LPP: Nietrafiona kolekcja
O 11,5% zniżkował w poniedziałek kurs LPP w reakcji na korektę prognozy zysku na 2005 r. Spółka tłumaczy słabsze wyniki tym, że jesienno-zimowa kolekcja nie trafiła w gusta klientów. Zapewnia, że był to jednostkowy wypadek i obiecuje poprawę.
Papiery LPP były najgorszą inwestycją na wczorajszej sesji. Na koniec dnia płacono za nie 730 zł, czyli o 11,5% mniej niż w piątek. Maksymalny spadek w trakcie notowań wyniósł aż 12,5%, co oznaczało wycenę na poziomie 722 zł. Obroty wyniosły 9,6 mln zł, właściciela zmieniło 9,2 tys. akcji.
Bezpośrednią przyczyną wyprzedaży papierów LPP stał się komunikat spółki, opublikowany przed rozpoczęciem notowań, dotyczący korekty prognozy wyniku netto na 2005 r. Zamiast obiecywanych 53 mln zł, LPP twierdzi teraz, że zarobi 40-44 mln zł. Warto wspomnieć, że jest to już druga obniżka prognozy zysku na 2005 r. Na początku ub.r. odzieżowa firma zapowiadała 750 mln zł przychodów i 60 mln zł zysku netto. W grudniu 2005 r. plany zmniejszono odpowiednio do 690 mln zł i 53 mln zł. W 2004 r. obroty wyniosły 517 mln zł, a zysk 45 mln zł.
LPP tłumaczy, że słabsze wyniki są konsekwencją rozczarowujących wyników sprzedaży ubrań z kolekcji jesienno-zimowej, która okazała się całkowicie niedopasowana do rynkowych potrzeb.
- Chyba chcieliśmy być zbyt modni, a Polacy okazali się za bardzo konserwatywni - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Marek Piechocki, prezes spółki.
Zapewnił, że przy przygotowywaniu kolejnych kolekcji LPP nie popełni już podobnych błędów. - Nie będziemy już tak zwariowani i awangardowi. Kolekcje będą zdecydowanie spokojniejsze - stwierdził.
Gorsze rezultaty to również konsekwencja kosztów poniesionych przy likwidacji kilku salonów w źle dobranych lokalizacjach. Mimo dużo niższych (od wcześniej planowanych) zysków - w porównaniu z prognozą z początku 2005 r. wynik za ub.r. będzie gorszy o jedną trzecią - LPP nie zamierza zmieniać planów inwestycyjnych na ten rok.
- Nowe projekty, przede wszystkim uruchamianie nowych placówek handlowych, realizowane będą przy większym wsparciu kredytów - mówił w poniedziałek Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.
Firma zamierza w tym roku położyć większy nacisk na rozwój zagranicznej sieci sprzedaży.
- Powierzchnia sklepowa poza Polską wzrośnie o 60%. W kraju dynamika będzie dużo niższa i wyniesie 14% - wskazał D. Pachla.
Priorytetem ma być rynek rosyjski. Teraz LPP ma tam cztery sklepy. - Na koniec 2006 r. ich liczba zwiększy się do 27 obiektów - mówił D. Pachla. Łącznie za granicą ma być uruchomione w 2006 r. 40 placówek, powierzchnia handlowa ma wzrosnąć do 45 tys. mkw. W Polsce ma to być 80 tys. mkw. Teraz jest to (w kraju i za granicą) 95 tys. m2.
Wydatki ponoszone na rozwój sieci sprzedaży sprawią, że LPP nie podzieli się z akcjonariuszami zyskiem za 2005 r.
- Zarząd będzie rekomendować pozostawienie zarobionych pieniędzy w spółce - zapowiedział M. Piechocki.
Dodał, że spółka zamierza pod koniec roku wprowadzić na rynek nową markę. Teraz sprzedaje ubrania Reserved i Cropp. Jak ujawnił, druga z marek już zaczęła zarabiać na siebie. - Zarówno jeśli chodzi o przychody, jak i wynik netto wkład Croppa w rezultaty LPP wynosi ok. 15% - wskazał prezes. Nie chciał ujawnić szczegółów biznesplanu nowego przedsięwzięcia.
Najsłabiej od trzech lat
Spadek poniżej dołka z ostatniej sesji zeszłego roku (755 zł) jest poważnym ostrzeżeniem przed zmianą trendu długoterminowego na malejący. Od szczytu z sierpnia zeszłego roku kurs spadł już o ponad 23%.
Najgłębszy spadek na rynku akcji LPP zanotowano w połowie 2002 roku, kiedy kurs obniżył się o 23,7%. Dwie inne średnioterminowe korekty hossy (z 2003 i 2004 roku) zatrzymały się w przedziale 22-23%. Po wczorajszej przecenie od sierpniowego szczytu kurs spadł już o 23,2%. Albo zniżka zaraz się skończy, albo akcje LPP doświadczą największego obsunięcia notowań w ponad czteroletniej historii notowań.
To może zachęcić do wyprzedaży papierów kolejnych inwestorów. Choćby tych, którzy teraz kupują akcje spółki. Jak na standardy LPP jest ich całkiem sporo. W grudniu właściciela zmieniło prawie 56 tys. akcji i jest to największy miesięczny wolumen w historii. W styczniu przez rynek przewinęło się już prawie 53 tys. akcji.
Ostatnia fala wzrostowa, zapoczątkowana jeszcze w sierpniu 2004 roku została zniesiona w prawie 50%. Dotychczas relacje zwyżką i następującą po niej korektą nie przekraczały tej właśnie proporcji.
Dariusz Wolak, Tomasz Jóźwik