Echo Investment na szczycie

O 7% podrożały wczoraj akcje Echa Investment, a kurs spółki ustalił kilkuletnie maksimum - 112,5 zł. Zapewne to nie koniec wzrostu. Do kupowania akcji giełdowych deweloperów zachęcają analitycy Deutsche Banku, którzy jedną akcję kieleckiej firmy wycenili na 126 zł.

O 7% podrożały wczoraj akcje Echa Investment, a kurs spółki ustalił kilkuletnie maksimum - 112,5 zł. Zapewne to nie  koniec wzrostu. Do kupowania akcji giełdowych deweloperów zachęcają analitycy Deutsche Banku, którzy jedną akcję  kieleckiej firmy wycenili na 126 zł.

Marsz w górę kurs Echa rozpoczął na początku kwietnia, po tym jak spółka sprzedała z pokaźnym zyskiem (sięgnął kilkudziesięciu milionów złotych) siedem centrów handlowych. Kontrolowane przez Michała Sołowowa Echo Investment zaczęło też stosować międzynarodowe standardy rachunkowości (a co za tym idzie - wyceniać inwestycje według wartości godziwej). W rezultacie, w zaprezentowanym w maju raporcie za I kwartał wartość kapitałów własnych kieleckiej spółki była dwukrotnie większa (0,76 mld zł) od przedstawionej we wcześniejszym sprawozdaniu kwartalnym, sporządzonym według polskich standardów. Pod koniec czerwca do grona istotnych inwestorów finansowych Echa dołączył OFE Złota Jesień, który ma ponad 5-proc. udział w spółce (wcześniej ten próg przekroczyły OFE ING NN i Commercial Union).

Reklama

Najwyżej od emisji

Wczoraj notowania podskoczyły o ponad 5%, do 112,5 zł. Kurs był najwyższy od ponad czterech lat (więcej za akcje Echa płacono jedynie przed emisją 7 mln akcji serii F oferowanych po 10 zł). W czasie wtorkowej sesji zwyżka sięgała nawet 9,3%.

Andrzej Majcher, prezes Echo Investment, nie chciał komentować prawdopodobnych przyczyn istotnego wzrostu wartości rynkowej Echa w ostatnich dniach. Zapewnił, że spółka informuje w raportach bieżących o wszystkich istotnych wydarzeniach. - Mogę jedynie powiedzieć, że cieszę się, iż inwestorzy docenili działalność i wyniki naszej firmy - stwierdził.

Pomogła rekomendacja

Zwyżka notowań kieleckiego dewelopera ma zapewne związek z raportem przygotowanym przez analityków DB Securities. Renata Klita i Dariusz Górski rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla akcji notowanych na GPW deweloperów: Echa Investment oraz GTC, w obu przypadkach od zalecenia "kupuj". W raporcie wydanym 12 lipca wycenili akcje firm odpowiednio na 126 zł i 133 zł. Biorąc pod uwagę kursy przedsiębiorstw z tego dnia, dawało to potencjał wzrostu rzędu blisko 18% w przypadku Echa oraz 10% w przypadku GTC (walory warszawskiego dewelopera kosztowały wczoraj 124 zł).

Mimo że w przypadku GTC analitycy DB Securities spodziewają się większego średniorocznego wzrostu zysku na akcję w latach 2004-2007 (20% średniorocznie w porównaniu z 12% w przypadku Echa), większy potencjał wzrostu dali kieleckiemu deweloperowi. Jest on bowiem notowany z kilkudziestoprocentowym dyskontem wobec GTC, biorąc pod uwagę wskaźniki rynkowe firm. Echo było dotychczas również notowane znacznie niżej niż zachodnioeuropejscy konkurenci.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że Echo jest największym właścicielem centrów handlowych w Polsce (185 tys. mkw. powierzchni handlowej netto; kolejne 134 tys. mkw. w przygotowaniu) oraz wiodącym graczem na rynku mieszkaniowym (23 ukończone i sprzedane projekty; następnych 10 w realizacji). W swoim portfelu ma również 54 tys. mkw. netto powierzchni biurowej oraz sieć hoteli.

Wszystko w dobrym kierunku

Kurs spółki znajduje się w silnym trendzie wzrostowym. Jest szansa, że zwyżka się utrzyma. Ważne jest jednak, by pozbyć się akcji, gdyby ewentualna korekta spadkowa stała się zbyt głęboka.

Historyczny rekord notowań Echa to z jednej strony zachęta do kupna akcji tej firmy. Tym bardziej że za zwyżką stoją czynniki fundamentalne. Z drugiej strony, w sytuacji silnego wzrostu liczyć się trzeba z ryzykiem korekty spadkowej. Jak rozsądnie wykorzystać możliwość zarobku, nie narażając się na dotkliwe straty? Wyjściem jest pozbycie się papierów w razie, gdy korekta przekroczy założony z góry poziom.

W trakcie trendu wzrostowego, trwającego od marca, największa korekta spadkowa (w maju) przekroczyła 7%, zabierając tym samym 1/5 wcześniejszej zwyżki o blisko 33%. Liczby te dają wyobrażenie o zmienności kursu spółki. Jeśli spojrzeć na historię notowań od początku 2003 r., okazuje się, że z punktu widzenia inwestora dopuszczalna jest przecena walorów maksymalnie o 10%. W trakcie silnego wzrostu w ostatnich trzech latach większy spadek za każdym razem oznaczał albo zahamowanie zwyżki na wiele miesięcy, albo początek głębszej przeceny.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: analitycy | korekta | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »