Inwestorzy skupują akcje
W 2002 r. inwestorzy strategiczni zdecydowali się łącznie na ogłoszenie 19 wezwań do sprzedaży akcji spółek notowanych na giełdzie. Dla porównania rok wcześniej liczba ta wyniosła 38. Aktywność inwestorów wzrosła szczególnie od kwietnia.
Na Giełdzie Papierów Wartościowych od kwietnia br. można zaobserwować wzrost liczby ogłaszanych wezwań do sprzedaży akcji notowanych spółek. W tym okresie inwestorzy zdecydowali się bowiem na takie działania aż 16 razy. Dla porównania w całym 2002 r. liczba wezwań wynosiła 19, natomiast rok wcześniej 38 (niekiedy były to kilkakrotne wezwania danego podmiotu do sprzedaży akcji tej samej spółki).
Zdaniem analityków w większości przypadków inwestorzy, którzy zdecydowali się na ogłoszenie wezwania nie kierowali się jedynie przesłankami fundamentalnymi takimi jak np. niska wycena akcji na giełdzie oraz spodziewaną poprawą koniunktury w kraju. Duża część wezwań została ogłoszona w związku z koniecznością wypełnienia wymogów o charakterze formalnym (np. po przekroczeniu 50 proc. głosów na WZA trzeba ogłosić wezwanie do sprzedaży wszystkich papierów pozostających w wolnym obrocie giełdowym).
W przypadku części spółek ogłoszone wezwania były uzasadnione utrzymującą się niewielką płynnością obrotu na giełdzie (w wolnym obrocie pozostało niekiedy jedynie kilka proc. papierów). Wówczas zdaniem Sergiusza Góralczyka, doradcy inwestycyjnego Erste Securities Polska utrzymywanie spółki w publicznym obrocie nie daje żadnych korzyści. Generuje natomiast dosyć wysokie koszty. Ponadto zgodnie z prawem o publicznym obrocie papierami wartościowymi spółki zmuszone są do wypełniania obowiązku informacyjnego, czyli podawania wszystkich istotnych wiadomości z punktu widzenia kursu akcji. Te informacje mogą być z kolei wykorzystane przez konkurencję i niekorzystnie wpłynąć na pozycję rynkową spółki.
Sobiesław Pająk, analityk CDM Pekao
Wydaje mi się, że prognozowane przez ekonomistów ożywienie gospodarcze, które może nastąpić pod koniec 2002 r. zostało już uwzględnione w cenach akcji. Nawet jeżeli nastąpi poprawa koniunktury gospodarczej, to raczej nie spowoduje to istotnych wzrostów notowań. Dlatego moim zdaniem motywem działania inwestorów, którzy zdecydowali się na ogłoszenie wezwań, raczej nie była chęć skupienia z rynku akcji po niskich cenach. W wielu przypadkach ogłoszenie wezwań było podyktowane koniecznością wypełnienia warunków technicznych. Z taką sytuacją mamy do czynienia m.in. w przypadku Mieszka. Mam wielkie nadzieje, że w najbliższym czasie nie będziemy mieli do czynienia z tak dużą liczbą wezwań. Szczególnie ma to znaczenie w przypadku największych spółek, charakteryzujących się największą płynnością.