Gość Pulsu Jacek Rutkowski, udziałowiec i prezes Amiki

Odbudujemy zaufanie i poprawimy wyniki - obiecuje Jacek Rutkowski, większościowy udziałowiec Amiki Wronki, który niedawno został jej prezesem. Już w przyszłym roku firma ma zacząć przynosić oczekiwane zyski.

Odbudujemy zaufanie i poprawimy wyniki - obiecuje Jacek Rutkowski, większościowy udziałowiec Amiki Wronki, który niedawno został jej prezesem. Już w przyszłym roku firma ma zacząć przynosić oczekiwane zyski.

Po tym, jak Amica straciła zaufanie inwestorów finansowych, w firmie doszło do "przewrotu majowego". Jacek Rutkowski, dotychczasowy przewodniczący rady nadzorczej spółki, został jej prezesem, który ma przywrócić dawny blask czołowemu polskiemu producentowi białego sprzętu AGD. Wojciech Kaszyński, dotychczasowy prezes, został członkiem rady nadzorczej.

- Biorę sprawy w swoje ręce. Jestem większościowym udziałowcem spółki i nie boję się odpowiedzialności - mówi Jacek Rutkowski.

Przyznaje, że firma dojrzała do gwałtownych zmian, także personalnych. - Kiedy przez wiele lat w tym samym gronie robi się interesy, pewnych rzeczy się nie zauważa. Żyje się w błogiej nieświadomości. Tak właśnie było w Amice. Pod wpływem sygnałów płynących przede wszystkim ze strony instytucji finansowych zaczęliśmy się zastanawiać nad przyczynami pogarszającej się sytuacji. Doszliśmy do wniosku, że w spółce potrzebne są radykalne zmiany - wyjaśnia Jacek Rutkowski.

Reklama

Wiadomo, że do rewolucji namawiali głównego akcjonariusza inwestorzy finansowi, którzy widzieli, jak topnieje wartość akcji Amiki.

Problemy i błędy

Wyniki za trzy kwartały 2002 r. były dobre (spółka zarobiła ponad 6 mln zł) i realizacja prognoz finansowych wydawała się niemal pewna.

- Zachęcając inwestorów do zakupów naszych akcji nie mieliśmy żadnego pojęcia, że w spółce dzieje się źle. Chyba dopiero w grudniu zarząd zrozumiał, że nie wykona prognozy - mówi Jacek Rutkowski.

Amica informowała, że zarobi w 2002 r. około 14 mln zł. Ostatecznie zarobiła niecałe 5 mln zł. Ponadto spółka nie ostrzegła inwestorów, że prognozy nie wykona. To kolejny problem i pamiętany do dziś błąd. Okazało się bowiem, że giełdowy lider we wprowadzaniu zasad ładu korporacyjnego zawiódł. Nic dziwnego, że rozczarowanie inwestorów było głębsze niż w przypadku innych spółek giełdowych.

Prezes Amiki twierdzi, że wie, jak to zaufanie odbudować. - Nie ma innej drogi, jak zacząć przynosić zapowiadane zyski i wypłacać dywidendę - mówi krótko.

W pierwszym kwartale przy 188 mln zł przychodów spółka straciła prawie 10 mln zł. Amica chce jednak zarabiać - rocznie zysk netto ma być równy 3-4 proc. przychodów (biorąc pod uwagę przychody ubiegłoroczne oznacza to kwotę rzędu 30 mln zł). Zysk EBITDA (przed opodatkowaniem i amortyzacją) ma sięgnąć 11-12 proc. (ponad 100 mln zł).

- Te parametry absolutnie musimy osiągnąć do 2005 r. - podkreśla Jacek Rutkowski.

Pod lupą rady

Naprawa kondycji spółki będzie przebiegała przy bezpośrednim nadzorze rady nadzorczej, w które znajdują się zarówno przedstawiciele akcjonariuszy finansowych, jak i osoby niezależne. Pod lupą rady znalazły się m.in. transakcje wewnątrz grupy oraz szykowana transakcja przejęcia przez Amikę niemieckiej spółki handlowej Magotra, należącej dziś do Jacka Rutkowskiego. Transakcja ma zostać przeprowadzona niebawem. Dotychczasowy właściciel Magotry dostanie około 5-7 mln EUR Ń w akcjach Amiki liczonych po kursie 36 zł za jeden walor. ich cena ma być taka sama, po jakiej kilka miesięcy temu walory kupowały rozczarowane dziś instytucje finansowe.

Teraz klient!

Jacek Rutkowski zapowiada też przeobrażenia w samej spółce. - W Amice rosło przekonanie, że jeśli mamy silną markę i sprawdzoną sieć dystrybucji, to zawsze będzie dobrze. Po załamaniu rynku okazało się, że popełniliśmy kardynalne błędy w budowie sieci sprzedaży. Mieliśmy kilka razy mniej przedstawicieli handlowych niż konkurencja. Teraz to nadrabiamy. Musimy też zmienić filozofię działania firmy - nie możemy już zastanawiać się nad wprowadzaniem nowych produktów czy budową nowych fabryk. Na pierwszym planie będzie marketing i klient - opowiada Jacek Rutkowski.

Spółka nie chce też koncentrować się na produkcji i sprzedaży najtańszego sprzętu AGD. - W ubiegłym roku zdecydowanie powiększyliśmy pozycję w towarach tanich. Jednak tam, gdzie marże są bardziej lukratywne - w towarach ze średniego segmentu cenowego - dużo straciliśmy. Musimy wrócić na ten rynek ze zdwojoną siłą - dodaje prezes Amiki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: firma | zaufanie | Amica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »