Komisja zmieniła zdanie
NFI Drugi, Progress i "Kwiatkowski" nie mogą wprowadzić do obrotu giełdowego akcji nowych emisji bez sporządzenia prospektu emisyjnego. Taką opinię wydała Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 5 maja zajęła w tej sprawie dokładnie odwrotne stanowisko. Dlaczego pojawiła się nowa interpretacja?
- Ogólnie zmiana stanowiska wynika z pogłębionej analizy przepisu i wszystkich okoliczności - informuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KPWiG. W oficjalnym stanowisku urzędu możemy z kolei przeczytać, że walory oferowane akcjonariuszom w ramach prawa poboru nie są objęte wyjątkiem, o którym mowa w ustawie o ofercie publicznej.
Tymczasem władze Drugiego NFI, Progressu i "Kwiatkowskiego" przeprowadziły w kwietniu i maju publiczne oferty (ich wartość sięgała od 3,6 do 4,7 mln zł), sądząc, że do wprowadzenia akcji do obrotu giełdowego nie potrzeba prospektu. Wszystkie walory zostały kupione i opłacone przez dotychczasowych akcjonariuszy. - Liczymy, że w ciągu 3-4 tygodni sąd zarejestruje podwyższenie kapitału w trzech naszych NFI. Kilka dni później chcieliśmy wprowadzać nowe papiery na GPW - twierdzi Grzegorz Golec, dyrektor inwestycyjny Supernovej Management, zarządzającej trzema funduszami. Ze względu na zmianę stanowiska Komisji wniosek o dopuszczenie akcji nie będzie jednak złożony w pierwotnym terminie. - Do końca lipca chcemy przedłożyć Komisji prospekty emisyjne. Za około dwa miesiące nowe walory mogę wejść do obrotu - mówi G. Golec. To oznacza, że pieniędze inwestorów, którzy wzięli udział w ofercie, będą zdecydowanie dłużej zamrożone. Nie spodziewali się tego po pierwszej wykładni przepisów przez KPWiG. Teraz mogą być zaskoczeni.
Tomasz Furman