzyka. Co więcej, w obecnych warunkach rynkowych obligacje stają się atrakcyjną alternatywą dla coraz słabiej oprocentowanych lokat bankowych.

Reklama

Banki mają w tej chwili tendencję do lepszego oprocentowania lokat długoterminowych, jednak skorzystanie z ich oferty wiąże się po pierwsze z koniecznością zamrożenia kapitału na długi okres, po drugie z zamrożeniem wysokości wypłacanych odsetek. Tymczasem obligacje na Catalyst wolne są od jednej i drugiej wady. Kiedy ich zalety zostaną dostrzeżone przez klientów, część z nich może zechcieć przenieść swoje środki na ten rynek, by sięgnąć po wyższe zyski.

Wysoka stopa

Znakomita większość obligacji notowanych na Catalyst na rynku dla inwestorów detalicznych ma oprocentowanie zmienne, którego wysokość uzależniona jest od stopy WIBOR (trzymiesięcznej lub sześciomiesięcznej). Oznacza to, że skala wypłacanych odsetek podąża za wydarzeniami na rynku pieniężnym, czyli np. za ruchami Rady Polityki Pieniężnej, lub nawet je wyprzedza.

Warto przy tym wiedzieć, że poziom wypłacanych premii ponad stopę WIBOR jest bardzo przyzwoity. W przypadku gmin sięga 2 pkt proc., w przypadku banków spółdzielczych nawet 4 pkt proc., a w przypadku obligacji korporacyjnych nawet 6,5 pkt proc. Daje to oprocentowanie w granicach 6 proc. dla gmin, 7-8 proc. dla banków spółdzielczych i 10-10,5 proc. dla przedsiębiorstw (stan na początek grudnia 2010 r.). Pod koniec 2010 r. stopy WIBOR zaczęły już rosnąć, co oznacza, że odsetki płacone przez emitentów obligacji w 2011 roku też mogą być wyższe.

Słabiej wyedukowani inwestorzy indywidualni mogą nie być zainteresowani obligacjami w sytuacji, gdy w mediach wciąż mówi się o spadku cen rządowych obligacji i pęknięciu obligacyjnej bańki. Bez wątpienia jest to czynnik, który może zagrozić rozwojowi Catalyst. Jednak w istocie obligacje komunalne oferują bezpieczeństwo niemal tak wysokie jak obligacje skarbowe (a przy tym oprocentowanie wyższe nawet o 2 pkt procentowe), zaś obligacje banków spółdzielczych można pod pewnym względem porównać do bezpieczeństwa lokaty bankowej. Banki spółdzielcze podlegają nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego i muszą spełniać takie same kryteria wypłacalności, jak banki komercyjne. Naturalnie, spłata obligacji nie jest gwarantowana przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który obejmuje depozyty bankowe, ale jeśli przyjrzeć się sprawie uważniej, to okaże się, że w istocie fundusze, którymi dysponuje BFG pokrywają zaledwie ok. 1 proc. depozytów bankowych. Konsekwencje ewentualnej upadłości banku mogą być zatem równie dotkliwe dla posiadacza obligacji co lokaty.

Obligacje korporacyjne reprezentują już inny stopień ryzyka (być może w 2011 r. dojdzie do pierwszej upadłości spółki, której obligacje są na tym rynku notowane) ale z reguły dają także wyższą premię za to ryzyko.

Dobre stawki

Mając na uwadze ryzyko wzrostu stóp procentowych, które wpływa negatywnie na atrakcyjność i długoterminowych lokat bankowych i funduszy obligacji (inwestujących głównie w obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu albo zerokuponowe), papiery notowane na Catalyst są w tym konkretnym momencie rynkowym propozycją bardzo atrakcyjną dla osób poszukujących możliwości ochrony oszczędności przed inflacją i bezpieczeństwa środków. Te przewagi zostaną zapewne dostrzeżone przez inwestorów.

Można nawet pokusić się o stworzenie listy papierów, które mogą szczególnie przyciągać uwagę inwestorów. Wśród papierów gmin wyróżniają się obligacje Połczyna Zdrój, gdzie wysokość odsetek zależna jest od stopy WIBOR 6M powiększonej o 3 pkt proc. (pozostałe gminy płacą niższą premię).

Wśród obligacji banków spółdzielczych najwyższy kupon dają obecnie obligacje banku z Sanoka (WIBOR 6M plus 4 pkt proc.), ale zwolenników zdobywać będą papiery banku spółdzielczego z Warszawy. W jego przypadku premia wynosi obecnie 3,5 pkt proc. ponad WIBOR, lecz od połowy 2015 r. rośnie do 5,5 proc. (przez kolejnych pięć lat do wygaśnięcia obligacji). Dla inwestorów długoterminowych, to nie lada gratka. Wśród obligacji korporacyjnych wymienić możemy Orła (zajmuje się odzyskiwaniem ołowiu z akumulatorów), którego sytuacja finansowa znacząco poprawiła się od czasu emisji obligacji dzięki wzrostowi cen ołowiu. Orzeł płaci od obligacji 15 proc. w skali roku, a więc całkiem sporo jak na w miarę bezpieczną inwestycję. Atrakcyjne odsetki płaci też Gant (6,5 proc. powyżej WIBOR 3M) i Marvipol (WIBOR 3M plus 5,8 proc.), ale w ich przypadku konieczna jest obserwacja rynku mieszkaniowego w Polsce i wyciąganie wniosków z rozwoju sytuacji.

Emil Szweda, Noble Securities

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »