Giełdowe spółki droższe o 25 mld zł

Warszawska giełda nie zwalnia tempa. Dzięki kwietniowym wzrostom jej kapitalizacja zwiększyła się o 25 mld zł, przekraczając 474 mld zł.

Warszawska giełda nie zwalnia tempa. Dzięki kwietniowym wzrostom jej kapitalizacja zwiększyła się o 25 mld zł, przekraczając 474 mld zł.

WIG20 dziewięciokrotnie, a WIG nawet jedenastokrotnie, poprawiały historyczne szczyty. Nie brakowało także udanych prób bicia rekordów przez indeksy średnich i małych spółek. MIDWIG ustanawiał historyczne maksimum ośmiokrotnie, a WIRR - aż 12 razy. Wśród indeksów branżowych niekwestionowanym liderem okazał się WIG-Spożywczy, który 12 razy wspinał się na kolejne szczyty. O dużym zainteresowaniu giełdą świadczą obroty. Pierwszy raz w jej historii zdarzyło się, by na sześciu sesjach w miesiącu przekroczyły 1,5 mld zł.

Królami warszawskiego parkietu byli najwięksi. WIG20 zyskał ponad 11 proc. Prawdziwym hitem inwestycyjnym okazały się akcje KGHM. Kurs kombinatu, napędzany wzrostem cen miedzi, zyskał w minionym miesiącu 36 proc. A mogło być jeszcze więcej, gdyby nie czwartkowa silna korekta (-6,9 proc.). Dobrze zachowywały się notowania firm paliwowych oraz banków. W minionym miesiącu inwestorzy nie stronili także od małych spółek, co obrazuje ponad 11-procentowy wzrost indeksu WIRR. Tu na uwagę zasługuje co najmniej kilka firm.

Reklama

Liderami wzrostu w giełdowej wadze piórkowej byli: Instal Lublin, Lentex i Artman. Ten ostatni wynikami z I kwartału potwierdził, że jest na dobrej drodze do dalszego rozwoju. Do Lenteksu może wejść Lubawa, ponadto inwestorzy liczą na dobre wyniki z I kwartału. Natomiast Instal zapowiada wzrost przychodów i marż na realizowanych kontraktach.

Nie obyło się bez rozczarowań. Na minusie zakończyły miesiąc kursy Opoczna oraz Polleny Ewy. W obu przypadkach wina leży po stronie wyników. Te podane już przez Pollenę są gorsze niż przed rokiem. Opoczno jeszcze wyników nie przedstawiło, ale analitycy nie spodziewają się, by były dobre.

Specjaliści nie mają wątpliwości, że jednym z głównych powodów wzrostów cen akcji jest wartki strumień pieniędzy płynący do instytucji finansowych (przede wszystkim TFI) inwestujących na naszym rynku kapitałowym. Od dłuższego czasu zastanawiają się, gdzie będzie kres wspinaczki indeksu WIG20. Za spadkami na giełdach przemawiają przecież wyśrubowane ceny surowców, które w średnim terminie mogą doprowadzić do dalszych podwyżek stóp procentowych przez banki centralne, w tym również przez NBP.

Trudniej niż kilka miesięcy temu odnaleźć na rynku spółki niedowartościowane, a obserwując zachowania inwestorów, łatwiej obecnie dostrzec zachowania czysto spekulacyjne niż podyktowane czynnikami fundamentalnymi. To nie wszystko. Zdaniem wielu specjalistów, największym spółkom z GPW (przede wszystkim paliwowym) trudno będzie utrzymać dotychczasowe tempo poprawy wyników finansowych.

Mimo nadciągających czarnych chmur nie brak opinii, że i maj powinien przynieść kolejne rekordy. Optymiści spodziewają się, że w tym miesiącu, a najdalej w czerwcu WIG20 dotrze do 3600 pkt. Pesymiści przestrzegają, że gra na tak wysokim poziomie może doprowadzić do kilkunastoprocentowej korekty.

Maciej Zbiejcik

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: WIG | WIG20 | droższe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »