​Krajowe indeksy kontynuowały odbicie

​Krajowe indeksy, zwłaszcza dużych spółek, kontynuowały piątkowe odbicie. Skalą wzrostów zaskoczyły spółki energetyczne, które poszły w górę o 11,4 proc., a także górnicze, które zyskały 7,63 proc.

Zdecydowanym liderem wzrostów były spółki energetyczne. W WIG20 PGE zwyżkowało o 15 proc., a Tauron o 13 proc., zaś w mWIG40 Enea poszła w górę o 14 proc. Jak ocenili na Twitterze analitycy DM BOŚ, inwestorzy mogą grać m.in. na przyspieszenie transformacji energetycznej, w związku z trwającą agresją Rosji na Ukrainę.

Zwrócili także uwagę na spekulacje inwestorów, że nałożone na Rosję sankcje i ograniczenia eksportu mogą wesprzeć notowania spółek związanych z węglem.

W WIG20 najmocniej w górę poszło JSW, które zanotowało wzrost o 18 proc. Wśród mniejszych spółek Bogdanka i Coal Energy poszły w górę po ok. 25 proc.

Reklama

JSW

30,3400 -0,0900 -0,30% akt.: 26.04.2024, 17:51
  • Otwarcie 30,6400
  • Max 31,1400
  • Min 30,2500
  • Kurs odniesienia 30,4300
  • Suma wolumenu 607 713
  • Suma obrotów 18 652 720,98
  • Widełki dolne 27,5800
  • Widełki górne 33,7000
Zobacz również: BOGDANKA COALENERG ENEA

LPP zamierza dokonać pełnego odpisu wartości aktywów w Ukrainie, łącznie ok. 270 mln zł. Spółka zawiesza na czas nieokreślony działalność na rynku ukraińskim - poinformowało LPP.

"Ze względu na brak możliwości określenia dalszych działań na rynku ukraińskim, spółka zamierza zrobić pełen odpis wartości wszystkich aktywów, jakie znajdują się na terytorium Ukrainy - są to sklepy (inwestycje w obcych środkach trwałych), zapasy oraz gotówka. Łączna wartość odpisu wyniesie ok. 270 mln zł" - napisano w komunikacie.

Na koniec stycznia (koniec roku finansowego 2021/22) spółka posiadała w Ukrainie 157 sklepów własnych marek. W roku finansowym 2021/22 LPP Ukraina wygenerowała sprzedaż w wysokości 713 mln zł, co stanowi ok. 5 proc. całości sprzedaży grupy. Wraz z ogłoszeniem stanu wojennego w Ukrainie wszystkie sklepy należące do spółki zostały zamknięte.

Spółka nie podjęła decyzji o wycofaniu się z Ukrainy, jednak prowadzona tam działalność zostaje zawieszona na czas nieokreślony, "do momentu przywrócenia na terenie kraju warunków zapewniających bezpieczeństwo pracowników".

Jednocześnie firma informuje, że podejmuje szereg działań mających na celu zapewnienie wsparcia pracownikom LPP Ukraina, ich rodzinom i bliskim oraz wszystkim innym osobom potrzebującym pomocy.

"Uruchomiono specjalny punkt kontaktowy dla osób, które chcą opuścić zagrożone terytorium, organizowane są transporty od granicy polskiej w głąb kraju, zapewniana jest opieka i zakwaterowanie, ale również wsparcie finansowe, psychologiczne i prawne. Z magazynów zlokalizowanych na Ukrainie rozdawana jest odzież osobom potrzebującym. Do akcji pomocy włączone zostały też spółki zależne LPP zlokalizowane na Słowacji, Węgrzech oraz w Rumunii. Równolegle Fundacja LPP wraz z partnerami społecznymi i organizacjami pomocowymi przygotowuje szerszą akcję wsparcia rzeczowego dla Ukrainy" - napisano w komunikacie.

W oświadczeniu przesłanym PAP Biznes LPP poinformowało, że w obliczu konfliktu zbrojnego toczącego się za wschodnią granicą grupa popiera i w pełni respektuje wszelkie międzynarodowe sankcje gospodarcze nałożone na Rosję po jej agresji na Ukrainę. "Zapewniamy również, że zarząd spółki zamierza stosować się do wszelkich wytycznych i ograniczeń, które zostaną wydane dla firm prowadzących działalność na rynku rosyjskim" - podała spółka.

LPP

15 550,0000 +500,0000 3,32% akt.: 26.04.2024, 17:51
  • Otwarcie 15 200,0000
  • Max 15 650,0000
  • Min 15 180,0000
  • Kurs odniesienia 15 050,0000
  • Suma wolumenu 2 916
  • Suma obrotów 45 198 250,00
  • Widełki dolne 13 680,0000
  • Widełki górne 16 720,0000
Zobacz również: CCC CDRL ESOTIQ


Drastyczna przecena rosyjskich spółek


Notowania rosyjskich spółek na londyńskiej giełdzie idą mocno w dół - wynika z danych London Stock Exchange. Analitycy wskazują na odwrót inwestorów od rosyjskich aktywów z uwagi na sankcje wobec Rosji.

Akcje rosyjskiego Sberbanku idą w dół o ok. 70 proc., detalista Magnit idzie w dół o 64 proc., a gigant energetyczny Gazprom traci 62 proc. Rosneft i Lukoil tracą ok. 40 proc.

Największy ETF notowany na giełdzie w USA, który skupia się na akcjach podmiotów rosyjskich, VanEck Russia ETF, idzie w dół o ponad 26 proc. Handel akcjami rosyjskich spółek notowanych na amerykańskich giełdach został wstrzymany ze względu na zwiększoną zmienność.

"Rosyjskie aktywa straciły atrakcyjność dla zagranicznych inwestorów w tym momencie wraz ze wzrostem izolacji Rosji na arenie międzynarodowej. Rosyjska giełda stanie się jeszcze bardziej peryferyjna niż miało to miejsce wcześniej" - powiedział Leonardo Pellandini, strateg w Julius Baer Bank.

Bank Rosji podał w komunikacie, że w poniedziałek nie ma notowań akcji i opcji na giełdzie w Moskwie, ze względu na "rozwijającą się sytuację".

W niedzielę szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ogłosił, że pewna grupa rosyjskich banków zostanie wyłączona z systemu SWIFT. Na taki sam ruch zdecydowały się też Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada, przyłączyła się do nich Japonia.

Borell dodał, że około połowa rezerw finansowych rosyjskiego banku centralnego będzie zamrożona. Rosja posiada ok. 640 mld dolarów rezerw walutowych.

W reakcji na sankcje bank centralny Rosji podwyższył główną stopę procentową do 20 proc. z 9,5 proc. To najwyższy poziom tego benchmarku od 2003 r. Bank wskazał, że podjął taką decyzję ze względu na "kardynalne" zmiany w gospodarce.

Bank nałożył też pewne restrycje nad przepływem kapitału, próbując chronić rosyjską gospodarkę przed skutkami sankcji Zachodu, które obejmują również sam bank centralny Rosji. Rubel osiągnął rekordowo niski poziom w stosunku do dolara. Kurs rubla do USD osłabia się o 14,4 proc. i wynosi 95,08. Wcześniej za jednego dolara trzeba było zapłacić ok. 110 rubli.

Rynki reagują na inwazję Rosji na Ukrainę, która trwa już piąty dzień. MSW Ukrainy podało, że dziesiątki osób zginęły w wyniku ostrzału Charkowa. Władze ukraińskie podały w niedzielę, że mają pełną kontrolę nad miastem. Jak dotychczas Rosjanom nie udało się zająć żadnego większego ukraińskiego miasta.

Bank centralny Rosji w centrum uwagi!

Najbardziej odczuwalne dla rosyjskiej gospodarki będzie zamrożenie aktywów rezerwowych Centralnego Banku Rosji - ocenił główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak. Podkreślił, że nałożenie tej sankcji zmniejszy ryzyko nagłego, drastycznego ograniczenia eksportu surowców energetycznych przez Moskwę.

W weekend przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała kolejne sankcje na Rosję, w tym cięcie części rosyjskich banków od systemu komunikacji międzybankowej SWIFT i zamrożenie aktywów Centralnego Banku Rosji. Na zamrożenie rezerw Banku Rosji zdecydowały się też Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada.

Jak powiedział PAP Bujak, wykluczenie części rosyjskich banków z systemu SWIFT jest nazywane opcją atomową, bo paraliżuje komunikację rosyjskiego systemu bankowego ze światem. Nie będzie to jednak trwały paraliż uniemożliwiający finansowanie. "Widać, że sankcja jest wdrażana stopniowo, by pozwolić europejskim i światowym instytucjom, także przedsiębiorcom przeprowadzić najważniejsze rozliczenia" - powiedział Bujak.

"Na ten moment najważniejsze znaczenie dla przebiegu wydarzeń, także jeśli chodzi o eksport rosyjskich surowców energetycznych, ma zamrożenie aktywów rezerwowych Centralnego Banku Rosji, chodzi o ok. 2/3 tych aktywów. To zmniejsza ryzyko, że Rosja będzie skłonna nagle, drastycznie ograniczyć eksport surowców energetycznych ponad to, co będą chciały zachodnie gospodarki w ramach uniezależniania się od tych surowców" - ocenił ekonomista PKO BP.

Zauważył że, poniedziałek na globalnych rynkach pokazał, jak inwestorzy oceniają zachodnie sankcje na Rosję. "Obserwowaliśmy wzrost awersji do ryzyka, sporą niepewność co do przebiegu wojny i wpływu sankcji na europejską i światową gospodarkę. Stąd spadki indeksów akcyjnych w Europie i kontraktów na indeksy amerykańskie, ale mniejsze niż w zeszłym tygodniu. Po południu widać, że spadki spłycają się względem początku dnia i mamy raczej uspokojenie nastrojów, także na złotym" - powiedział ekspert.

Przypomniał, że w poniedziałek wstrzymano notowania na moskiewskiej giełdzie, a rosyjski rubel stracił na wartości ok. 30 proc. "Mimo zawieszenia handlu na moskiewskim parkiecie, rosyjskie spółki są pod presją, bo część jest notowana na zagranicznych rynkach. Podsumowując, nowe sankcje miały w poniedziałek dewastujący wpływ na rynku rosyjskim i ograniczony na światowym" - powiedział Bujak.





PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »