Inwestorzy pozbywają się akcji za wszelką cenę
Tempo przeceny papierów spółek jest najszybsze od czasu bessy sprzed ośmiu lat. Kursy akcji największych spółek idą w dół w tempie szybszym niż na początku bessy w 2000 roku
W najgorszym momencie wczorajszej sesji indeks WIG20 zniżkował o 7,2 proc. Po południu uspokojenie na światowych rynkach pozwoliło na odrobienie części strat. Mimo to indeks i tak stracił ostatecznie 3,6 proc., ustanawiając nowe tegoroczne minimum - 2545,9 pkt. Groźba dalszych spadków sprawia, że część inwestorów pozbywa się akcji za wszelką cenę, w ten sposób jeszcze bardziej pogłębiając spadki. Wczoraj wyprzedaży akcji spółek z WIG20 towarzyszyły obroty przekraczające 1,8 mld zł. Większe w tym roku zanotowano tylko przed trzema tygodniami. Na rynku kontraktów terminowych zawarto rekordową liczbę transakcji - wolumen wyniósł 59,23 tys. kontraktów. Obecna gwałtowna zniżka przypomina najgorsze momenty z historii warszawskiej giełdy. Tanieję nie tylko akcje, ale także obligacje. W wyniku spadku cen, rentowność 5-letnich papierów skarbowych podskoczyła do 5,2 proc. - poziomu najwyższego od 7 miesięcy. Wyprzedaż polskich aktywów pociągnęła za sobą także osłabienie złotego. Kurs euro w złotych przekroczył 4,01 zł, osiągając wartość najwyższą od listopada ub.r. Z kolei kurs dolara sięgnął 3,20 zł - poziomu najwyższego od dwóch miesięcy.
24proc. Tyle zniżkował WIG20 od szczytu z 11 maja. Wczoraj tablice giełdowe także migotały na czerwono.
Tomasz Hońdo