Giełdowe lokomotywy zwolniły jak gospodarka

Zakończył się okres publikacji raportów kwartalnych. Wyniki największych spółek giełdowych potwierdzają tendencje, których spodziewali się analitycy. Skutki spowolnienia gospodarczego widać w bieżącej kondycji firm. Wraz ze spadkiem wielkości przychodów, spółki wypracowały niższe zyski. Jednak, dzięki większej kontroli kosztów i zamrożeniu wydatków na inwestycje, udało się uniknąć poważniejszego regresu.

Zamknięty rozdział

Analizując wyniki czwartkowej sesji trudno się oprzeć wrażeniu, że inwestorzy odetchnęli z ulgą. WIG 20 zyskał wczoraj aż 4,44 proc., WIG 3,21 proc. a TechWIG aż 5,91 proc. Wygląda na to, że dla graczy wyniki I kwartału to już historia gracze i spodziewają się oni poprawy rezultatów w II kwartale.

- Okres słabej koniunktury to dobry moment na restrukturyzację kosztów. Niektórym spółkom, jak chociażby KGHM, udało się to wykorzystać. Wyniki były raczej zgodne z wyważonymi oczekiwaniami inwestorów. Można przyjąć, że dołek koniunktury mamy za sobą, zwłaszcza że nie ma podstaw, by oczekiwać że negatywne czynniki w gospodarce jeszcze się pogłębią - ocenia Sebastian Słomka, naczelnik Wydziału Analiz BDM PKO BP.

Jednak najwięksi emitenci nie wykorzystali całego potencjału na optymalizację działalności w sprzyjającym momencie.

- Reżim kosztowy w przypadku największych spółek nie był tak głęboki, jak w niektórych mniejszych firmach, które obecnie wykazują pełne efekty restrukturyzacji Ń mówi Marek Świętoń, analityk ING IM.

Mocno rozczarowała wynikami TP SA. To efekt kryzysu na rynku telefonii stacjonarnej. Analitycy nie dostrzegają też efektów cięcia kosztów na poziomie operacyjnym. Mimo to spółka należała wczoraj do liderów sesji zyskując prawie 8 proc. Graczy nie przeraża, że koszty grupy z tytułu jego obsługi wyniosły w I kwartale aż 754 mln zł, a agencja Standard & Poor's umieściła TP SA na liście 23 spółek najbardziej narażonych na ryzyko kłopotów z obsługą zadłużenia.

Pod względem wyniku netto najsłabiej prezentuje się Netia. Telekom tłumaczy, że powiększenie się straty wynika głównie ze wzrostu poziomu kosztów finansowych netto oraz niezrealizowanych strat kursowych. Tymczasem spółka może pochwalić się dynamicznym wzrostem zysku operacyjnego przed amortyzacją (EBITDA) o 99 proc. Wyniósł 30,1 mln zł. Drastycznie ograniczono wydatki inwestycyjne.

Słaby popyt

Regres widać najwyraźniej w wynikach firm szczególnie uzależnionych od koniunktury gospodarczej oraz eksporterów. Bardzo słabe wyniki opublikował Orbis. Strata netto w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku podwoiła się.

- Gorsze rezultaty od oczekiwań to efekt spadającego popytu na usługi hotelarskie. Widać to wyraźnie w spadku poziomu przychodów spółki - mówi Marek Świętoń.

Trudna sytuacja w branży medialnej dotknęła Agorę. Tymczasem mocny złoty i niskie ceny papieru wpłynęły na osłabienie wyniku Świecia.

- Skutki spowolnienia gospodarczego widać znakomicie w wynikach tej spółki. Mimo wzrostu przychodów w ujęciu ilościowym, Świecie zanotowało spadek w ujęciu kwotowym - tłumaczy analityk BDM PKO BP.

Stratę ograniczył Budimex, jednak jak cała branża boryka się ze spadkiem inwestycji i zamówień. W sektorze IT na dwóch biegunach znalazły się Softbank i Comarch.

- Wynik Softbanku jest pozytywnym zaskoczeniem. Dobre wrażenie sprawia głównie poziom przychodów. Jednak dopiero przyszłe kwartały wykażą czy spółka wychodzi na prostą. Na regres Comarchu wpłynęła utrata części rynku telekomunikacyjnego. Firmie nie udało się znaleźć alternatywnych źródeł przychodów - ocenia Bogusław Taźbirek, analityk PBK AM.