Kurs Agory spadnie?
W piątek do obrotu giełdowego trafi 4,3 mln akcji pracowniczych Agory. Wprowadzenie papierów do notowań może mieć negatywny wpływ na zachowanie kursu spółki - uważają analitycy DI BRE Banku.
Co roku, w lipcu, na GPW trafia kolejna pula akcji pracowniczych Agory. Michał Marczak, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku, zwraca uwagę, że dotychczas nie miało to większego wpływu na zachowanie się kursu wydawcy "Gazety Wyborczej".
Jego zdaniem, ten rok będzie istotnie różnił się pod tym względem od poprzednich. Do tej pory do obrotu były wprowadzane walory nabywane przez zarząd oraz grupę 200-400 kluczowych pracowników spółki. Osoby te były objęte programem motywacyjnym już od 1998 roku. W lipcu 2000 r., kiedy po raz pierwszy akcje z programu zostały dopuszczone do notowań, grupa ta sprzedała w transakcjach pakietowych 1 745 tys. papierów o łącznej wartości 181,5 mln zł. W następnych latach uprawnieni otrzymywali kolejne akcje. Obejmowali je po 1 zł. Mogą sprzedawać rocznie do 20% przejętego pakietu. Jak policzył analityk biura, przez ostatnie trzy lata obroty na akcjach spółki w lipcu były o 50-90% wyższe niż średnia w czerwcu i sierpniu.
Jednak według DI BRE Banku, zdecydowana większość tych osób nie stwarza istotnego zagrożenia podażowego. Już wcześniej obdarowani spieniężyli część akcji, a zarabiają więcej niż przeciętny pracownik. W 2003 r., z okazji 10-lecia spółki, nowa grupa pracowników otrzymała akcje. 3,6 tys. osób dostało 2 245 tys. papierów. 50% walorów (1,1 mln) może zostać sprzedanych w lipcu tego roku. Pozostałe - za rok. Według M. Marczaka, biorąc pod uwagę status majątkowy obdarowanych, można się spodziewać spieniężenia walorów. Wtedy na rynek trafiłby pakiet o wartości 50 mln zł. Specjalista DI BRE analizował podaż akcji Agory pod koniec czerwca. Pytał wtedy inwestorów: "po co kupować akcje teraz?" i przewidywał spadek notowań. 25 czerwca, gdy analityk pisał notkę, akcję Agory wyceniano na 45,6 zł. Na wczorajszym zamknięciu, po spadku o 0,2% - na 47,5 zł.
