DT zastąpi Vivendi w Elektrimie?

Deutsche Telekom porozumiał się z Vivendi i zastąpi francuski koncern w roli partnerastrategicznego Elektrimu - tego typu pogłoska zatacza coraz szersze kręgi. Czy jest ona prawdziwa, wyjaśni się w najbliższym czasie przy okazji składania ofert na UMTS.

Deutsche Telekom porozumiał się z Vivendi i zastąpi francuski koncern w roli partnerastrategicznego Elektrimu - tego typu pogłoska zatacza coraz szersze kręgi. Czy jest ona prawdziwa, wyjaśni się w najbliższym czasie przy okazji składania ofert na UMTS.

Obecnie Vivendi jest 49-proc. udziałowcem Elektrimu Telekomunikacja (ET) - firmy kontrolującej m.in. niespełna 50-proc. pakiet Polskiej Telefonii Cyfrowej (Grupa Elektrimu ma łącznie 51% udziałów PTC). Deutsche Telekom natomiast pośrednio i bezpośrednio kontroluje 49% PTC. - Taka sytuacja jest na dłuższą metę nie do utrzymania - powiedział w rozmowie z PARKIETEM Jacek Lichota z ING BSK Asset Management. Podobnego zdania jest większość analityków.

W ostatnim czasie pojawiała się pogłoska, iż Vivendi, które również nie posiada kontroli nad PTC, zdecydowało się na wyjście z ET oraz samego Elektrimu (Francuzi niedawno kupili niespełna 5-proc. pakiet, ale nieoficjalnie mówi się, iż kontrolują znacznie więcej głosów na WZA Elektrimu) i start do polskiego UMTS w innym konsorcjum. Francuzi mieliby dogadać się z Niemcami. Po rynku krążą plotki, iż DT zamierza nawet ogłosić wezwanie, które jednak byłoby po cenie niezbyt atrakcyjnej i objęło niewielki pakiet akcji (do 25%, gdyż nie wymaga to zgody KPWiG). Odpowiedzieć na wezwanie mieliby inwestorzy finansowi, dla których cena nie stanowiłaby problemu (część transakcji mogłaby być "rozliczona" w innej części świata przy okazji sztucznie zaaranżowanej operacji).

Reklama

Giełdowi specjaliści mają różne opinie na temat tego scenariusza. - Jest on możliwy, ale nie podjąłbym się oceny, jak bardzo prawdopodobny - stwierdził Jacek Lichota.

- Wydaje mi się, iż jest mało prawdopodobne, by Vivendi wycofało się ze współpracy z Elektrimem. Tego typu pogłoska chodziła już pod koniec ubiegłego roku, a w rzeczywistości okazało się, iż Francuzi zwiększyli swe zaangażowanie do 1,2 mld USD - powiedział Bob Creamer z Raiffeisena. Jego zdaniem pogłoski o wycofaniu się Vivendi są dla Francuzów korzystne, gdyż osłabiają pozycję Elektrimu przed ważnym dla firmy momentem pozyskania gotówki na UMTS.Elektrim jest bez wątpienia firmą, wokół której krąży najwięcej plotek i której skoki kursu są właśnie często powodowane nowymi "informacjami". Sprawa z Vivendi rozwiąże się w najbliższym czasie - niedługo okaże się bowiem, czy Francuzi rzeczywiście będą walczyć o UMTS w innej niż obecna struktura.

Zmiany może też przynieść rok przyszły, w którym przestaną obowiązywać ograniczenia co do kapitału zagranicznego w spółkach telekomunikacyjnych.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: francuzi | UMTS | pakiet | telekom | vivendi | zastąpi | deutsche telekom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »