CCC z potencjałem

O 2,1%, do 14,3 zł, przy wzmożonych obrotach wzrósł wczoraj kurs CCC. To kolejny rekord notowań, ustanowiony przez spółkę w ostatnim czasie. Inwestorzy liczą, że firma powtórzy sukces LPP, a analitycy twierdzą, że ma na to zadatki.

O 2,1%, do 14,3 zł, przy wzmożonych obrotach wzrósł wczoraj kurs CCC. To kolejny rekord notowań, ustanowiony przez spółkę w ostatnim czasie. Inwestorzy liczą, że firma powtórzy sukces LPP, a analitycy twierdzą, że ma na to zadatki.

Spółka pojawiła się na giełdzie w grudniu zeszłego roku. Kurs przez wiele tygodni oscylował na poziomie zbliżonym do ceny akcji sprzedawanych w publicznej ofercie (9,5 zł). Granicę 10 zł przekroczył dopiero pod koniec lutego, tuż przed publikacją danych za IV kwartał ub.r. Wyniki potwierdziły zapowiedzi przedstawicieli zarządu o przekroczeniu - już i tak bardzo dobrych - prognoz na 2004 r.

Dobre wyniki i rekomendacja

Mocniejsza zwyżka notowań rozpoczęła się 18 marca. Dwa dni wcześniej firma opublikowała szacunki na ten rok, które mówią o 325 mln zł przychodów, 43,6 mln zł zysku operacyjnego i 31,4 mln zł zysku netto (w ubiegłym roku było to odpowiednio 279,2 mln zł, 35,6 mln zł i 23,9 mln zł; dane skonsolidowane pro forma).

Reklama

Na 17 marca datowany jest z kolei raport CA IB, poświęcony grupie CCC. Zawarta w nim rekomendacja brzmi: "kupuj". Cena docelowa walorów na koniec roku wyznaczona została na 13,9 zł. Prognozy sporządzone przez brokera (oferował papiery CCC w publicznej subskrypcji) są ostrożniejsze niż zarządu, jednak wyższe niż w poprzednim raporcie (z listopada), który pomijał wpływy z emisji (ponad 60 mln zł brutto).

Czy ze względu na zwyżkę kursu należy oczekiwać zmiany zalecenia? - Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - mówi Przemysław Sawala-Uryasz, analityk CA IB. Wzrost notowań komentuje krótko: Przerósł moje oczekiwania. Uważa, że u podstaw zwyżki legło przekroczenie zeszłorocznych planów finansowych oraz publikacja bardzo dobrych prognoz na ten rok. - Pierwszy czynnik umocnił wiarę w zarząd firmy, drugi został wzmocniony wypowiedziami menedżerów, z których wynika, że z realizacją szacunków nie będzie problemów - twierdzi Sawala-Uryasz.

Śladem LPP?

Analityk komentując dla "Parkietu" ostatni swój raport, zwracał uwagę na rozbudowę przez CCC własnej sieci handlowej. Przypominał, że taka strategia biznesowa przyniosła bardzo dobre efekty w przypadku firm sprzedających odzież. Inwestorom również mogło nasunąć się skojarzenie z LPP, mimo różnic w skali działalności. Grupa CCC produkuje buty (poprzez w 100% zależną CCC Factory) oraz zamawia u innych wytwórców (w tym w Chinach), a następnie sprzedaje poprzez swoją sieć. Tę ostatnią rozbudowuje, kładąc teraz nacisk na własne placówki, a nie franczyzowe. Na to wydaje pieniądze pozyskane od inwestorów giełdowych. Teraz planuje ekspansję za granicą. LPP zleca szycie odzieży, głównie na Dalekim Wschodzie, którą sprzedaje we własnych sklepach. Również systematycznie rozbudowuje sieć handlową, w tym za granicą. - Model biznesowy jest rzeczywiście niemal identyczny. CCC także gros produktów importuje, nawet z tego samego rejonu świata. Podobna jest ekspozycja firm na kursy walutowe. Oczywiście inny jest oferowany przez nie produkt. Gdybyśmy mimo to mieli porównywać oba przedsiębiorstwa, to LPP wykreowało mocniejszą, lepiej rozpoznawalną markę - Reserved. CCC jest pod tym względem na wcześniejszym etapie rozwoju - mówi P. Sawala-Uryasz.

Inwestorzy mają zapewne w pamięci, że w pierwszej ofercie publicznej LPP sprzedawało akcje wiosną 2001 roku po 48 zł. Teraz notowania spółki przekraczają 800 zł (wczoraj 859 zł) i są nominalnie najwyższe na GPW. Czy CCC ma zadatki, aby powtórzyć tak spektakularny sukces? - Zadatki na pewno tak. Firma ma potencjał. Rynek, na którym działa, jest szeroko otwarty, chyba nawet bardziej niż w przypadku odzieży, a pozycja wyjściowa CCC jest może nawet lepsza niż LPP - ocenia P. Sawala-Uryasz.

Krzysztof Jedlak

Kupujący zaczynają słabnąć

Choć notowania CCC znajdują się wciąż w trendzie wzrostowym, nastroje wśród inwestorów robią się coraz bardziej nerwowe. Pojawiły się pierwsze sygnały świadczące o nadchodzącej korekcie.

Wczoraj zmagania kupujących i sprzedających były szczególnie widoczne. Przy obrotach najwyższych od debiutu spółki na giełdzie, na wykresie wyrysowana została tzw. spadająca gwiazda. Jest to niekorzystna formacja, zapowiadająca odwrócenie trendu wzrostowego. Uzasadnione są obawy, że kurs nie utrzyma się powyżej powstałej także wczoraj luki hossy (14,1-14,3 zł).

Z drugiej strony, na razie nie wydarzyło się jeszcze nic na tyle poważnego, by można było mówić o końcu hossy. Nawet mimo powstałej formacji spadającej gwiazdy wczorajszy kurs zamknięcia był najwyższy w historii. Jeśli zatem prawdopodobna teraz korekta nie przerodzi się w silną przecenę,można będzie oczekiwać dalszego wzrostu notowań w perspektywie najbliższych tygodni.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | inwestorzy | ccc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »