Gra pod banki centralne

Można powiedzieć, że banki centralne na świecie mają nieco większy komfort niż przed miesiącem. Co prawda statystyki są nieubłagane i presja inflacyjna wyraźnie rosła w minionych miesiącach (także w danych za lipiec), to obecny spadek cen ropy daje nadzieje na zmniejszenie tej presji w kolejnym okresie. Również rysujące się spowolnienie gospodarcze mimo wszystkich kłopotów, które niesie ze sobą, może pomóc w walce z cenami. Inwestorzy nie spodziewają po Banku Anglii i Europejskim Banku Centralnym zmiany stóp procentowych.

SYTUACJA NA GPW

Sesja zaczęła się od wzrostu cen, w efekcie którego WIG20 znalazł się w okolicach 2750 pkt, a zarazem szczytu z ubiegłego tygodnia. Wzrost był efektem udanego przebiegu notowań w USA i poniekąd urzędowego nieco optymizmu. Szybko został wykorzystany do sprzedaży akcji, a WIG20 płynnie zszedł poniżej 2700 pkt, gdzie doczekał końcówki sesji. Tu ponownie przewagę uzyskali sprzedający i zepchnęli indeks jeszcze niżej. Obroty wyniosły - na całym rynku akcji - prawie 1,4 mld PLN. To mniej niż w czasie wtorkowej - wzrostowej sesji - ale też zbyt dużo, by powiedzieć że była to tylko niewinna korekta spadkowa. Zwłaszcza, że korekta zabrała indeksom więcej niż zyskały one poprzedniego dnia. Wczoraj podrożały akcje 108 spółek, potaniały 185. Przewaga obrotów przy spadających jak 4,5 do 1.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Słabe wyniki kwartalne opublikowane przez ważne instytucje finansowe nie przeszkodziły w środę we wzrostach na Wall Street, chociaż otwarcie notowań wskazywało raczej na przewagę niedźwiedzi. Indeksy Dow Jones Industrial Average oraz S&P 500 zyskały po 0,3 proc. Najlepiej radził sobie sektor technologiczny i NASDAQ wzrósł o 1,2 proc. Nie gasną dyskusje na temat kondycji banków, firm ubezpieczeniowych oraz pożyczkodawców, w których trudno doszukać się rzeczowych argumentów przemawiających za szybkim odrodzeniem się branży finansowej a trzykrotnie gorsze od oczekiwań wyniki Freddie Mac oraz decyzja o obniżeniu o 80 proc. dywidendy nie wniosły zbyt wiele optymizmu. Podobnie było w przypadku wyników największego ubezpieczyciela na świecie AIG, natomiast na plus zaskoczyła firma informatyczna Cisco. W Japonii NIKKEI spadł o 1 proc.

OBSERWUJ AKCJE

TP SA - akcje spółki bardzo długo nie poddawały się korekcie spadkowej, jaka dotyka rynek od minionego czwartku. Wczoraj zaledwie kurs wybił się powyżej poziomu oporu i stał się najwyższy od grudnia minionego roku. Zarazem wzrost sięgnął 20 proc. licząc od dołka z 10 czerwca - jak na spółkę o takiej kapitalizacji i tak stabilnych wynikach finansowych, to wzrost odpowiednio wysoki, by zacząć obawiać się korekty. Wczoraj kurs spadł o 2,2 proc., na wykresie pojawiła się formacja zasłony ciemnej chmury, a wskaźniki techniczne sugerują wykupienie (negatywne dywergencje pokazuje RSI). Wsparciem dla ewentualnej korekty będzie linia dwumiesięcznego już trendu wzrostowego, która aktualnie przebiega w okolicach 22 PLN.

PGNiG - od dołka z 8 lipca kurs wzrósł o 30 proc. Wzrost sięgnął 61,8 proc. wcześniejszej fali spadkowej i ta z proporcji Fibonacciego okazała się zaporą nie do przebycia. Wczoraj kurs spadł aż o 7,7 proc. przy wysokich jak na tę spółkę obrotach. Korekta może mieć krótki i gwałtowny charakter, zapewne jej tłem będą wyniki finansowe spółki publikowane w przyszłym tygodniu.

PROGNOZA GIEŁDOWA

W czwartek decyzje inwestorów w Europie zdominują dyskusje na temat kondycji poszczególnych gospodarek oraz komentarze do decyzji banków centralnych, ale wieści ze spółek nie pozostaną bez znaczenia na przebieg sesji. Przed rozpoczęciem notowań dwaj najwięksi europejscy ubezpieczyciele w Allianz oraz Axa opublikowali wyniki finansowe za II kwartał - spadek ich zysków o ok. 30 proc. potwierdza także niższe prognozy grupy AIG na drugą połowę roku. W Warszawie największe spółki mogą podjąć kolejną próbę walki i odrobić część z ponad dwuprocentowych spadków. Dla indeksu WIG20 istotny będzię poziom 2700 pkt., którego przełamanie, aby było wiarygodne musiałoby nastąpić przy wysokich obrotach. Po wczorajszej sesji na wykresie powstała tzw. formacja "objęcia ciemnej chmury" zapowiadająca spadki, ale póki co nieźle broni się luka hossy.

WALUTY

Międzynarodowy Fundusz Walutowy w przeddzień decyzji Banku Anglii o wysokości stóp procentowych obniżył prognozy wzrostu dla brytyjskiej gospodarki na 2008 r. z 1,8 proc. do 1,4 proc., a na rok 2009 r. do 1,1 proc. z wcześniejszych 1,7 proc. To argument przemawiający za obniżką kosztu kredytów w funtach, wysoka inflacja, podobnie jak w przypadku euro, oddala ją w czasie o kilka miesięcy. W Azji Bank Korei Południowej podniósł stopy do 5,25 proc. W czwartek rano dolar umacniał się wobec większości walut, a komentarz J.C Trichet'a po posiedzeniu ECB może pogłębić tą tendencję. Polski złoty znalazł się w korekcie, którą od kilkunastu sesji zapowiadały wskaźniki analizy technicznej i wypowiedź W. Pawlaka o możliwym przeciwdziałaniu dalszemu umocnieniu waluty posłużył jedynie jako pretekst do rozpoczęcia realizacji zysków. Euro kosztowało rano 3,243 PLN, a dolar 2,096 PLN.

Łukasz Wróbel