Ceny ropy w górę. Chiny łagodzą surową strategię "zero Covid"
Drożeje ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku. To reakcja na otwieranie gospodarki Chin po lockdownach i obostrzeniach związanych z Covid-19, co poprawia perspektywy popytu na energię. Jak informują maklerzy, na rynkach wciąż jednak są obecne obawy o spowolnienie gospodarcze na świecie.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty we wtorek rano kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 75,51 USD (+ 0,43 proc.). W poniedziałek notowania wzrosły o 1,2 proc.
Ceny ropy w USA zmierzają jednak do zaliczenia drugiego miesięcznego spadku z powodu braku płynności, przez co notowania ropy były podatne na duże wahania w ciągu tego roku.
Ropa Brent na ICE w dostawach na luty wyceniana jest rano po 80,21 USD za baryłkę, wyżej o 0,50 proc.
Inwestorów napawa optymizmem fakt, że chińskie władze rezygnują z surowej strategii "zero Covid".
Wysiłki Chin zmierzające do ożywienia gospodarki poprzez usunięcie restrykcji covidowych budzą na rynkach nadzieje na wyższe zużycie energii w dłuższej perspektywie pomimo notowanego w ostatnim czasie gwałtownego wzrostu nowych zachorowań na koronawirusa.
Na rynkach nie słabną też obawy o spowolnienie w światowej gospodarce, co ograniczyłoby zapotrzebowanie na paliwa.
Stratedzy Citigroup oceniają, że w obliczu zbliżającej się recesji można spodziewać się ograniczonego popytu na ropę.
- Globalny popyt na ropę może wzrosnąć w przyszłym roku o "skromne" 1,3 mln baryłek dziennie, a podaż surowca może rosnąć w szybszym tempie - powiedział w TV Bloomberg Ed Morse, analityk Citi.
- Wpływ ożywienia gospodarczego w Chinach na popyt na ropę naftową zostanie prawdopodobnie zniwelowany przez możliwą recesję w USA i Europie - ocenił.
- Trzy największe gospodarki na świecie - USA, Chiny i UE - nie zwiększą wyraźnie popytu na ropę na rynkach - dodał.
Morse wskazał, że spodziewa się w 2023 r. bardziej "solidnego" wzrostu podaży ropy naftowej, napędzanego głównie przez producentów ropy z łupków w USA.
Zobacz również: