Chiny robią swoje
Jakiekolwiek tarcia nie miałyby oficjalnie miejsca pomiędzy USA a Chinami, nie przeszkadzają one Pekinowi w rozszerzaniu globalnej dominacji. Rekordowa nadwyżka handlowa osiągnięta w grudniu z pewnością w tym pomoże. Na rynkach Fed przywraca szampańskie nastroje, a RPP mimo braku obniżki osłabia złotego.
Nadwyżka handlowa Chin po raz drugi z rzędu osiągnęła rekord - po 75 mld USD w listopadzie, w grudniu przekroczyła 78 mld USD. Widać jak na dłoni, że tarcia z USA nie mają istotnego wpływu na chiński handel, który rozlewa się coraz bardziej na inne kraje.
Chinom pandemia nie tylko nie zaszkodziła, ale wręcz pomogła - bardzo szybko zadbano tam o powrót do pracy przemysłu i gdy inne kraje borykały się COVIDem i stosowały restrykcje, Chiny mogłyby przejmować ich rynek. Taka sytuacja jest Pekinowi bardzo na rękę - stymulacja popytu wymagałaby większej ekspansji pieniężnej, której władze nie chcą - pozwalają, aby to USA, Europa i inne kraje szły tą drogą, same zbierając profity.
Widać to nie tylko w wartościach, ale także dynamice wolumenów - w czwartym kwartale chiński eksport wzrósł o 17,3% r/r, podczas gdy import zaledwie o 6,1% r/r. Wychodzi na to, że Trump miał rację mówiąc, że wojny handlowe są łatwe do wygrania, tyle że nie przewidział, kto będzie zwycięzcą.
We wtorek pisałem o wzroście rentowności obligacji i fakt ten zauważył też Fed. Momentalnie pojawiły się "ciepłe" dla rynku wypowiedzi, jak ta Claridy, zapewniająca o braku podwyżki stóp zanim inflacja nie osiągnie celu 2%. Trzeba jednak pamiętać, że miar inflacji jest wiele. Znana nam najbardziej inflacja CPI wzrosła w grudniu w USA do 1,3%, ale ze względu m.in. na efekt bazy 2% przekroczy już w marcu, a następnie powinna wzrosnąć nawet powyżej 3%!
Czy to oznacza, że Fed podniesie stopy?
Nic z tych rzeczy. Fed będzie argumentować, że dla niego miarą presji cenowych jest bazowa inflacja PCE, nie zawierająca m.in. żywności i energii, która od lat jest bardzo stabilna na niskim poziomie.
Jak podaje sam Fed z Cleveland, w latach 2000-2014 inflacja CPI wyniosła ok. 40%, podczas gdy PCE 30%, zaś bazowa PCE była jeszcze niższa. Zapowiedzi Fed i spadek rentowności 10-latek w okolice 1,1% wywindowały S&P500 z powrotem do maksimów.
W Polsce wydarzeniem była decyzja RPP - Rada nie obniżyła stóp, ale w komunikacie wpisała interwencje walutowe jako narzędzie swojej polityki, co wystarczyło aby osłabić złotego pomimo generalanie dobrych nastrojów.
Dziś kluczowe wydarzenia to publikacja protokołu EBC (13:30), dane o nowych bezrobotnych (14:30) oraz wystąpienie szefa Fed (18:30).
O 8:45 euro kosztuje 4,5448 złotego, dolar 3,7422 złotego, frank 4,2146 złotego, zaś funt 5,1062 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista