Korelacja z Nasdaq ostatnio trochę osłabła

W ostatnich tygodniach korelacja warszawskiej giełdy z rynkiem Nasdaq nieco osłabła. Zdaniem analityków nadal jednak jest to bardzo istotny czynnik determinujący wybór strategii i celów inwestycyjnych. W dłuższej perspektywie, z uwagi na znaczenie amerykańskiej gospodarki, jesteśmy skazani na takie powiązanie.

W ostatnich tygodniach korelacja warszawskiej giełdy z rynkiem Nasdaq nieco osłabła. Zdaniem analityków nadal jednak jest to bardzo istotny czynnik determinujący wybór strategii i celów inwestycyjnych. W dłuższej perspektywie, z uwagi na znaczenie amerykańskiej gospodarki, jesteśmy skazani na takie powiązanie.

Warszawska giełda po okresie silnego skorelowania z amerykańskimi parkietami zaczęła wypadać z ogólnoświatowego rytmu, kształtując w ostatnich tygodniach własne trendy. Nie widać już, by ślepo naśladowała zachowanie zagranicznych rynków. Wpływ na polską giełdę mają przede wszystkim czynniki wewnętrzne. Jak jednak twierdzą analitycy i doradcy inwestycyjni, jest to zjawisko czasowe, a GPW w dłuższym terminie nie może żyć w oderwaniu od innych rynków akcji.

Bez wyjatków

Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny Credit Suisse Asset Management, twierdzi, że korelacja indeksów GPW z Nasdaq nie jest niczym szczególnym. Jest charakterystyczna dla niemal wszystkich rynków wschodzących.

Reklama

- Emerging markets są postrzegane jako rynki wysokiego ryzyka. Podobnie jest z Nasdaq, na którym notowanych jest wiele firm o niepewnych perspektywach - mówi doradca CS AM.

Apogeum korelacji miało miejsce na szczycie zeszłorocznej internetowej hossy. Późniejsza głęboka korekta na Nasdaq zmniejszyła znacznie rangę tego rynku. Spadła bowiem kapitalizacja spółek TMT, a tym samym ich udział w indeksach giełdowych.

Rządy OFE

Nie jest to jednak jedyny czynnik zmniejszający stopień korelacji. Zdaniem Alfreda Adamca, doradcy inwestycyjnego PBK Asset Management, jest to też efekt zwiększenia roli funduszy emerytalnych. Uważa on, że przy niskiej płynności rynku i braku zagranicznych inwestorów, grupa wiodących OFE potrafi skutecznie kształtować tendencje na parkiecie realizując własne projekty.

- Zauważyć można coraz silniejszą dominację funduszy emerytalnych. Zaczynają one decydować o tym, co dzieje się na rynku. Przy niewielkich jego rozmiarach i niemal symbolicznym zaangażowaniu inwestorów indywidualnych można to niemal uznać za czynnik zagrażający dalszemu funkcjonowaniu rynku - twierdzi Alfred Adamiec.

OFE stoją przy tym na uprzywilejowanej pozycji, gdyż mają zapewniony systematyczny dopływ gotówki. Sytuacja może ulec zmianie dopiero w momencie, gdy na GPW dotrą pieniądze z zagranicy.

Makro w cenie

Przy badaniu zachowań poszczególnych rynków nie należy zapominać o czynnikach makroekonomicznych. A te w przypadku zarówno GPW, jak i rynku amerykańskiego, są ostatnio niezbyt dobre. O ile jednak w USA wskaźniki sugerują spowolnienie tempa rozwoju tamtejszej gospodarki, o tyle w Polsce mamy do czynienia z jego bardzo silnym załamaniem. Różne są przy tym metody walki z negatywnymi tendencjami. W Ameryce przede wszystkim poprzez obniżanie stóp procentowych, co ma stanowić doping dla popytu i tańszych inwestycji, w kraju natomiast poprzez ograniczanie konsumpcji i zachęcania do oszczędzania.

Zdania ekspertów na temat wpływu makroekonomii na sytuację na GPW są rozbieżne. Cześć z nich uważa, że straciła ona na znaczeniu, inni twierdzą natomiast, że obecna przecena na giełdzie to właśnie reakcja rynku na niepokojące dane.

- Pewna część inwestorów dopiero teraz uwierzyła w coraz gorsze perspektywy naszej gospodarki i dyskontuje te informacje w cenach akcji - dodaje Tomasz Stadnik.

Alternatywna

Gracze operujący na warszawskiej giełdzie, przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych bez wątpienia powinni zwracać uwagę na to, co dzieje się na zagranicznych parkietach. O ile jednak korelacja indeksu WIG 20 z Nasdaq Composite wydaje się być myląca, co wynika z bardzo dużego udziału w składzie polskiego indeksu spółek reprezentujących sektor high tech, o tyle warto analizować powiązania WIG z indeksami europejskimi i np. Standard&Poors. Nie należy także zapominać o kontraktach terminowych na indeksy amerykańskich giełd, które kwotowane są równocześnie z notowaniami na warszawskiej giełdzie.

- Porównywanie wartości zamknięć indeksów na GPW i w USA mija się z celem. Ewentualne korelacje widoczne są przede wszystkim na dziennych wykresach z ostatnich 30 minut notowań na warszawskim parkiecie - tłumaczy Alfred Adamiec.

GPW w powszechnej opinii specjalistów nie ma szans sama kreować trwałe trendy. Eksperci uważają przy tym, że z uwagi na nasze aspiracje związane z członkostwem w UE, także giełda powinna coraz bardziej podążać w stronę europejskich parkietów. Znaczenie korelacji indeksów GPW z giełdami Starego Kontynentu może być coraz większe.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: OFE | GPW | NASDAQ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »