"Dzień prawdy" udany dla rynków

Ultimatum prezydenta Busha, dające ONZ jeden dzień na rozwiązanie kryzysu irackiego drogą dyplomatyczną (poniedziałek miał być w opinii amerykańskiego przywódcy tzw. dniem prawdy), uznano za zapowiedź wybuchu wojny już w tym tygodniu. Rynki zareagowały nerwowo.

Ultimatum prezydenta Busha, dające ONZ jeden dzień na rozwiązanie kryzysu irackiego drogą dyplomatyczną (poniedziałek miał być w opinii amerykańskiego przywódcy tzw. dniem prawdy), uznano za zapowiedź wybuchu wojny już w tym tygodniu. Rynki zareagowały nerwowo.

Zdecydowana postawa USA w przekonaniu większości obserwatorów świadczy o tym, że wojna może wybuchnąć już w tym tygodniu. ONZ zarządziła ewakuację swoich pracowników z tego kraju.

Reakcja rynków finansowych była nerwowa. Kurs waluty amerykańskiej spadł do 1,08 USD za euro, by następnie wzrosnąć do 1,0627 USD. Jednocześnie początkowo zdrożało złoto, ale wzrost został zahamowany.

Natomiast wyraźnie zyskały na atrakcyjności obligacje rządowe, które uznano za bezpieczną lokatę kapitału. W efekcie rentowność amerykańskich papierów 10-letnich spadła do 3,66% i była najniższa od prawie 45 lat, ale wkrótce podniosła się do 3,8%. Analogiczne obligacje niemieckie zapewniały 4-proc. zwrot.

Reklama

Obawy, że wojna sparaliżuje dostawy ropy naftowej z Bliskiego Wschodu, sprawiły, że w Nowym Jorku cena tego surowca wzrosła w pewnym momencie do blisko 37 USD za baryłkę. Początkowo zdrożała również ropa Brent w Londynie, ale w końcu dnia doszło do zahamowania wzrostu i jej cena spadła poniżej 30 USD za baryłkę. Pojawiły się bowiem nadzieje, że wojna będzie krótkotrwała i nie zdezorganizuje rynku paliw płynnych. Innego zdania jest saudyjski minister ds. ropy szejk Zaki Ahmad al-Jamani, który nie wyklucza wzrostu notowań do 50 USD.

Na rynku akcji początek dnia przyniósł spadek indeksów azjatyckich oraz sporą zniżkę w Europie. Podobnie było na początku poniedziałkowych sesji w Nowym Jorku, ale spadek notowań szybko przekształcił się tam w ponad 3-proc. wzrost. Głównym powodem poprawy nastrojów było przekonanie, że wojna będzie trwać krótko i zakończy się sukcesem. Impuls zza Atlantyku odwrócił tendencję spadkową w Europie, przyczyniając się do kilkuprocentowego wzrostu.

Eksperci nie byli jednak pewni, czy wybuch wojny, kończący długotrwałą niepewność, pobudzi wzrost cen akcji, czy też utrwali dotychczasową tendencję spadkową.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ONZ | wojny | wojna | Prawda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »