Czy szef giełdy musiał odejść?

Marzył o tym, żeby prowadzić biuro maklerskie, ale do tego potrzebował giełdy, której w Polsce wtedy nie było. Więc ją stworzył, a potem kierował przez 16 lat. Nagle zrezygnował z kandydowania na piątą kadencję. Dlaczego?

16 kwietnia 1991 r. prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Wiesław Rozłucki, uderzeniem w dzwon rozpoczął pierwszą od 1939 roku sesję giełdową w Polsce. Wzięło w niej udział 10 maklerów, handlowano akcjami pięciu spółek. Żadna z nich od dawna nie należy do liczących się w poszczególnych indeksach. Maklerzy porobili kariery w innych branżach. Ostał się tylko prezes, który sumiennie, przez piętnaście lat, przy każdym kolejnym debiucie osobiście uderzał w giełdowy dzwon. Łącznie w sali notowań - ulokowanej początkowo w dawnym budynku KC PZPR - rozległo się kilkaset uderzeń giełdowego dzwonu, bo w ciągu piętnastu lat liczba spółek notowanych na GPW wzrosła do 253.

Reklama

Zobacz: STUDIO INTERIA.PL z Wiesławem Rozłuckim!

Co można było zrobić?

Giełda rosła na fali hossy, związanej z wielkim optymizmem pierwszych inwestorów i graczy, żeby później pogrążyć się w studziennej bessie, która trwała przez kilka lat. Podobnie splatały się losy prezesa Rozłuckiego: raz na górze, raz na dole. W okresach powodzenia także jego akcje szły w górę, gdy rynek tąpnął, nie brakowało krytyków jego metod działania.

Oponenci zarzucali mu niemal od początku statyczność, konserwatyzm i nadmierną ostrożność. Uważali, że niejedno "można było zrobić", gdyby prezes zdecydował się na odważniejsze działania. Można było np. w 2000 r. nawiązać współpracę z giełdą w Budapeszcie, która starała się o taki alians. Można też było kupić giełdą litewską. Niestety, oferta Węgrów została odrzucona, a decyzja w drugiej sprawie zapadła za późno.

Można było też aktywniej lobbować na rzecz prywatyzacji giełdy, której, zgodnie z założeniami, państwo miało pozbyć się już w dwa lata po jej utworzeniu. Tymczasem warszawski parkiet do dzisiaj jest własnością Skarbu Państwa i długo jeszcze pewnie pozostanie, bo obecny rząd bardzo niechętnie zapatruje się na pomysł sprywatyzowania GPW.

Rozwaga, a nie ostrożność

Prezes GPW przyznaje, że zalicza się do tych menedżerów, którzy nad rozwiązania ryzykowne przedkładają metody przetestowane przez innych. Zamiast słowa "ostrożność" woli inne - "rozsądek". Podkreśla, że przez wszystkie te lata odpowiadał za cudze pieniądze i nadzieje związane z ich lokowaniem, że dbał o wizerunek giełdy, jako miejsca bezpiecznych inwestycji.

Zarzuty dotyczące zaprzepaszczonych szans na przejęcia i alianse odpiera, tłumacząc, że działania giełdy krępował status właścicielski. Początkowe zależność od państwa pomagała giełdzie, ale potem piętno firmy państwowej coraz bardziej zaczynało jej ciążyć.

Wiesław Rozłucki na każdym kroku podkreślał i podkreśla, że GPW koniecznie trzeba oddać w prywatne ręce, żeby giełda mogła skutecznie konkurować z innymi parkietami w Europie. Być może przez wzgląd na fakt, że obecne władze mają w tej sprawie inne zdanie, zrezygnował z ubiegania się o piątą kadencję. Był murowanym kandydatem na szefa giełdy. W superlatywach wypowiadali się o nim politycy PiS. Poseł Artur Zawisza zapytany: "kto po Rozłuckim", odpowiedział: "drugi Rozłucki".

Nikt nie wołał: "Rozłucki musi odejść". On jednak postanowił wycofać swoją kandydaturę. Dlaczego? Pytany o powody zawsze unika odpowiedzi.

Wyjaśnia tylko: "Z niepokojem stwierdzam przesączanie się powolne polityki do giełdy. I tego zawsze się obawiałem, starałem się giełdę chronić przed tym. I teraz widzę, że to tak troszkę siłą ciężkości następuje".

Nie chce rozwijać wątku, bo "niektóre osoby mogłyby poczuć się dotknięte". Czyżby były prezes, który przetrzymał wszystkie rządy, kilkunastu ministrów skarbu, wytrzymał naciski, którym na pewno był poddawany, postanowił w ten sposób zaprotestować przeciwko dalszej ingerencji świata polityki w świat biznesu?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szefowie | mus | GPW | biuro maklerskie | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »