Giełdy w USA rosły, inwestorzy ze spokojem przyjęli słabe dane z rynku pracy

Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła ponad 1-proc. wzrosty głównych indeksów, gdyż inwestorzy po początkowych wahaniach uznali, że słabsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy są przede wszystkim skutkiem złej pogody na początku roku w USA.

To był pierwszy wzrostowy tydzień od czterech tygodni z rzędu. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,06 proc., do 15.794,08 pkt. S&P 500 zwyżkował o 1,33 proc. i wyniósł 1.797,02 pkt. Nasdaq Comp. wzrósł o 1,69 proc., do 4.125,86 pkt.

Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w styczniu wzrosła o 113 tys., podczas gdy w grudniu wzrosła o 75 tys., po korekcie. Liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła natomiast o 142 tys., podczas gdy miesiąc wcześniej wzrosła o 89 tys., po korekcie.

Reklama

Stopa bezrobocia w USA w styczniu roku spadła do najniższego poziomu od października 2008 r. i wyniosła 6,6 proc., wobec 6,7 proc. w grudniu 2013 r. Jednocześnie wskaźnik zatrudnienia, określający jaki odsetek ludności w wieku produkcyjnym pracuje zawodowo, wzrósł w styczniu do 63,0 proc. z 62,8 proc. miesiąc wcześniej.

Analitycy spodziewali się stopy bezrobocia w USA na poziomie 6,7 proc. oraz, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 180 tys. wobec 74 tys. w grudniu przed korektą, a w sektorze prywatnym wzrośnie o 185 tys. wobec 87 tys. miesiąc wcześniej przed korektą.

"Natura rynków jest obecnie schizofreniczna. Wydaje się, że jeszcze przed południem inwestorzy byli przekonani, iż grudniowy raport z rynku pracy zostanie wyraźnie zrewidowany w górę. Rynek spodziewał się również dużo lepszych danych z styczeń" - ocenił Michael Hewson, główny analityk w CMC Markets.

"Tak naprawdę jednak niewiele się zmieniło od ostatniego tygodnia, kiedy na rynku dominowała niepewność. Inwestorzy powinni być świadomi tego, że sentyment może zmieniać się bardzo szybko" - napisał Hewson.

Styczniowy raport potwierdza pogorszenie się kondycji amerykańskiej gospodarki i może skłonić Fed do ograniczenia tempa w jakim wygaszany jest program luzowania ilościowego - oceniają analitycy Erste.

"W styczniu stworzono znacznie mniej miejsc pracy niż wyniosła średnia z 2013, która znalazła się na poziomie 194 tys. miesięcznie. Redukcje zatrudnienia w sektorze publicznym były tylko częściowo odpowiedzialne za ten wynik. Wina nie może być również przypisywana złej pogodzie, ponieważ w sektorze budowanym stworzono 48 tys. miejsc pracy. Podsumowując styczniowy raport potwierdza spowolnienie tempa ożywienia w amerykańskiej gospodarce na co wcześniej wskazywał odczyt indeksu ISM w przemyśle USA" - napisali analitycy Erste.

"Wciąż jest bardziej prawdopodobne, że okres słabszych wyników gospodarki USA jest przejściowy. Wśród bankierów z Fed może wzrosnąć ostrożność, co za kolei może doprowadzić do spowolnienia tempa w jakim ograniczane jest QE lub też doprowadzić do wzmocnienia projekcji stóp proc., poprzez zmiany w progach inflacyjnym czy bezrobocia. W tym kontekście ważne będą przemówienia prezes Fed Jannet Yellen w przyszłym tygodniu" - dodali.

Dane z rynku pracy ważne są szczególnie w kontekście przyszłości polityki monetarnej amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Amerykański Bank Centralny zdecydował w styczniu o obniżeniu skali skupu aktywów o 10 mld USD do poziomu 65 mld USD miesięcznie. Fed nie zraził się tym samym słabymi danymi z runku pracy w USA za grudzień. Fed rozpoczął wygaszanie programu luzowania ilościowego na grudniowym posiedzeniu, kiedy to również obniżył skup o 10 mld USD miesięcznie.

Kolejne posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, na którym bankierzy centralni USA będą decydowali o kształcie polityki monetarnej, zaplanowany jest na 18-19 marca. Konsensus rynkowy sprzed publikacji styczniowego raportu z amerykańskiego rynku pracy zakładał, że Fed w marcu dalej ograniczy skalę QE.

W USA ponownie zaczął obowiązywać w piątek zakaz dalszego zadłużenia kraju.

Jak dotąd kongresmenom nie udało się wypracować nowego porozumienia ws. podniesienia limitu długu powyżej 17 bln dolarów, ile wynosi obecnie zadłużenie USA. Jeśli to nie nastąpi, to jak ostrzegł kilka dni temu minister finansów Jack Lew, pod koniec lutego może zabraknąć środków, by finansować bieżące wydatki.

Jak wskazują komentatorzy, taka sytuacja ma już miejsce w USA po raz czwarty w ciągu ostatnich trzech latach, ale nie towarzyszy jej tyle dramatyzmu co wcześniej. Kongresmeni co prawda wyjeżdżają w piątek z Waszyngtonu na weekend, ale oczekuje się, że dojdą do porozumienia, zanim rządowi miałoby rzeczywiście zabraknąć środków na uregulowanie jakichś zobowiązań.

Kolejne słabe dane napłynęły w piątek z chińskiej gospodarki. Jak wynika z wyliczeń HSBC Holdings i Markit Economics, indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze usług Chin, wyniósł w styczniu 2014 roku 50,7 pkt. wobec 50,9 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca.

Ze spółek ponad 15 proc. rosły akcje Expedii po informacji, że jej zysk na akcję okazał się wyższy od konsensusu.

Kilka procent zyskiwały akcje News Corp. Właściciel gazet Wall Street Journal i New York Post miał w poprzednim kwartale 31 centów zysku na akcję, po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych. Analitycy spodziewali się, że zysk na akcję spółki sięgnie 19 centów.

Agencja ratingowa Moody's rosła około 5 proc. dzięki wyższym od oczekiwań wynikom kwartalnym.

Z tego samego powodu ponad 6 proc. drożały papiery Gap Inc. Spółka przedstawiła wstępne szacunki swoich kwartalnych dokonań, które wskazują, że ostateczne wyniki będą w górnej granicy oczekiwań analityków.

6 proc. stracił LinkedIn, gdyż spółka poinformowała, że jej przychody w trzech ostatnich miesiącach 2013 roku będą niższe od średniej przewidywań analityków.

Prawie 10 proc. zniżkowały akcje Cigna Corp. po niższej od oczekiwań prognozie na 2014 rok.

Z powodu rozczarowujących prognoz na ten rok kilka procent zniżkowały też akcje Wyndham Worldwide Corp.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | praca | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »