Chłodne przyjęcie strategii Orlenu

W przyszłym roku Orlen ma wydobyć pierwsze 400 tys. ton ropy naftowej. Za cztery lata pozyska 1,2 mln ton. Wtedy też zysk EBITDA płockiego koncernu sięgnie 10 mld zł. Wszystko to wynika z założeń zmodyfikowanej strategii PKN.

W przyszłym roku Orlen ma wydobyć pierwsze 400 tys. ton ropy naftowej. Za cztery lata pozyska 1,2 mln ton.  Wtedy też zysk EBITDA płockiego koncernu sięgnie 10 mld zł. Wszystko to wynika z założeń zmodyfikowanej  strategii PKN.

Strategia nie zaskoczyła analityków, a rynek - jeśli wziąć pod uwagę notowania Orlenu - przyjął ją chłodno. Kurs PKN spadł wczoraj o 2,6%, do 67,5 zł.

W 2007 r. płocka spółka ma wydobyć pierwszą tonę ropy naftowej. Gdzie się to stanie, na razie dokładnie nie wiadomo. Zgodnie z ujawnioną wczoraj, zmodyfikowaną strategią koncernu, w grę wchodzą pola roponośne w Rosji, Kazachstanie lub w Iraku. Nie można również wykluczyć, że z czasem Orlen będzie eksploatować tereny w Libii. Wykluczyć natomiast należy rozpatrywane jeszcze rok temu złoża w szelfie Morza Północnego. - Nie dają one szansy odniesienia sukcesu - wyjaśnił prezes Igor Chalupec.

Reklama

Pola naftowe za 10 mld zł

Dzięki rozpoczęciu działalności wydobywczej spółka wzmocni pozycję konkurencyjną. Plany z tym związane podzielono na dwa etapy. W pierwszym - do 2009 roku - koncern chce stworzyć odpowiednie struktury organizacyjne (dotychczas nad wydobyciem pracował w Orlenie zespół, składający się z... dwóch osób) i przeprowadzać pojedyncze transakcje. Początkowo ma się koncentrować na projektach mniej ryzykownych, najchętniej realizowanych w ramach współpracy joint venture. Zamierza nabywać udziały mniejszościowe (nie chce na razie podejmować roli operatora) i korzystać z doświadczeń ewentualnych partnerów. - Będziemy np. namawiać do uczestnictwa w projektach wydobywczych PGNiG - wyjaśnił prezes Chalupec. Nie wykluczona jest też współpraca z Grupą Lotos i Naftą Polską.

W 2010 r. koncern miałby już pozyskać 1,2 mln ton ropy. Mniej więcej wtedy też rozpocząłby się drugi etap wdrażania strategii wydobycia. Wtedy firma chce już przejmować rolę operatora, ale nadal w oparciu o usługi zewnętrzne w kwestiach technicznych. Przy projektach co najmniej 10-letnich Orlen miałby w większym stopniu angażować się w bezpośrednie poszukiwania surowca. Po kolejnych pięciu latach poziom wydobycia miałby sięgnąć co najmniej 4,3 mln ton rocznie.

10 razy większe zapasy

Stale rósłby również przerób ropy. W 2015 r. ma osiągnąć 20,9 mln ton (dzisiaj ok. 17,5 mln t). Oznacza to, że tzw. wskaźnik integracji (czyli udział własnej ropy w całym przerobie) sięgnąłby co najmniej 20%. W ciągu najbliższej dekady ok. 10-krotnie wzrosłyby też zapasy ropy. W 2015 r. mają osiągnąć poziom 27,7 mln ton.

Znowelizowana strategia zakłada, że nakłady inwestycyjne na realizację programu wydobywczego w latach 2007-2009 sięgną 130 mln USD rocznie, a w drugiej jego fazie - 438 mln USD co roku. - W ciągu 10 lat na wydobycie ropy naftowej Orlen przeznaczy minimum 10 mld zł - podsumował wczoraj Igor Chalupec.

Prezes dodał, że koncern może się włączyć w realizację rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Orlen deklaruje gotowość podpisania umowy na odbiór określonej ilości ropy z inwestycji, którą prowadzi PERN. - Idealnie byłoby, gdyby przynajmniej część tej ropy pochodziła ze złóż należących do PKN - dodał prezes.

Inwestycje w obecnie posiadane aktywa grupy mają do 2009 r. wynieść 13,6 mld zł. - W Czechach chcemy wydać 2,8 mld, w Niemczech w Orlen Deutschand - ok. 200 mln zł, a resztę zainwestujemy w Polsce - powiedział Igor Chalupec. Zapewnił, że kwoty te nie obejmują wydatków na ewentualne akwizycje w regionie. Orlen ma chęć uczestniczyć w przejęciach w Europie Środkowej, Wschodniej i Południowej, a koncentrować się będzie na branży rafineryjno-paliwowej. Jest na to gotów przeznaczyć 3 mld euro.

Co dalej z Polkomtelem?

Orlen chce natomiast odsprzedać posiadane 19,6% udziałów w Polkomtelu. Nie wyklucza jednocześnie, że gdyby okazało się to trudne lub niemożliwe, "będzie analizować inne możliwości". Tak prezes odpowiedział na pytanie, czy koncern dokupi udziałów operatora komórkowego.

Strategia zakłada też zmianę polityki wypłacania dywidendy.

Dotychczas zarząd deklarował, że na dywidendę jest gotów przeznaczać 30% zysków spółki, począwszy od 2007 r. ma to być co najmniej połowa wolnych przepływów pieniężnych dostępnych dla akcjonariuszy (Free Cash Flow to Equity). - W 2005 roku byłoby to więcej niż 30% zysku netto - powiedział Igor Chalupec. Ile będzie w 2006 r. - tego na razie nie wiadomo.

Orlen chce również utworzyć specjalny fundusz dywidendowy, który byłby zasilany w latach, w których koncern nie dokonywałby znaczących inwestycji.

Wyższe cele finansowe

W nowej wersji strategii podniesiono prognozę EBITDA (zysku operacyjnego wraz z amortyzacją) do 10 mld zł w 2009 r. W ogłoszonej przed rokiem wersji strategii mowa była o ponad 6 mld zł. Średnioroczny CAPEX (czyli nakłady na środki trwałe) mają wzrosnąć z planowanych wcześniej 1,7 mld zł do 3,4 mld zł. Wskaźnik ROACE (średnioroczny zwrot z zaangażowanych kapitałów), którego poziom planowano dotychczas na 17,5% w nowej wersji strategii, ma wynieść co najmniej 18,5%.

Trzeba dodać, że powyższe wyliczenia oparto na makroekonomicznych warunkach z 2004 r. Dlaczego? Paweł Szymański, wiceprezes Orlenu ds. finansowych, wyjaśnił, że były one bazą do wyliczeń celów finansowych w zaprezentowanej przed rokiem wersji strategii. Aby dzisiejsze dane można było w prosty sposób porównać z tamtymi, trzeba było je oprzeć na takich samych makroekonomicznych założeniach.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Strategie | koncern | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »