Doradca zbada PAK

Elektrim wciąż czeka na 2 mld zł od skarbu państwa i grozi sądem. Nieoficjalnie mówi się jednak, że strony sporu o PAK dogadują się.

Elektrim wciąż czeka na 2 mld zł od skarbu państwa i grozi sądem. Nieoficjalnie mówi się jednak, że strony sporu o PAK dogadują się.

Trzy strony sporu o Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin spotkały się wczoraj Ministerstwie Skarbu Państwa. Spotkanie było związane z ubiegłotygodniowym zaognieniem się konfliktu między kontrolującym PAK Elektrimem a skarbem państwa i KGHM, który w jego imieniu miałby przejąć elektrownię.

Przypomnijmy, że w ubiegłą środę Elektrim skierował do MSP, największego akcjonariusza PAK (ale bez kontroli operacyjnej) ostre pismo z żądaniem blisko 2 mld zł odszkodowania z tytułu niezrealizowania postanowień umowy prywatyzacyjnej. Chodziło o zapisy przewidujące sprzedaż Elektrimowi pozostałych akcji PAK, czego skarb państwa, mimo licznych wniosków inwestora, nie chciał zrobić. Elektrim dał skarbowi państwa tygodniowy termin na zapłatę żądanej kwoty, grożąc, że jeśli jej nie otrzyma, skieruje sprawę do sądu. Z wczorajszego kometarza Ewy Bojar, rzeczniczki prasowej spółki, wynika, że podtrzymuje swoje deklaracje sprzed tygodnia.

Reklama

- Zapowiedzieliśmy wystąpienie na drogę sądową, jeśli płatność nie nastąpi. Na dziś podtrzymujemy to oświadczenie - powiedziała ?PB? wczoraj po południu Ewa Bojar.

Wersja nieoficjalna

Ta deklaracja wskazuje, że strony sporu nie osiągnęły porozumienia podczas wczorajszego spotkania w MSP. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskaliśmy ze źródeł zbliżonych do resortu skarbu wynika jednak co innego.

- Strony wstępnie uzgodniły, że wspólnie wybiorą podmiot, który dokona wyceny PAK. Wiążące decyzje mają zapaść w przyszłym tygodniu. Elektrim zadeklarował też gotowość wycofania się ze swoich żądań odszkodowawczych - twierdzi nasz anonimowy rozmówca.

Główny zainteresowany odzyskaniem kontroli nad PAK, czyli MSP, nie chce wypowiadać się na temat przebiegu spotkania. Michał Krupiński, wiceminister skarbu, potwierdza jedynie, że do

niego doszło, a uczestnikami byli też przedstawiciele KGHM.

Spór o dokumenty

Negocjacje w sprawie PAK między Elektrimem i kontrolującym go Zygmuntem Solorzem-Żakiem a MSP ruszyły, po długim okresie milczenia, na początku roku po publikacjach ?PB?. Elektrim po raz pierwszy zadeklarował wówczas możliwość wyjścia ze spółki, w której od ponad 7 lat jest inwestorem strategicznym. Strony długo nie mogły znaleźć wspólnego rozwiązania, bo skarb był zainteresowany wymianą Elektrimu na innego, najlepiej kontrolowanego przez siebie, inwestora, a Elektrim nie godził się na sprzedaż akcji, żądając zwrotu przez skarb państwa poniesionych nakładów. Wersją kompromisową miała być cesja zobowiązań skarbu wynikających z umowy prywatyzacyjnej na KGHM i zwrócenie Elektrimowi nakładów z kasy

spółki miedziowej. Rozmowy utknęły jednak w martwym punkcie, bo KGHM i Elektrim nie mogły dogadać się w sprawie dokumentów, do których kombinat z Lubina może uzyskać dostęp, zanim zdecyduje się wejść do PAK. Wspólny wybór firmy doradczej, której powierzono by wycenę spółki, może rozwiązać ten konflikt.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: doradca | Paki | PAKA | MSP | skarbu | KGHM Polska Miedź SA | skarb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »