Dzielenie zleceń wielką niewiadomą

Wprowadzenia nowego systemu giełdowego Warset i zmiany sposobu organizacji notowań ciągłych oraz związanego z tym ryzyka podziału zleceń coraz bardziej zaczynają obawiać się biura maklerskie i ich klienci. Jeśli spełnią się najgorsze oczekiwania, to wszystkich bardzo negatywnie mogą zaskoczyć znacznie wyższe opłaty za transakcje, które wpłyną na zwiększenie prowizji maklerskich. Ich koszty będą musiały ponieść biura i inwestorzy.

Wprowadzenia nowego systemu giełdowego Warset i zmiany sposobu organizacji notowań ciągłych oraz związanego z tym ryzyka podziału zleceń coraz bardziej zaczynają obawiać się biura maklerskie i ich klienci. Jeśli spełnią się najgorsze oczekiwania, to wszystkich bardzo negatywnie mogą zaskoczyć znacznie wyższe opłaty za transakcje, które wpłyną na zwiększenie prowizji maklerskich. Ich koszty będą musiały ponieść biura i inwestorzy.

Zagrożenie wynika z tego, że w Warsecie w trakcie notowań ciągłych odchodzi się od bloków jako minimalnych jednostek transakcyjnych na rzecz pojedynczych papierów. W ten sposób dostęp do ciągłych zyskują drobni inwestorzy.

Przykładowo, składając dyspozycję sprzedaży 100 akcji, może ona zostać zrealizowana poprzez zawarcie kilkudziesięciu drobnych transakcji. Za każdą z nich trzeba wnieść opłatę transakcyjną na rzecz KDPW, która wynosi 2,9 zł.

KDPW zapowiedział już, iż będzie obserwować, jak zmienia się przeciętna wielkość transakcji, tak by w przypadku znacznego ich rozproszenia zmniejszyć opłatę transakcyjną z 2,90 zł do 2 zł. Operacja taka jednak jedynie zmniejszy skalę problemu, wcale go nie rozwiązując. Depozyt nie określił ponadto, jak duży musi być wzrost rozproszenia transakcji, lecz, jak twierdził wiceprezes KDPW Ludwik Sobolewski, na pewno zmiany zostaną wprowadzone, jeśli zwiększy się ono o 30%.

Reklama

Można sobie wyobrazić, że w skrajnym przypadku zlecenia podzielą się na pojedyncze walory, a wówczas wartość prowizji może nawet przekroczyć przychód ze sprzedawanego pakietu. Ponadto w gorszej sytuacji pozostaną inwestorzy posiadający akcje, których kurs jest nominalnie niski. Wybitnie poszkodowani mogą być właściciele takich walorów, jak np. Ocean, Sokołów, Rolimpex czy też NIF-ów. Z tymi ostatnimi papierami sytuacja może być o tyle niebezpieczna, że z jednej strony mamy wielu poważnych inwestorów, którzy skupili ogromne pakiety, z drugiej zaś istnieje rzesza drobnych posiadaczy, którzy niegdyś zdematerializowali np. po jednym czy też po kilka PŚU. Jeśli obie strony się spotkają, to prowizje mogą sięgnąć kilku procent wartości transakcji ? dla pierwszej grupy, a kilkudziesięciu ? dla drugiej.

Z posiadanych przez PARKIET informacji wynika, iż biura maklerskie mają z tym duży problem. Większość zapewne postanowi wziąć problem "na przeczekanie". Tak przynajmniej zapowiada największy broker - CDM Pekao SA.

- Niezwykle trudno dokonać jakichkolwiek szacunków. Postanowiliśmy zatem przez 2-3 miesiące podpatrywać, jak zmieniają się wielkości transakcji, by zbyt szybko nie podejmować pochopnych decyzji w tak newralgicznej dziedzinie, jak tabela prowizji - wyjaśnia Agata Gawin, dyrektor departamentu operacji i sprzedaży indywidualnej. Jej zdaniem, inwestorzy CDM Pekao SA nie stracą jednak w okresie przejściowym, ponieważ biuro będzie pobierać prowizje od pakietu, jaki widniał na dyspozycji. - Na początku, jeśli zlecenie rozbije się na mniejsze, to my będziemy ponosić tego koszty. Oczywiście, mamy nadzieję, że nie będzie zdarzać się to często - dodaje Agata Gawin.

Zmiany rozliczeń transakcji obawiają się także instytucje finansowe, w tym fundusze emerytalne, które odgrywają coraz ważniejszą rolę na warszawskim parkiecie. Zdaniem Piotra Szczepiórkowskiego, wiceprezesa PTE Commercial Union, jeżeli okaże się, że dzielenie zleceń stanie się faktem, w skrajnym przypadku instytucje finansowe mogą nawet zrezygnować z zawierania transakcji na sesji, cały obrót zaś przeniosą na transakcje pakietowe.

- Dzielenie zleceń stworzy tylko dodatkowe koszty, których instytucje finansowe nie będą chciały ponosić - mówi Szczepiórkowski. Wiceprezes PTE CU uważa, że choć sprawa kosztów zawierania transakcji i wprowadzenia Warsetu może wydawać się czysto techniczną, to jednak w praktyce może być inaczej. - Wszyscy będą musieli nauczyć się nowego systemu - podkreśla wiceprezes Szczepiórkowski. Instytucje finansowe od dłuższego czasu do zawierania transakcji preferują notowania ciągłe. Widać to po obrotach na największych spółkach, które na notowania ciągłych są często kilka razy wyższe niż na fixingu.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy | instytucje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »